Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starachowiczanka w podróży dookoła świata. Turkiestan, przystanek na Jedwabnym Szlaku

Sławomir Sijer
Sławomir Sijer
Zdjęcia Andrzej Wiśniewski
Już 14 miesięcy trwa podróż dookoła świata, w którą wybrała się Starachowiczanka Ola Wiśniewska z mężem Andrzejem. Oto ich wrażenia z podróży po Jedwabnym Szlaku w Kazachstanie. Relację Oli uzupełniają świetne zdjęcia Andrzeja.

Jedwabny Szlak wzywa. Tym razem, zaraz przed zachodem słońca stajemy u bram Sauran. Z dawnej fortyfikowanej stolicy Białej Hordy — klanu pod dowództwem jednego z wnuków Czyngis- chana — pozostały już tylko ruiny. Ale jakże majestatyczne i magiczne w krwawych promieniach ginącego za horyzontem słońca. Miejsce i straszne, i nostalgiczne. Podobnie jak Farab, który odwiedzamy następnego dnia.

W ruinach Farab

Pośrodku nagich stepów rozciąga się wielki plac. Na placu – poukładane w zarysy fundamentów wypalane cegły. Te ruiny to wszystko, co pozostało po niegdyś wielkim Farab, gdzie schodziły się intersekcje głównych tras Jedwabnego Szlaku. Dziś po skupisku osad liczących niemal 250 tysięcy ludzi pozostał wiatr hulający wśród rumowisk. Za czasów swojej świetności Farab słynęło nie tylko jako jeden z najważniejszych ośrodków handlu, ale także jako osada zaawansowana technicznie. W podziemiach miast ciągnęły się kanały wodne doprowadzające wodę do obszernych łaźni miejskich, gdzie mieściły się również salony masażu. W wielkich piecach na obrzeżach osad wypalano przepiękną ceramikę, której szczątki w czasie prac archeologicznych odnaleźli naukowcy. Jednak to nie dzieje tworzenia, ale destrukcji uwieczniły Farab na kartach historii. W XIII wieku zapisał je krwawo burmistrz osady, zgładziwszy 450 członków stacjonującej tu mongolskiej karawany, których wziął za szpiegów. Wielki Czyngis-chan wysłał ku nim swych dyplomatów, żądając wyjaśnień.

Dyplomatów spotkał równie tragiczny los. Zemsta chana była straszna. Niemal doszczętnie zmiótł Farab z powierzchni ziemi i mógł rozpocząć podbojów Azji Centralnej i Europy.

Chodzimy po skutych przymrozkiem ścieżkach, ciągnących się między ruinami oazy. Mijamy pustą gardziel studni, ceglane kikuty domostw, postrzępione resztki minaretów tutejszego meczetu. Kiedyś na placu targowym znaczonym czerwonymi cegłami, ktoś targował się zawzięcie. W szynkach nad pucharami wina wymieniano się informacjami i snuto opowieści ze szlaku. Dziś po alejkach Farab kroczymy tylko my, noga w nogę z duchami Jedwabnego Szlaku.


Przystanek Turkiestan

Jego ostatni punkt, to Turkiestan. Wraz z pielgrzymkami wiernych obchodzimy dookoła wspaniałe mauzoleum z turkusowo-beżowej ceramiki. Wierni z namaszczeniem okrążają ją zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, gładząc prawą dłonią w modlitewnym geście mury świętego miejsca. Ich usta poruszają się w bezgłośnej modlitwie. Czczą sufickiego świętego Chodżę Ahmada Jasawiego. Miłość ludzi święty zyskał dzięki swemu niezwykłemu darowi przekazywania nauk islamu w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Tak, by zrozumieli je nie tylko wykształceni bogacze, ale i prości, ubodzy ludzie. Estyma Jasawiego była tak wielka, że miejsce jego spoczynku okrzyknięto Drugą Mekką. W XIV wieku Timur – potężny władca Samarkandy, o którym wspomina w „Krzyżakach” Sienkiewicz – nad pierwotnie skromnym grobem świętego wzniósł przepyszne mauzoleum. Z obrazem mieniącej się w słońcu turkusowej mozaiki mauzoleum, opuszczamy Jedwabny Szlak. Trzy dni później, po krótkim przystanku w Rosji, jesteśmy już w Krainie Ognia – Azerbejdżanie.

Dookoła Świata

Podróż Aleksandry i Andrzeja Wiśniewskich rozpoczęła się 14 czerwca 2018 roku i ma potrwać 4 lata. W tym czasie chcą pokonać 150 tysięcy kilometrów jadąc przez 56 krajów na 5 kontynentach. Meta jest na Alasce.

Czym Jadą

Ola i Andrzej podróżują samochodem marki mercedes. To wysłużona, 13-letnia karetka pogotowia, przerobiona na kampera.
Wewnątrz ma wszystko, co potrzebne w drodze. Jest także sypialnią. Aby zrealizować swoje marzenia, porzucili pracę. Ola zrezygnowała z korporacji, Andrzej zawiesił działalność firmy.

Gdzie byli

Nasi podróżnicy odwiedzili już Litwę, Łotwę, Estonię, europejską i azjatycką część Rosji (kibicowali Polakom na Mundialu), zajrzeli nad Bajkał. Przemierzyli Mongolię, Kazachstan, Kirgistan, Azerbejdżan. Przejechali azjatycką część Jedwabnego Szlaku.

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie