Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staszowski przewoźnik przegrywa z konkurencją

Marcin JAROSZ [email protected]
- Stykałem się z gorszymi spółkami. Mogę powiedzieć na dziś, że sytuacja jest do opanowania, ale trzeba mocno nad tym popracować – mówi prezes Andrzej Abramowicz.
- Stykałem się z gorszymi spółkami. Mogę powiedzieć na dziś, że sytuacja jest do opanowania, ale trzeba mocno nad tym popracować – mówi prezes Andrzej Abramowicz. Marcin Jarosz
Staszowskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej od kilku lat boryka się z kłopotami. Spółka już wyraźnie przegrywa z konkurencją. Ratunek ma jednak przyjść. Czy w porę?

Niegdyś zajezdnia staszowskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej z trudem mieściła pojazdy, które od bladego świtu do późnej nocy woziły mieszkańców do pracy, szkół, na wycieczki lub na niedzielny obiad do rodziny. Upłynęło trochę lat, technologia poszła do przodu, konkurencja wyciągnęła mocny oręż, a przewoźnik dreptał w miejscu. Dziś autobusy, które już dawno osiągnęły "pełnoletniość" wożą powietrze, a dużo szybsze busy "prywaciarzy" sprzątają przystanki sprzed nosa. Gdyby nie szkoły trzeba by zlikwidować połowę kursów…

STARY DWORZEC - ANTYWIZYTÓWKA FIRMYM

Wizytówką staszowskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej od lat był dworzec, wydzierżawiony z części dworca kolejowego. Firma słono płaciła za zajmowany teren. Co pasażer miał w zamian? Niezapomniany widok, po wyjściu z autobusu. Zwłaszcza goście z odleglejszych zakątków niekiedy ze wzruszeniem oglądali relikt przeszłości zachowany w niemal niezmienionym stanie, gdzie "jasny orzech" ścian przeplatał się z "ciemnym orzechem" lamperii…

Prawdziwym kuriozum była droga dojazdowa do dworca. Wydaje się dziś nie do pomyślenia, że przez kilka ostatnich lat utrzymywano taki stan rzeczy. Jeszcze pod koniec 2007 roku mówiło się głośno, że dworzec trzeba przenieść na teren bazy, która znajdowała się 300 metrów bliżej.
Ówczesny prezes spółki taką zgodę od gminy otrzymał, ale przenosiny dworca odwleczono aż do końca 2009 roku. Dlaczego? Nie wiadomo. Wiadomo, że koszty wynajmu placu Polskich Kolei Państwowych wynosiły około 400 tysięcy złotych rocznie. Winna nie była umowa, na co wcześniej wskazywano, bo można ją było rozwiązać za wypowiedzeniem, bez ponoszenia jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Na ten ruch staszowskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej mogło zdecydować się już kilka lat temu, gdy pociągi pasażerskie przestały przejeżdżać przez Staszów.

KOSZTOWNA ZWŁOKA, CZYLI NIE MA PIĘCIU NOWYCH AUTOBUSÓW

- Moje zdanie jest takie, że już wtedy można było przenieść dworzec na teren bazy - mówi Andrzej Abramowicz, obecny prezes przedsiębiorstwa. Zaniechanie tego kroku spowodowało straty. Ile pieniędzy staszowski przewoźnik w ten sposób zmarnował? Tego dokładnie nie wiadomo. Wiadomo, że tylko przez dwa lata zwłoki oddano kolei niemal milion złotych. Pobieżne szacunki wskazują na rząd nawet 2 milionów złotych, jakie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej wydało zupełnie niepotrzebnie za dzierżawę terenów i obiektów należących do Polskich Kolei Państwowych, mając pod nosem ogromny plac na własnym terenie.
Za te pieniądze można by dziś kupić za gotówkę pięć nowych Autosanów i wymienić 20 letnie modele "H-9" na następcę serii czyli model "Tramp", który w wersji podstawowej kosztuje około 400 tysięcy złotych. - Cenę można w każdej chwili negocjować. Wszystko zależy od wyposażenia, ilości autobusów, sposobów płatności - mówi jeden z przedstawicieli handlowych tej marki na województwo świętokrzyskie.

ZMIANA PREZESA ZMIENI FIRMĘ?

Niestety, pieniędzy na nowy tabor nie ma, ale zaczyna się akcja ratunkowa na pokładzie spółki. Staszowski przewoźnik znalazł się na liście firm, które Minister Skarbu Państwa, jako właściciel chce w tym roku sprzedać. W listopadzie zmieniło się szefostwo firmy. Miejsce Zbigniewa Nowaka zajął Andrzej Abramowicz.

- Jest kilka zapóźnień w spółce, problemem jest stary tabor. W ciągu kilku ostatnich lat tego typu firmy szły do przodu, ale ta spółka stała w miejscu. To widać gołym okiem. Podstawowym moim zadaniem będzie wyprowadzić firmę na "zero" i zlikwidować stratę. Nie jest najgorzej. Za kilka miesięcy będę mógł powiedzieć coś więcej - tak nowy prezes komentował sytuację firmy i plan zmian kilka dni po objęciu funkcji.
Zrobiono generalny przegląd firmie i wskazano miejsca, w których trzeba poprawić statystyki. Jednym z celów było też poprawienie płynności finansowej. Ten zabieg ma w przyszłości dać większe szanse w staraniach o różnego rodzaju dotacje czy pożyczki. Każdy z kierowników zapoznał się również z tym, w jaki sposób jego dział generuje koszty i w którym miejscu trzeba je ograniczyć.

MINISTER CHCE SPRZEDAĆ, GMINA CHCE WZIĄĆ

- Każdy kierownik będzie motywowany do tego, aby koszty były jak najmniejsze. Podobnie z wydajnością pracy. Trzeba zastanowić się nad tym, czy można w jakiś sposób przekazać pewne zadania innym pracownikom i w ten sposób zlikwidować etaty bez zwolnień, choć nie ukrywam, że redukcja może nastąpić - mówił w listopadzie Andrzej Abramowicz. Do końca ubiegłego roku pracę straciło blisko 10 osób.

Równocześnie z decyzją o prywatyzacji minister skarbu zwrócił się z pytaniem do władz gminy, czy te są zainteresowane przejęciem udziałów w firmie i kontynuowaniem działalności. Pierwsze podejście burmistrza Staszowa Andrzeja Iskry do tej sprawy nie przekonało radnych, którzy pokłócili się przy okazji o wiele innych spraw. Jednak po gorących rozmowach z zarządem Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej radni zdecydowali, że zezwolą burmistrzowi na wystąpienie z pismem o przejęcie udziałów w przedsiębiorstwie.
Oferta gminy dotycząca komunalizacji niemal natychmiast pojawiła się na biurku ministra. Ten odniósł się do niej pozytywnie. - Na dziś mogę powiedzieć, że mamy zielone światło od ministra skarbu państwa i możemy przystąpić do sprawdzenia spółki - mówi Andrzej Iskra, burmistrz Staszowa, któremu marzy się, aby gmina Staszów miała pakiet większościowy w nowym wizerunku staszowskiego przewoźnika.

TERAZ NA NOWE AUTOBUSY TRZEBA POŻYCZYĆ

Radni jednak stawiają warunki. Zgoda na przejęcie udziałów, ale tylko wtedy, gdy zostanie im przedstawiona jasno kondycja spółki i jej majątek. Dopiero wtedy zapadnie decyzja: Bierzemy, lub nie. Co może przejąć gmina? - Spółkę, która pracuje pełną parą, mimo tego, że ma kłopoty - odpowiada Abramowicz. Staszowski przewoźnik chce w tym roku rozpocząć restrukturyzację firmy.
Niemal gotowy jest już wniosek do Państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu dotyczący pożyczki. Wedle szacunków przewoźnika trzeba na ten cel przeznaczyć około 3 miliony złotych, z czego większość pieniędzy pochodziłaby z pożyczki udzielonej przez Państwową Agencję Rozwoju Przemysłu. Projekt przewiduje między innymi remont bazy oraz zakup kilku autobusów. Być może jeszcze w tym roku zmieni się wygląd stacji paliw, która z kolorów starej Petrochemii Płock ma zmienić się w czerwonego orła koncernu Orlen. Mocnym punktem jest też stacja diagnostyczna.

PREZES - DOBREJ MYŚLI. BURMISTRZ - PEWNY. ZAŁOGA LICZY NA OCALENIE

Na razie prezes spółki jest dobrej myśli. - Moim zdaniem uda się firmę wyprowadzić na prostą - mówi Andrzej Abramowicz.
Burmistrz Andrzej Iskra jest wręcz tego pewny i mówi, że to ostatni dzwonek na ratunek dla firmy.
Związkowcy na razie sprzeciwów nie zgłaszają. - Zgadzamy się tym, co planuje zarząd, bo jest w tym szansa na przyszłość firmy. Wedle założeń obecnego prezesa spółka może wyjść na zero jeszcze w tym roku. Poprzedni prezes też obiecywał poprawę, ale nic z tego nie wyszło. Nam przede wszystkim zależy na zmianach w spółce, które poprawią jej kondycję bez drastycznych cięć etatów. Kilkanaście etatów mniej w skali dwustu pracujących w firmie osób da się zrozumieć - mówi Marek Żyła przewodniczący "Solidarności" w staszowskim Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie