Tłumy degustowały regionalne specjały w Tokarni (zdjęcia, video)

Piękna pogoda zachęcała do udziału w imprezie więc nic dziwnego, że Muzeum Wsi Kieleckiej przeżywało najazd turystów. Zwiedzano, słuchano kapel i zespołów, ale przede wszystkim degustowano. Bo Koła Gospodyń Wiejskich, które wystartowały w konkursie walcząc o tytuły kusiły pysznymi wyrobami. Prawdziwe emocje towarzyszyły pracy komisji, która oceniała potrawy. Albert Pustuła z Kunowa polecał udziec dworski.

- Mięso pochodzi z naszej hodowli, jest specjalnie marynowane, stad jego kruchość i wyborny smak -zachwalał a komisja to doceniła przyznając mu nagrodę. Także masło chmielnickie zajęło pierwsze miejsce a prezes OPSM z Chmielnika zdradził, że chce w Kielcach otworzyć firmowy sklep by więcej osób mogło delektować się wyrobami z Chmielnika. - Masło jest robione z kwaśniej śmietany, to daje mu ten niepowtarzalny smak - wyjaśnił Jacek Bracichowicz,

Koło Gospodyń Wiejskich z Szumska zaproponowało wino z mniszka lekarskiego. - Doskonałe na wątrobę przeziębienia. Ma tylko tę wadę, że można je robić raz w oku, kiedy kwitnie mlecz - tłumaczyła Jadwiga Firmanty, która odbierała nagrodę.

Agata i Dawid Piechota z Dankowa zaproponowali dżem z rabarbaru. - Przygotowujemy wiele wyrobów, a to jest pomysł naszej babci: doskonały, kwaskowy dżem - polecał Dawid Piechota.. KGW z Woli Wiśniowej przywiozło chleb żytni na zakwasie, pieczony w tradycyjnym piecu, była tradycyjna kiełbasa wiejska z Nowej Wsi (nagroda). Edward Szary z Opatowa przywiózł pączki, - W całości robione ręcznie, smażone z różaną marmoladą i dostępne tylko w Opatowie, te same od 1936 roku - zachwalał a komisja po posmakowaniu także przyznała mu nagrodę.

Bardzo smaczny i efektowny, bo w kształcie zamku był piernik z marchwią z gospodarstwa agroturystycznego Krystyna w Chęcinach. - Jestem trzecim pokoleniem, które go piecze, smakuje wszystkim - mówiła Krystyna Wilk. Stowarzyszenie Dworzaneczki z Jakimowic proponowało miód z mniszka a Maria Siwek z Zawichostu pohepną bułkę. - Pohepna to apetyczna - wyjaśniała Maria Siwek. - To był poczęstunek, taki deser przy dużych pracach.

Jury doceniła piotrowskie obwarzanki robione tą samą metodą od 100 lat, cięgle sprzedawane przed kościołem. Zasmakowała nalewka dębową ze Starego Grzybowa robiona na samogonie z korą dębową - przypalaną i surową, morele sandomierskie, z których powstają pyszne kompoty, dżemy i kisiel. Pyszna była miodówka świętokrzyska Andrzeja Janaszka z pasieki Pszczeli Dworek w Sukowie.

- Mieliśmy bardzo trudne zadanie - przyznała Izabela Byszewska kierująca komisją. - Wybranie kilkunastu najlepszych potraw z 45 zgłoszonych, a wszystkie były bardzo smaczne i ciekawe.
Ostatecznie przyznano siedem wyróżnień i 11 nagród. Nominację do ogólnopolskiego konkursu kulinarnego Perły 2011 otrzymała mięta pińczowska, ręcznie zbiera, sortowana o niezwykle aromatycznym smaku firmy Natur Vit.

Podziwu godne były też stosika piekarzy i cukierników, którzy gościom skansenu zaproponowali wiele różnych wyrobów: chlebów z dodatkami, smakowych bułek, precli. A ciekawi, jak kiedyś wyglądało pieczenie mogli zajrzeć do chaty z Daleszyc, gdzie w piecu chlebowym piekły się podpłomyki.

- Idą jak ciepłe bułeczki - cieszyła się Barbara Adamska tłumacząc kolejnej grupie z czego robi się chleb.
Na obu scenach występowały zespoły, zabawa była przednia i tylko ci, którzy przyjechali później mieli ten sam zgryz co zawsze: gdzie zostawić samochód. Mimo ogromnego, nowego parkingu miejsc znowu zabrakło, parkowano po miedzach a korek ciągnął się przez całą Tokarnię.