Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tirowcy" - niebezpieczni królowie szos

/minos/
- Czasem, kiedy ogląda się zapis tachografu rejestrującego przebieg jazdy TIR-a, człowieka ogarnia przerażenie. Nieraz widziałem tam odnotowaną prędkość powyżej "setki - przyznaje sierżant sztabowy Artur Putowski z kieleckiej "drogówki".
- Czasem, kiedy ogląda się zapis tachografu rejestrującego przebieg jazdy TIR-a, człowieka ogarnia przerażenie. Nieraz widziałem tam odnotowaną prędkość powyżej "setki - przyznaje sierżant sztabowy Artur Putowski z kieleckiej "drogówki". D. Łukasik
26 lipca dwie osoby jadące skodą felicią zginęły, gdy ich auto zostało zmiażdżone między dwiema ogromnymi ciężarówkami
26 lipca dwie osoby jadące skodą felicią zginęły, gdy ich auto zostało zmiażdżone między dwiema ogromnymi ciężarówkami

26 lipca dwie osoby jadące skodą felicią zginęły, gdy ich auto zostało zmiażdżone między dwiema ogromnymi ciężarówkami

Jeżdżą szybko, nie odpoczywają tyle ile powinni, wykorzystują wielkość swych wozów, aby wymuszać pierwszeństwo - opowiadają policjanci pytani o główne grzechy "tirowców". W Świętokrzyskiem trwa seria katastrof z udziałem wielkich aut.

- To wcale nie jest tak, że na drodze lekceważymy mniejszych - broni kolegów po fachu Zygmunt Kościelski, od 33 lat kierujący ciężarówkami.
- To wcale nie jest tak, że na drodze lekceważymy mniejszych - broni kolegów po fachu Zygmunt Kościelski, od 33 lat kierujący ciężarówkami. D. Łukasik

- To wcale nie jest tak, że na drodze lekceważymy mniejszych - broni kolegów po fachu Zygmunt Kościelski, od 33 lat kierujący ciężarówkami.
(fot. D. Łukasik)

Zygmunt Kościelski z województwa dolnośląskiego za kierownicą TIR-a po raz pierwszy siadł 33 lata temu.

- To wcale nie jest tak, że na drodze lekceważymy mniejszych. Na wszystkich zwracamy uwagę. Problemem są młodzi kierowcy TIR-ów. Brak im doświadczenia. Ruszają w trasę dobrym ciągnikiem, ale kiedy na śliskim zarzuci im naczepę, nie mają pojęcia jak zareagować - tłumaczy z wysokości swego fotela.

Policjanci przyznają, że choć i tu nie ma żelaznej reguły, starsi kierowcy TIR-ów jeżdżą rozsądniej.

- Lata praktyki i widok nieszczęść, na jakie napatrzyli się na drogach, robią swoje - wyjaśnia Artur Putowski z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Katastrof z udziałem ciężarówek jednak nie brakuje. Od początku 2006 roku do końca lipca było ich około 80. Zginęło 10 osób.

Pęd do śmierci?

- Grzech najczęściej popełniany przez kierowców TIR-ów to nadmierna prędkość. Samochody są coraz lepsze, niektórzy zapominają jednak, że nad taką masą trudno zapanować. Czasem, kiedy ogląda się zapis tachografu rejestrującego przebieg jazdy TIR-a, człowieka ogarnia przerażenie. Nieraz widziałem tam odnotowaną prędkość powyżej "setki" - mówi Artur Putowski.

Przy takiej prędkości pęd powietrza może nie tylko przewrócić pieszego czy rowerzystę, ale także porwać ich pod koła. Inspektorzy Transportu Drogowego przywołują historie innych bezmyślnych kierowców wielotonowych monstrów.

Kostucha na fotelu

- Według teorii kierowca powinien po 4,5 godziny jazdy zatrzymać się na 45-minutowy odpoczynek. Tymczasem zdarza się, że zatrzymujemy mężczyzn prowadzących TIR-a przez 12 godzin bez przerwy - opowiada Renata Strachowska, rzecznik prasowy świętokrzyskiej ITD. Od początku roku inspektorzy skontrolowali niemal 3700 TIR-ów. Zbyt krótki odpoczynek to najczęstsze ze stwierdzanych przez nich przewinień.

Jaki jest czas reakcji kierowcy przez pół doby prowadzącego ciężarówkę? Łatwo sobie wyobrazić, że w kabinie na fotelu pasażera jedzie z nim kostucha. Czeka aż zmęczony zagapi się albo zaśnie. Potem zabiera jego, a może i tych, których TIR staranuje.

Mali w koleinach

Kierowcy osobowych aut mają do tych z ogromnych ciężarówek jeszcze jedną pretensję. Nie dość, że drogi mamy kiepskie, to jeszcze wielotonowe wozy pogłębiają koleiny. Szczególnie w czasie fal gorąca.

- Podczas ostatnich upałów obowiązywał zakaz poruszania się wielkich ciężarówek. I choć niektórzy kierowcy go lekceważyli, to osobowym autom znacznie prościej było ruszać w trasę - przyznaje Artur Putowski.

Czarna seria trwa

* 14 lipca około godziny 6 na drodze między Skorzeszycami a Wolą Jachową ciągnik siodłowy z naczepą nagle zjechał na lewe pobocze. Uderzył w jedno drzewo, potem w drugie. 31-letni kierowca zginął na miejscu. Policjanci nie wykluczali, że zasnął za kierownicą.

* 26 lipca dwie osoby jadące skodą felicią zginęły, gdy ich auto zostało zmiażdżone między dwiema ogromnymi ciężarówkami. 37-letni kierowca zatrzymał się za TIR-em, czekając na przejazd w miejscu, gdzie odbywał się on wahadłowo. Na tył osobówki najechała scania. Na liczniku miała prawdopodobnie 50 kilometrów na godzinę.

* Nocą z 27 na 28 lipca cztery wielkie ciężarówki zderzyły się na "siódemce" w Skarżysku Książęcym. Trzy cysterny, które wcześniej opróżniono z gazu, zatrzymały się na światłach w miejscu, gdzie z uwagi na remont ruch odbywa się wahadłowo. W tył ostatniej uderzył TIR. Potem wozy stuknęły jeden z drugi. Zmiażdżone były kokpity dwóch aut. Ranny został kierowca ostatniej ciężarówki.

* 1 sierpnia po godzinie 14 ogromna cysterna wpadła w poślizg na łuku drogi między Starachowicami a Lubienią. Przeciwnym pasem jechały polonez truck i radiowóz. Kiedy naczepa uderzyła w poloneza, policjanci odbili swym autem do rowu.

* 1 sierpnia pod TIR-em jadącym przez Skrzypaczowice w gminie Łoniów zginął wieczorem 51-letni pieszy. Policjanci badają, w jaki sposób idący drogą człowiek znalazł się pod kołami wielkiego auta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie