Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta ostrowiecki Marzena Dębniak broni szpitala. "To niedopuszczalne, by w czasie pandemii atakować lekarzy"

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
- Dla mnie to nie do pomyślenia, by w tym czasie, kiedy szpital walczy z pandemią, atakować jego personel- tymi słowami Marzena Dębniak, starosta ostrowiecki komentuje fakt złożenia wniosków w prokuraturze przez senatora Jarosława Rusieckiego i dyrektor pogotowia ratunkowego Martę Solnicę. Odnosi się też do powtarzanych od kilku tygodni ataków na dyrekcję, zarzutów o złe zarządzanie szpitalem, niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa ze strony lokalnych działaczy i polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Starosta Marzena Dębniak do tej pory nie ingerowała w spotkania organizowane z mediami przez dyrektorów szpitala. Na konferencji pojawiła się po raz pierwszy w poniedziałek, 4 maja. Było to jeszcze przed informacją, że w szpitalu powstało ognisko koronawirusa. Mówi jednak, że jej stanowiska co do kierownictwa i pracowników szpitala nie zmienia.

- Uważam, że moja obecność tutaj nie jest potrzebna, bo w pełni ufam panom dyrektorom. Powodem dzisiejszej obecności jest bezpodstawny atak na szpital oraz to co dzieje się w mediach społecznościowych i w niektórych mediach. Mam wrażenie, jakby wszyscy szukali sensacji w tym szpitalu- mówiła Marzena Dębniak. - Jest to podważanie kompetencji pracowników i dyrekcji szpitala, której w pełni ufam. Ufam też załodze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który w wielu przypadkach uchronił nas przed poważnymi problemami. Podawane sprawy do prokuratury przeciwko lekarzom w czasach pandemii, jest nie do przyjęcia. Szpital zmaga się z wielomilionowym zadłużeniem i potężną stratą z poprzedniej kadencji. Jednocześnie walczy z pandemią, przestrzegane są wszystkie procedury, aby to było naprawdę bezpieczne miejsce. Powinien być wspierany, a nie atakowany.

Przypomnijmy, że wnioski złożone do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu przez senatora Jarosława Rusieckiego oraz dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa i Transportu Medycznego, dotyczą sprawy z 24 kwietnia. Wtedy to, przywieziona przez zespół ratownictwa ze Starachowic, 91- letnia pacjentka czekała prawie trzy godziny na przyjęcie do szpitala. Miała objawy kardiologiczne, ale lekarka dyżurująca na oddziale oddziale nie chciała początkowo jej przyjąć ze względu na objawy mogące wskazywać na zakażenie koronawirusem. Ratownicy medyczni wezwali policję, co jak twierdzi dyrekcja szpitala, tylko wydłużyło cały proces przyjęcia kobiety, która ostatecznie trafiła do izolatorium. Policja ostatecznie żadnych czynności nie podjęła, bowiem funkcjonariusze nie mający wiedzy medycznej, nie byli w stanie ocenić stanu kobiety. Niestety, pacjentka po trzech dniach pobytu w szpitalu, zmarła.

Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie

Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie