Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracili tylko 14 bramek. Rekordowe zwycięstwo piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce

Paweł KOTWICA [email protected]
Mateusz Jachlewski po półtoramiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją nareszcie dostał szansę dłuższej gry.
Mateusz Jachlewski po półtoramiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją nareszcie dostał szansę dłuższej gry. Sławomir Stachura
28 bramek różnicy (42:14) to rekord tego sezonu, co żadną sensacją nie jest, w przeciwieństwie do wyniku meczu w Olsztynie, gdzie ostatnia w tabeli Warmia Olsztyn pokonała mistrza Polski, Orlen Wisłę Płock 24:23.
Stracili tylko 14 bramek. Rekordowe zwycięstwo piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce

Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Vive Targi Kielce - Miedź Legnica

Vive Targi Kielce - Siódemka Miedź Legnica 42:14 (18:9)

Vive Targi Kielce: Szmal (26) - Jachlewski 3 Tomczak 5 - Tkaczyk 4, Przybylski 1 - Zorman 3, Rosiński 4 - Buntić 1, Zaremba 1, Jurasik 3 - Olafsson 5 (1), Kuchczyński 6 - Stojković 6.

Siódemka Miedź: Banisz (10), Kryński (5) - Brygier 1 - Świątek 2, Gregor 4 - Wita 2, Szuszkiewicz - Koprowski 2, Skrabania, Czuwara 1 - Paluch 2, Jarowicz.

Karne. Vive Targi Kielce: 1/1. Siódemka Miedź: 0.
Kary. Vive Targi Kielce: 2 minuty (Tkaczyk 2).
Siódemka Miedź: 6 minut (Skrabania, Jarowicz, Świątek po 2).
Sędziowali: M. Kopiec (Siemianowce Śl.), M. Zubek (Gliwice).
Widzów: 2500.
Przebieg: 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 9:2, 9:4, 10:4, 10:5, 12:5, 12:7, 13:7, 13:8, 16:8, 16:9, 18:9 - 29:9, 29:10, 30:10, 30:11, 31:11, 31:12, 32:12, 32:13, 38:13, 38:14, 42:14.

Z zawodników obu drużyn, którzy nie mogli wystąpić w tym meczu z powodu kontuzji, można by zestawić niezłą drużynę, choć bez bramkarza - w Vive Targi Kielce nie zagrali Piotr Grabarczyk i Michał Jurecki, w Miedzi Władymir Huziejew, Grzegorz Garbacz, Aleksander Kokoszka, Paweł Piwko i Bogumił Buchwald.

DOTRWAĆ DO KOŃCA SEZONU

Przeżywająca olbrzymie kłopoty finansowe drużyna z Legnicy może nie dotrwać do końca sezonu, ale na razie będzie jeździć na mecze. - Nie mogłem tu zabrać kilku kontuzjowanych graczy, kilku kolejnych pewnie odejdzie, połatamy skład młodzieżą, zawodnikami z niższych i lig i może jakoś dotrwamy do końca sezonu. A wynik meczu w Olsztynie pokazuje, że można w lidze wygrać prawie z każdym - mówił trener gości, Marek Motyczyński.

Bo w końcówce meczu do Hali Legionów dotarła informacja, że ostatnia w tabeli Warmia Anders Group Społem Olsztyn prowadzona przez kieleckiego trenera Zbigniewa Tłuczyńskiego sensacyjnie 24:23 ograła mistrza Polski i wicelidera, Orlen Wisłę Płock (mimo to Tłuczyński zapowiedział, że w czwartek złoży rezygnację z funkcji), co wywołało największy wybuch entuzjazmu.

ZATRZYMALI LAWINĘ

Pozbawiona dwóch centralnych ogniw defensywa kielczan grała, w otwierającym drugą rundę rozgrywek PGNiG Superligi spotkaniu, w dość eksperymentalnym zestawieniu, ale spisywała się dużo lepiej, niż w sobotnim meczu z Powenem Zabrze. W pierwszych minutach zawodnicy Miedzi kilka razy podarowali piłkę Urosowi Zormanowi, który jak każdy lubi prezenty - albo sam kończył kontry, albo obsługiwał kolegów. W 12 minucie po golu Słoweńca było 9:2 i Motyczyński próbował ratować się "czasem". Pomogło na tyle, że udało się zatrzymać lawinę, przewaga wicemistrzów przestała tak gwałtownie rosnąć. Działo się tak również dlatego, że przyzwoicie bronili legniccy bramkarze, a naszym zawodnikom przydarzyło się kilka chaotycznych i nieskutecznych akcji.

65 PROCENT "KASY"!

A po przerwie z graczy, którzy grali w pierwszej połowie, na boisku zostali tylko Sławomir Szmal oraz Rastko Stojković i zaczęła się rzeź niewiniątek. Gospodarze zdobyli pierwsze 11 bramek po zmianie stron (!), a świetnie interweniujący Szmal dał się pokonać dopiero w …43 minucie. Legniczanie chcieli początkowo takiego starego cwaniaka pokonać jakimiś banalnymi przerzutkami, a potem rzutami z 11 metra, co było pomysłem dość szalonym. "Kasa" odbił w tym meczu aż 26 z 40 celnych rzutów rywali (65 procent skuteczności!). Nic dziwnego, że goście wyglądali, jakby mieli dość piłki ręcznej.

11 BRAMEK Z KONTRY

14 - to absolutny rekord straconych bramek w lidze przez kielczan. 11 bramek w tym spotkaniu goście dali sobie rzucić z kontry. 40 bramkę (skrzynka piwa dla kolegów) zdobył właśnie z kontry Rastko Stojković. - Chwilę wcześniej próbowaliśmy ustawić akcję na "Młodego", (Mateusza Przybylskiego - przyp. red.), żeby sobie rzucił tę czterdziestą, ale on zapomniał, jak się gra tę zagrywkę - tłumaczył kibicom Mariusz Jurasik.
W piątek kielecka drużyna wylatuje do Madrytu, gdzie niedzielnym (godzina 20.15) pojedynkiem z rywalem z zupełnie innej bajki, Atletico, rozpocznie druga rundę Ligi Mistrzów.

PO MECZU POWIEDZIELI:

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:
- Sytuacja Miedzi jest trudna, na początku sezonu to był zupełnie inny zespół. Nabiegaliśmy się i to jest właściwie jedyny pożytek z tego meczu. Taka wygrana nie daje satysfakcji, ale nic na to nie poradzimy, że mocniejszą walkę można zobaczyć na naszych treningach. Martwiłem się tylko, żeby nie było kolejnych kontuzji. Obrona wyglądała solidnie, nawet Rastko Stojković się w niej zaangażował, ale przez to nie miał siły na grę z przodu (śmiech).

Marek Motyczyński, trener Siódemki Miedzi Legnica:
- Vive ma najlepszy zespół w Polsce, od którego można się tylko uczyć. Brakowało u nas kilku graczy, przyjechała młodzież, która starała się przeszkadzać kielczanom. Przegraliśmy jak nigdy w życiu, ale i tak jestem zadowolony, bo próbowaliśmy walczyć.

Rastko Stojković, Vive Targi Kielce: - Dzisiaj wykonaliśmy swoje zadania w obronie, zagraliśmy agresywniej, niż w poprzednim meczu. W ataku nie było już tak dobrze, zrobiliśmy sporo błędów.

Mateusz Jachlewski, Vive Targi Kielce: - Niestety, Miedź nie powalczyła z nami dzisiaj, w pierwszej połowie jeszcze nawiązywała z nami walkę, może dlatego, że przestrzeliliśmy sporo sytuacji,a w drugiej to wyglądało jak wyglądało. To był tak naprawdę mój pierwszy mecz po przerwie, bo z Zabrzem wyszedłem na 10 minut. Zagrałem pierwszą połówkę, dobrze się czułem fizycznie, miałem też kilka przestrzelonych piłek, będę to musiał poprawić. Jestem zdziwiony wygraną Olsztyna nad Płockiem, ale się z niej cieszę, bo grają tam Kazik Kotliński i Daniel Żółtak.

W innych środowych, rozegranych awansem meczach:

Tauron Stal Mielec - Azoty Puławy 22:20 (12:9)
Sobut 6, Szpera 6, Gliński 3 - Zydroń 5, Zinczuk 5, Gowin 4,

Warmia-Anders Group-Społem Olsztyn - Orlen Wisła Płock 24:23 (10:13)
Gujski 6, Jankowski 4, Malewski 4 - Syprzak 5, Kubisztal 5.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie