Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starachowiczanie będą bronić trofeów z mistrzostw świata w kickboxingu [ZDJĘCIA]

Sławomir Sijer
Alicja Siebyła, Filip Zawłocki, trener Marek Jasiński, Adrian Gunia - reprezentacja Dragona Starachowice  na mistrzostwa świata.
Alicja Siebyła, Filip Zawłocki, trener Marek Jasiński, Adrian Gunia - reprezentacja Dragona Starachowice na mistrzostwa świata. Archiwum klubu.
16 września w Palazzo del Turismo w Wenecji rozpoczynają się Mistrzostwa Świata Juniorów i Kadetów w Kickboxingu. W gronie ponad 2,5 tysiąca zawodniczek i zawodników z całego świata znajdzie się trener i czworo zawodników z Dragona Starachowice.

Trener zadowolony
Po raz pierwszy na imprezę tak wysokiej rangi, jako trener kadry narodowej jedzie Marek Jasiński. - To duża nobilitacja dla mnie, promocja klubu i miasta . Troje zawodników wystartuje w kategorii juniorów w w gronie kadetów zadebiutuje Kamil Gunia. Do tej pory przygotowywałem zawodników w klubie, ale nie miałem wpływu na ten ostatni szlif, jaki odbywa się na obozach kadry. Teraz uczestniczyłem w całym cyklu przygotowawczym i będę stał przy ringu i macie podczas ich walk. Jestem optymistą, bo cała czwórka jest w życiowej formie. Ciężko na to pracowali i zrobili wszystko, co możliwe, aby wejść na ten poziom. Dla mnie też było to interesujące doświadczenie.

Zawłocki broni tytułu
W kategorii wagowej 86 kg tytułu mistrza świata broni Filip Zawłocki. 2 lata temu zdobył złoty medal na mistrzostwach w Dublinie, sprawiając sobie piękny prezent na urodziny. - Teraz też chciałbym coś „dostać”. Jakiś złoty medalik, puchar, cokolwiek. Z takim właśnie nastawieniem jadę do Włoch, a mam ku temu powody. Po letnich przygotowaniach czuję się świetnie. Pierwszy obóz w górskiej miejscowości Murzasichle przepracowałem z zawodnikami klubu Palestra Warszawa. To było dla mnie coś nowego, taki wyższy level. Było bardzo dużo utytułowanych, doświadczonych zawodników, w tym mistrzów Polski. Sparingi z nimi dodały mi nowej jakości. Potem, z kilkudniowymi przerwami, kolejne obozy aż do ostatniego w Cetniewie. Było bardzo, bardzo fajnie. Już mniej treningów siłowych. Więcej uwagi zwracaliśmy na technikę, poruszanie się w ringu, cwaniactwo i mentalność. Po trzech dniach przerwy wróciłem do treningów w Starachowicach i szlifuję dynamikę i szybkość. Muszę też zrzucić 3,5 kilograma wagi, ale bardzo umiejętnie, żeby nie stracić przy tym siły. W mojej wadze najgroźniejszym rywalem będzie zawodnik z Bośni i Hercegowiny. Bardzo doświadczony, bo mający już na koncie walki z zawodowcami. Ale to mnie nie zniechęca, a jest wręcz odwrotnie. Jak pokonam go w finale, to będę miał podwójną satysfakcję.

Gunia nie boi się nikogo
Adrian Gunia, mający już na swoim koncie zdobycie Pucharu Świata, i brązowy medal mistrzostw globu w kategorii kadetów, zadebiutuje w mistrzostwach świata w formule K 1 jako junior starszy, w wadze do 60 kg. - To jasne, że jadę walczyć w Wenecji o medal. Na obozie w Cetniewie treningi były bardzo zróżnicowane i niezbyt ciężkie, ale było ich dużo i jestem troszkę zmęczony. Za to przypomniałem sobie i przećwiczyłem kilka technik, które teraz będę utrwalał. Ostatni tydzień więc, to ćwiczenia techniki, praca z tarczą i zrzucanie wagi. Jestem o 1,5 kilo za ciężki. Nie wiem z kim przyjdzie mi rywalizować we Włoszech. Praktycznie nie znam żadnego z rywali, ale to nie jest przeszkodą w dążeniu do celu, jaki sobie postawiłem, czyli przywiezienie medalu.

Ala nie ma tremy
Alicja Siebyła wystartuje w Palazzo del Turismo w gronie juniorek młodszych, w kategorii wagowej 48 kg, w formule K 1. Mimo młodego wieku jest już zawodniczką dość doświadczoną, medalistką mistrzostw Polski. Startowała też na mistrzostwach świata i Europy, ale jeszcze bez powodzenia. Walki na zagranicznych ringach sprawiły, że starachowiczanka jedzie do Wenecji bez tremy. - Z tego co wiem, moimi rywalkami będą zawodniczki z Estonii i Rosji. Jeśli losowanie będzie mi sprzyjało, będę miała dużą szansę na medal. Ale przede wszystkim czuję, że jestem dobrze przygotowana. W Cetniewie było dużo sparingów i treningów techniczno-taktycznych. Nauczyłam się kilku nowości, które na pewno będę chciała wykorzystać. teraz jest czas na odpoczynek, wyciszenie się. Na 2-3 dni pojadę gdzieś w góry, w rodzinnym gronie. Ostani tydzień, to będą już raczej luźne treningi i 14 września wylatujemy do Wenecji. Można mi życzyć jak najlepszego wyniku na mistrzostwach. Nie jestem przesądna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie