MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Święto Kielc: Atrakcji całe mnóstwo. Zabawa potrwa do niedzieli (video, zdjęcia)

Iza BEDNARZ [email protected] Lidia CICHOCKA
W sobotę wieczorem rzesze kielczan wędrowały ulicami naszego miasta odwiedzając muzea i instytucje kultury podczas Białej Nocy. Wielkie świętowanie potrwa do niedzieli.
Świeto Kielc: Nocne zwiedzanie muzeów

Święto Kielc: Nocne zwiedzanie muzeów

Zabawa do niedzieli

Zabawa do niedzieli

Obchody Święta Kielc potrwa do niedzieli. W jego ramach odbywać się będzie cała masa różnego rodzaju imprez plenerowych i koncertów gwiazd polskiej estrady. Święto Kielc zakończy się w niedzielę. Ostatnim jego akcentem będzie koncert zespołu Bajm na Placu Artystów o godzinie 20 po którym odbędzie się specjalny pokaz laserowy. Szczegółowy program Święta Kielc znajdziecie Państwo na naszym portalu internetowym WWW.ECHODNIA.EU/KULTURA

W siąpiącym deszczu na letniej scenie KCK występowały Maria Seweryn, Bogusława Szubert i Małgorzata Zawadzaka grające w spektaklu "Lament na Placu Konstytucji". Poruszająca, bardzo osobista spowiedź trzech kobiet: córki, matki i babci został wysłuchana z ogromną uwagą a aktorki dostały gorące barwa. - Także za odporność, grać w takich warunkach, to dopiero jest wyzwanie - przyznała Anna Kozik, która wraz z mężem i przyjaciółmi zaczynała długi weekend.

TAKIEJ WYSTAWY JESZCZE NIE BYŁO

W Galerii Piwnice Biura Wystaw Artystycznych otwarto unikatową wystawę. Kielczanie: państwo Gradkowie i Tworkowie udostępnili obrazy ze swoich kolekcji i tak powstała wystawa prac jednego z najlepszych polskich twórców Kiejstuta Bereźnickiego.

Sam Tomasz Tworek przyznał, że zdumiony był, kiedy zobaczył te obrazy wiszące na ścianach galerii. - W domu nie robią takiego wrażenia, zresztą wszystkich nie widać.

On jest właścicielem 16 obrazów, kolejne 16 prac należy do Bogusława Gradki. Szybko okazało się, że tym, który zainteresował kolekcjonerów twórczością Bereźnickiego był obecny na wernisażu malarz, Krzysztof Jackowski. - To po rozmowach z nim, wizytach w pracowni zainteresowałem się sztuką - mówił B. Gradka, dzisiaj właściciel galerii. To z kolei on zwrócił uwagę przyjaciela, Tomasza Tworka na Kiejstuta. Po połączeniu sił obu panów powstała bardzo ciekawa i reprezentująca różne okresy w życiu malarza wystawa. Warto ją obejrzeć, bo jak podkreślała Stanisława Zacharko z BWA niezwykle rzadko zdarza się by prace z prywatnych zbiorów były udostępniane publicznie. - To wspaniały dar, za który dziękujemy. W zbiorach Muzeum Narodowego znajdują się tylko dwa obrazy Bereźnickiego, więc atrakcyjność wystawy tym większa.

NOCNE ZWIEDZANIE
Po wernisażu w Piwnicach cala grupa kielczan ruszyła do Galerii Winda, gdzie godzinę później otwierano wystawę grafik kielczanki Teresy Anny Ślusarek, obecnie wykładowcy na Uniwersytecie im. Jana Kochanowskiego i jej kolegi z tej samej uczelni Janusza Barana.

Goście z ciekawością oglądali grafiki i biegli dalej, bo już zaczynał się spektakl Kieleckiego Teatru Tańca, który zapraszał na "Tajemnice wirtualnego świata". - Z pewnością na tym nie poprzestaniemy - mówiła Urszula Stefaniak, która w obchód po Kielcach ruszyła wraz z mężem. Nic dziwnego bo wczoraj w ramach białej nocy można było zobaczyć wszystkie wystawy i zwiedzać instytucje kultury za darmo.

KOLEJKA DO IPN

Żeby zwiedzić kielecką delegaturę Instytutu Pamięci Narodowej, na co dzień niedostępną, kielczanie przyszli przed godziną jej otwarcia. W ciągu pierwszych 60 minut zwiedziło ją ponad 70 osób. - Myślę, że pobijemy rekord z ubiegłego roku, kiedy odwiedziło nas 250 osób - cieszył się Leszek Bukowski, kierownik kieleckiego IPN.

Kielczanie mogli zwiedzać pomieszczania, w których przechowywane są akta, zapoznać się procedurą ich udostępniania, a także kopiowania dokumentów i mikrofilmów. Najwięcej emocji wzbudzał schron, w którym na wypadek ataku atomowego, miał się mieścić sztab kryzysowy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pomieszczenie o powierzchni blisko 700 metrów kwadratowych znajduje się dwa piętra w głąb pod właściwym budynkiem, było wyposażone we własną hydrofornię i stację uzdatniania wody, agregat prądotwórczy, filtry powietrzne, centralę telefoniczną, pomieszczenia mieszkalne i węzeł sanitarny, osobne wyjście ewakuacyjne z kilkunastometrowym tunelem kończącym się poza budynkiem. - Nieszczęśni idioci, nie wiedzieli, że gdyby rzeczywiście wybuchła bomb atomowa, nie mieliby kim dowodzić, bo zginęliby tak samo jak inni mieszkańcy Kielc - tłumaczył Leszek Bukowski.

- To świetny pomysł z tym otwarciem IPN - powiedział nam Karol Kwiatek, student zarządzania przedsiębiorstwem, prowadzący własną działalność gospodarczą. - Mieszkałem tu w okolicy wiele lat i zawsze zastanawiałem się, jak ten budynek wygląda w środku. Historią się nigdy nie interesowałem, w szkole to była moja pięta Achillesowa, przyszedłem tu z ciekawości i muszę przyznać, że mnie wciągnęło.

Od września kielecki IPN będzie bardziej dostępny, ponieważ dyrekcja placówki skieruje do szkół ofertę prowadzenia tutaj lekcji współczesnej historii.

W RYTMIE PRL

W takt piosenek Urszuli, Anny Jurksztowicz i Republiki zwiedzali mali i dorośli kielczanie Muzeum Zabawek i Zabawy, które tym razem przypomniało czasy Polski Ludowej. Można było pobawić się zabawkami z tamtego okresu. Monice Juszkiewicz i jej tacie szczególnie spodobał się pół mechaniczny koń. - Nie wiem jak to działa, ale jadę. W życiu takiego nie miałem! - wołał zachwycony pan Juszkiewicz objeżdżając wkoło dziedziniec muzeum. Widzieliśmy też babcie huśtające się na koniach na biegunach. W drugim końcu Magda Kolus i Renata Gębowicz przekładały łyżkami na łańcuchach makaron z misek przykręconych do stolika. - Widziałam to na filmie "Miś", ale czy tak było naprawdę? - zastanawiała się Magda Kolus. PRL kojarzy jej się z czymś baaardzo dawnym. - No to takie piosenki, jak słucha moja mama.

Sporo gości było również W Muzeum Narodowym przy Rynku. W ciągu pierwszej godziny ponad 100 kielczan zwiedziło wystawę malarstwa i rysunku Witolda Januszewskiego.

Tłumy Nocą w Kielcach

Prawie dwie godziny trwał koncert Mariusza Lubomskiego w pałacykowym ogrodzie. W piątkową noc na widowni zasiedli, ci którzy pamiętają go z czasów studiów i razem z nim nucili piosenki. Nie brakowało także młodych ludzi, którzy pierwszy raz słyszeli Ręce mam w kieszeniach, a kieszenie jak ocean...

Artysta kilka razy próbował zejść ze sceny, bo już czekali kolejni wykonawcy, ale brawa i prośby o bis robiły swoje - wracał i śpiewał następną piosenkę. Niezadowoleni, gdy przed 23 pożegnał się ze słuchaczami na pocieszenie kupowali jego płyty, bo warto pogodny nastrój i ciepły głos Mariusza zabrać na dłużej.

Liczna grupa fanów Lubomsksiego, mimo późnej pory udała się do wnętrza pałacyku by obejrzeć "Zanmu z Krainy Snów" - spektakl japońskiej grupy Toranoko Performing Arts Company. To niezwykła pod względem wokalnym i plastycznym opowieść o przenikającej się krainie snów i krainie rzeczywistości. Kto nie zdążył obejrzeć japońskich artystów ma jeszcze szansę - wystąpią oni w niedzielę o godz. 16 w Muzeum Zabaw i Zabawek a gościem spektaklu będzie Masakatsu Yoshida, który opowie o tradycyjny m teatrze japońskim: No, Kabuki i Burnaku.

Tłoczno było w piątkową noc w teatrze Żeromskiego. Na małej scenie odbyła się próba czytana sztuki Szymona Bogacza "W imię ojca, w imię syna". Można było zauważyć, że zarówno aktorzy Tomasz Nosinski, Beata Pszeniczna, Ewelina Gronowska Edward Janaszek czy Marcin Brykczyński bawili się świetnie czytając swe role a publiczność im wtórowała. Salwy śmiechu rozlegały się co chwila. Ponieważ w wyznaczonym czasie nie udało się dotrzeć do końca jeden z widzów podszedł do Edwarda Janaszka grającego ojca by dowiedzieć się jakie było zakończenie i zdumiony usłyszał:Nie wiem, też pierwszy raz to czytam.

A trudno było w to uwierzyć słysząc jak fantastycznie aktorzy interpretowali tekst.
Na dużej scenie w tym samym czasie chętni mogli próbować swych sił odgrywając pod okiem Artura Słabonia i Mirosława Bielińskiego sceny z Wesela czy Ślubów panieńskich. Śmiechu było też przy tym dużo.

Nie do śmiechu było natomiast wiceprezydentowi Czesławowi Gruszewskiemu, który chciał pokazać teatr prof. Gustawowi Zemle i Pawłowi Pietrusińskiemu, twórcom pomnika Henryka Sienkiewicza. Panowie spacerując przez miasto nie stawili się o wyznaczonej porze i drzwi teatru zastali zamknięte. Przywołany portier o zasadach gościnności nie słyszał i ich nie wpuścił. Złe wrażenie starała się zatrzeć kustosz galerii Domu Praczki Agnieszka Orłowska i dyrektor BWA Marian Rumin zapraszając do swych placówek na bardzo ciekawe wystawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie