Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk generalny rolników w powiecie pińczowskim. Droga krajowa numer była 78 zablokowana. Rolnicy przejechali z Pińczowa do Woli Żydowskiej

Michał Kolera
Michał Kolera
Wideo
od 12 lat
W piątek, 9 lutego, w Pińczowie i Woli Żydowskiej protestowali rolnicy, którzy przyłączyli się do ogólnopolskiego strajku. Było kilkaset osób, które przyjechały ponad 200 ciągnikami. Gospodarze chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec sprowadzania zboża z Ukrainy oraz polityce rolnej Unii Europejskiej.

Protest rolników w powiecie pińczowskim

Rolnicy rozpoczęli swój protest w Pińczowie o godzinie 10. Następnie długa na kilka kilometrów kolumna pojazdów przejechała do Woli Żydowskiej, miejscowości w gminie Kije.

- Na zbiórce w Pińczowie i podczas wyjazdu do Woli Żydowskiej było około 150 ciągników. Po drodze dołączały do nas kolejne. W sumie liczba traktorów uczestniczących w manifestacji wynosiła ponad 200 - taką informację podał po zakończeniu strajku jeden z jego organizatorów, rolnik Paweł Janik.

W Woli Żydowskiej, gdzie około godziny 12 dotarli protestujący, znajduje terminal przeładunkowy przy biegnącej z Ukrainy linii hutniczo-siarkowej. Działająca tam firma, zdaniem rolników, uczestniczy w mechanizmie masowego importu na teren Polski ukraińskiego zboża, które jest tak tanie, że polscy gospodarze nie są w stanie z nim konkurować.

Rolnicy protestują przeciw zbożu z Ukrainy

- Przyjeżdżają całe pociągi zza wschodniej granicy. Zgodnie z prawem, wprowadzonym jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości, w Polsce tego zboża legalnie sprzedać nie wolno. Jest więc przeładowywane na tiry, potem jedzie do Niemiec lub do Czech. Tam jest kupowane przez miejscową firmę "X", która następnie odsprzedaje ziarno do polskiej firmy "Y". W ten sposób zboże nagle przestaje być ukraińskie. Wraca do kraju, już jako "unijne". W Polsce wszyscy rolnicy czekali ze sprzedażą zboża na lepsze ceny. Ale teraz nikt nie chce go kupować, bo rynek jest pełen takiego właśnie "unijnego" ziarna. Mieszalnie pasz, gdzie dotychczas sprzedawaliśmy, są zapełnione - wyjaśniał Mariusz Samek, jeden z organizatorów protestu.

Czytaj więcej:

Rolnicy domagali się widzenia z prezesem lub z zarządem działającej w Woli Żydowskiej firmy, którą posądzają o udział zalewaniu polskiego rynku ukraińskim zbożem. Nikt do nich nie wychodził, brama i furtka przedsiębiorstwa pozostały zamknięte. Niektórzy nawoływali do sforsowania ogrodzenia siłą, ale na szczęście skończyło się na pogróżkach. Gospodarze mieli syreny strażackie oraz transparenty. Na wiele godzin zablokowali lokalne drogi w bezpośrednim sąsiedztwie terminalu, ale ruch na pobliskiej drodze krajowej numer 78 był możliwy. Na miejscu porządku pilnowała policja.

- Nikt do nas nie wyszedł. Widać, że właściciele pouciekali, boją się nas. Wiemy dobrze, jaki proceder się tutaj odbywa. Przywożą dziesiątki tysięcy ton zboża, które potem, okrężną drogą, trafia na nasz rynek - mówili rolnicy zgromadzeni w piątek pod terminalem w Woli Żydowskiej.

- Domagamy się uszczelnienia systemu, tak, by podobne kombinacje nie były możliwe - uzupełniali gospodarze.

Operatorem znajdującego się w Woli Żydowskiej terminala jest firma "Złote Ziarno", spółka mająca swoją siedzibę w Warszawie. "Echo Dnia" poprosiło przedsiębiorstwo o komentarz w sprawie protestu rolników. Na razie czekamy na odpowiedź.

Oberwało się europosłance. List posłanki skwitowany milczeniem

Prócz sprzeciwu wobec polityki wobec ukraińskiego zboża, gospodarze wznosili także hasła antyunijne. Konkretnie chodziło o politykę rolną, nazywaną "Zielonym Ładem".

- Koledzy, w następnych wyborach europejskich nie możemy dopuścić, by w europarlamencie w Brukseli i Strasburgu reprezentowała nas lewica. To ludzie lewicy odpowiedzialni są za chore hasła, dotyczące ograniczania hodowli krów i trzody chlewnej w imię obrony klimatu i walki z globalnym ociepleniem. Pewnego razu pochodząca ze Skarżyska pani europoseł Sylwia Spurek powiedziała, że rolnicy, dojąc krowy, molestują je. Widzimy więc, na kogo mamy nie głosować w nadchodzących wyborach do parlamentu europejskiego - mówili protestujący.

Podczas manifestacji jedna z rolniczek, przedstawiająca się, jako pochodząca spod Starachowic, odczytała list od poseł na Sejm Agaty Wojtyszek z Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarzystka wyrażała w nim swoją solidarność z protestującymi. W większości rolnicy wysłuchali listu w milczeniu, pod koniec podniosło się kilka krytycznych głosów.

Podczas protestu obecni byli przedstawiciele izb rolniczych. Widoczne były flagi Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie