Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja stabilna. Nie było ewakuacji ludzi i zwierząt w powiecie koneckim

Marzena Kądziela
Rano w Stąporkowie w zalewie woda zaczęła nieco opadać. Nie wiadomo, jak będzie dalej, bowiem deszcz wciąż pada
Rano w Stąporkowie w zalewie woda zaczęła nieco opadać. Nie wiadomo, jak będzie dalej, bowiem deszcz wciąż pada Marzena Kądziela
Obyło się bez ewakuacji ludzi i zwierząt w powiecie koneckim. Noc, poza pojedynczymi gospodarstwami, między innymi w Lutej w gminie Stąporków i Baryczy w gminie Końskie, minęła w miarę spokojnie.

- Gdy wczesnym rankiem usłyszałam od strażaków, że woda zaczęła opadać, odetchnęłam z ulgą, choć z drugiej strony z przerażeniem patrzę na wciąż padający deszcz - powiedziała nam burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska, która niemal całą noc monitorowała najbardziej zagrożone powodzią miejsca w swej gminie. - Miejscowość Bień nadal z jednej strony, od Stąporkowa, odcięta jest od świata, można dojechać do niej niestety, nieutwardzonymi traktami od strony Mniowa. Opada woda w zbiorniku przy ulicy Miłej w Stąporkowie, mamy chyba też za sobą najgorszą falę przepływającą przez Janów.

Potwierdza to burmistrz Końskich, Krzysztof Obratański, który poinformował nas rano, że woda z Janowa w miarę spokojnie dotarła do zalewu w Sielpi. - Z drugiej strony Końskich, w Baryczy i Kornicy kilku gospodarstwom groziło zalanie, ale dzięki intensywnej pracy strażaków udało się je uratować - dodaje burmistrz.

Zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej starszy brygadier Grzegorz Młynarczyk powiedział, że strażacy pracowali do północy w Lutej w gminie Stąporków. - Tam, za pomocą worków z piaskiem staraliśmy się skierować napływająca na posesje wodę w innym kierunku - informuje. - Udało się, a nawet zaobserwowaliśmy, że jej poziom zaczął opadać. Od północy do rana nie mieliśmy "powodziowych" zgłoszeń. Teraz mam zamiar odwiedzić zagrożone miejsca, by sprawdzić, czy nie ma niebezpieczeństwa.

Koordynujący z ramienia powiatu akcją Wiesław Basiak, szef sztabu kryzysowego powiedział nam, że w poniedziałek, dzięki ekipie budowlanej udało się uratować mostek w Kawęczynie. Jednak ze względów bezpieczeństwa jest on nadal zamknięty. - Oczywiście, w razie potrzeby do 10 położonych dalej gospodarstwa karetka pogotowia czy samochód strażacki dojedzie przez most, jednak dla innych użytkowników dróg musi on być zamknięty - mówi naczelnik Basiak. - Cały czas monitorujemy stan wody w zalewach w Sielpi, w Cieklińsku, Rudzie Malenieckiej, Starzechowicach i innych miejscowościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie