MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak bawiliśmy się w weekend (wideo)

Iza Bednarz, Elżbieta Zemsta, /pawie/
Tysiące osób na deptaku kieleckim uczestniczyło w licznych imprezach.
Tysiące osób na deptaku kieleckim uczestniczyło w licznych imprezach. A. Piekarski
To było prawdziwe świętowanie! Rodziny z dziećmi, młodzież i osoby starsze, przyszły w weekend na kielecki deptak, aby wspólnie uczcić święto miasta.

Miejsca, gdzie odbywały się imprezy pękały w szwach!
Takich tłumów Kielce chyba jeszcze nie widziały. Bo oprócz mieszkańców miasta było także wielu turystów z województwa świętokrzyskiego, którzy przybyli do stolicy regionu. Wielu było również gości z zagranicy. Na brak atrakcji narzekać nie było można, bo na kilku scenach uruchomionych na czas obchodów Święta Kielc działo się naprawdę dużo.

FAJNA ZABAWA, PROSIMY CZĘŚCIEJ

- Takie Święto Kielc powinno być organizowane częściej - powiedział nam pan Leszek Juszkiewicz z Kielc, którego spotkaliśmy, jak razem z 6,5-letnim synem Pawłem degustował kielecką "kranówkę", podawaną z plasterkiem cytryny. - Można by rozłożyć tę zabawę na każdą sobotę i niedzielę, żeby nie komasować wszystkiego na jeden dzień, bo potem, jak wszyscy wyjadą, zrobi się pusto na ulicy Sienkiewicza - proponował.

- Fantastyczna zabawa, zwłaszcza dla dzieci. Siedzimy tu już pół dnia - mówiła Aleksandra Chrzan, nauczycielka, prowadząca świetlicę środowiskową w Masłowie. Razem z mężem i 3-letnim synem Krzysiem spotkaliśmy ich w parku miejskim, gdzie trwał blok muzyczno-rozrywkowy, prowadzony przez Miejski Dom Kultury. - Bardzo dobrym pomysłem było przypomnienie zabaw dawnych i duże gry planszowe, takie jak chińczyk. Dzieciaki z mojej świetlicy są zachwycone, nawet zdobyły nagrodę w konkursie - mówiła Aleksandra Chrzan.

Zabawa na placu Artystów

Zabawa na scenach Echa Dnia

Zabawy podczas Święta Kielc

Biała Noc w teatrze imienia Stefana Żeromskiego

Wydarzyło się w Jeruzalem

Rozpoczęcie Święta Kielc

Jedyna Maść i Ankh

HITY DEPTAKA

Największym wzięciem na kieleckim deptaku cieszyły się woda "kranówka" z Kieleckich Wodociągów oraz pajdy chleba ze smalcem, serwowane z małosolnymi ogórkami.
- Do południa sprzedaliśmy już trzy kosze chleba, będzie ze dwadzieścia bochenków - powiedział nam Rafał Wsuł, który oferował chleb żytni, pieczony w tradycyjnych świętokrzyskich piecach chlebowych. Trzykilogramowy bochen kosztował 20 złotych, pajda grubo smarowana smalcem plus ogórek małosolny - 2 złote.

Dużo chętnych było też na mocno wędzone, smakowicie pachnące wyroby zakładu Lewtar z Podlasia, opatrzone niecodziennymi nazwami w stylu: "moment myśliwego", "barani śmiech", "palcówka gaździny", "sopel juhasa".

Dziewczyny duże i małe z zainteresowaniem oglądały kolekcję koralikowej biżuterii, którą wykonywał na miejscu Darek Gołębiewski, artysta z okolic Łomży. Na jego stoisku można było kupić prawdziwe cudeńka: pisanki oplecione siateczką różnokolorowych koralików, koralikowe zwierzątka (od żółwia po konika z rozwianą grzywą), paski, bransoletki, wisiorki z trawionego i szlifowanego szkła.

IMPREZA GONIŁA IMPREZĘ

Sobotnie obchody dni miasta rozpoczęły się od zlotu motocykli typu SHL. Miłośnicy tych pojazdów zjechali z całej Polski. O godzinie 12 sprzed Kieleckiego Centrum Kultury, gdzie odbywał się zlot, w barwnej kawalkadzie motocykliści przejechali ulicami miasta na plac Artystów. Na czele parady w zabytkowym kabriolecie jechała Bożentyna Pałka-Koruba, wojewoda świętokrzyski. W sumie w zlocie wzięło udział ponad 180 motocykli. Prezentowany był także najstarszy model SHL-ki, który wyprodukowano w Kielcach pod koniec lat 30. ubiegłego wieku.

Plac Literacki, bo w końcu taką nazwą został ochrzczony skwer przy Czterech Porach Roku, w sobotę i w niedzielę wypełnili… literaci. Związek Literatów Polskich prezentował tomiki wierszy, a VIP-y miały za zadanie pokolorować ulicę Sienkiewicza. W końcu również swego patrona zyskał plac Artystów, na którym stanęła rzeźba Sławomira Micka pod tytułem… "Artysta". Posąg malarza przy sztaludze z paletą w ręce, który jest w trakcie malowania pałacu biskupów, cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Każdy chciał wykonać sobie przy rzeźbie pamiątkową fotografię.

Koncertów w sobotę i niedzielę nie brakowało. Publiczność szalała przy muzyce Wojciecha Gąssowskiego, który wyśpiewał nieśmiertelne "Prywatki" na mostku nad Silnicą. Rockowo było na placu Artystów podczas koncertu zespołu Ankh. A miejsc siedzących brakowało w ogrodzie Domu Środowisk Twórczych na koncertach Tercetu Egzotycznego i Indios Bravos.

ZATAŃCZYŁA EDYTA HERBUŚ

W niedzielę plac Artystów zdominowały młode kieleckie zespoły muzyczne i taneczne. Występowały grupy, które mają już ogromne osiągnięcia na ogólnopolskich festiwalach czy mistrzostwach. Nie zabrakło także tych nagrodzonych na organizowanych w Kielcach imprezach muzyczno-tanecznych. Gwiazdą niedzielnego koncertu "Jesteśmy stąd i nam zależy" był Bronisław Opałko z zespołem.

Niespodzianką było to, że wśród zawodników z zespołu Step by Step zatańczyła również… Edyta Herbuś, która przyjechała do Kielc specjalnie po to, aby wystąpić pod szyldem swojego dawnego zespołu. Wykonała jeden układ z grupą, a wcześniej wspólnie z Tomkiem Barańskim, swoim partnerem na parkiecie i w życiu, poprowadzili wspólnie pokaz tańca szkoły Step by Step.

- Cieszę się, że jestem w Kielcach i że mogłam zatańczyć z dzieciakami. To naprawdę świetny pomysł, aby promować przez takie imprezy, jak Święto Kielc, to, co dzieje się w naszym mieście. Doskonałych instruktorów tu nie brakuje - z uśmiechem podkreślała Edyta Herbuś.

DZIEWCZYNY OGRAŁY CHŁOPAKÓW

Dziewczyny umieją bawić się lepiej od chłopaków - takie wnioski można wyciągnąć po Olimpiadzie Zabaw Dawnych i Zapomnianych, w której wzięły udział kieleckie VIP-y. Organizatorem olimpijskich zmagań było Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach.

Jednym z punktów II Europejskiej Olimpiady Zabaw Dawnych i Zapomnianych były zmagania VIP-ów, w których wzięli udział: wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba, dyrektor Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach Jolanta Podsiadło, szefowa Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie Magdalena Janiak-Jaskółowska, Anna Śleźnik, dyrektor Domu Pomocy Społecznej imienia Jana Pawła II i szefowa świętokrzyskiego ruchu ATD-Czwarty Świat, dziennikarka "Gazety Wyborczej" Monika Rosmanowska, prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń, prezes Telewizji Polskiej Kielce Marek Mikos, wiceprezydent Kielc Czesław Gruszewski. Trzy konkurencje - rzut kapustą do beczki, gra w serso (łapanie kółek na kijki) i toczenie fajerki (dla panów) oraz toczenie obręczy rowerowej (dla pań) - pokazały, że dziewczyny lepiej się znają na dawnych zabawach niż chłopcy.

Wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba podeszła do zabaw metodycznie i najpierw obrała swoją kapustę z liści, obejrzała beczkę z bliska, a potem z wymaganego dystansu celnym rzutem ulokowała warzywo w środku. Wśród panów zręcznością w rzucie kapustą wykazał się prezes Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce.

SPISALI SIĘ NA MEDAL

Wielki medal Święta Kielc należy się Rejonowemu Przedsiębiorstwu Zieleni Miejskiej, którego pracownicy przez cały czas trwania zabawy pilnowali, żeby jej uczestnicy nie utonęli w śmieciach. Dzięki nim na deptaku było czysto i schludnie. Niby tak niewiele, ale jak przyjemnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie