[galeria_glowna]
Blisko ulicy Berezów można znaleźć między innymi fragmenty nagrobków.
(fot. Mateusz Bolechowski)
Podczas budowy drogi ekspresowej numer 7 spory fragment doliny rzeki Kamionki został zasypany gliną. Drogowcy chcieli się jej pozbyć, właściciele działek mieli interes w podwyższeniu terenu. Czasem o kilka metrów. Z nie zawsze legalnego procederu nikt nie został rozliczony. Jednym ze składowisk gliny była działka przy ulicy Berezów w Suchedniowie. Jak się okazuje, nadal nie dzieje się tam dobrze. Zaalarmował nas mieszkaniec Suchedniowa. W jego liście czytamy:
- Jakby tego było mało, zrobiono z tego terenu ogólne wysypisko śmieci. Powieszono tablicę z zakazem wywozu śmieci, pod którą są sterty gruzu z nagrobków. Logicznie myśląc, to wszystko zostanie dalej zepchnięte w dolinę Kamionki - pisze nasz czytelnik.
Obraz nędzy
Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście, w gliniastą breję wrzucono wielkie ilości pozostałości po remontach. Oprócz skutych płytek i gruzu walają się stare dywany, folie, plastiki, styropian i mnóstwo innych śmieci. Rozgrzebują je dodatkowo poszukiwacze złomu. Pod drzewem z tabliczką zakazującą wywozu śmieci - pokruszone fragmenty cmentarnych pomników. Wygląda to fatalnie, a jest doskonale widoczne z drogi Suchedniów - Bodzentyn. Nic dziwnego, że sytuacja budzi niezadowolenie. Wiceburmistrz Suchedniowa Stanisław Kania przyznaje, że kilka lat temu w tym miejscu był podobny problem. - Wówczas nakazaliśmy uprzątnięcie śmieci i zostało to zrobione. Teraz interwencji nie mieliśmy- mówi.
Trzeba posprzątać
Wiceburmistrz zapowiada, że gmina zajmie się sprawą. - Wydział ochrony środowiska zrobi dokumentację fotograficzną i polecimy właścicielowi gruntu posprzątanie śmieci - zapewnia. Biznesmen Piotr Kwiatkowski, do którego należy teren i znajdująca się po drugiej stronie ulicy fabryka mebli twierdzi, że odpady znalazły się na jego działce bez jego wiedzy. - Wywiesiłem tablicę "przyjmę ziemię". Ziemię, nie śmieci. Kiedy podjeżdża samochód, ktoś z firmy biegnie skontrolować, co jest wyrzucane. Ale wszystkiego nie da się upilnować - przekonuje. - Proszę pana, ja w Zaleziance mam 130 hektarów terenu. Tam też ludzie wywożą mnóstwo odpadków, na dodatek wycięli drzewa co do jednego. Takie jest społeczeństwo, co mam zrobić - pyta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?