Trójka włodarzy już pewna. W drugiej turze o władzę powalczą w Kazimierzy i Bejscach

Maria Kasperek wygrała wybory wójta w Czarnocinie.

(fot. Adam Ligiecki)

W trzech gminach: Skalbmierzu, Czarnocinie i Opatowcu karty zostały już rozdane. Dogrywki czekają nas w Kazimierzy Wielkiej i Bejscach.

O ile wyniki wyborów burmistrza Skalbmierza nie zaskoczyły - Michał Markiewicz wygrał pewnie, przedłużając swoje rządy na kolejną kadencję, w Czarnocinie i Opatowcu można mówić o niespodziance. Ba, nawet sensacji!

PIERWSZA KOBIETA

W Czarnocinie po 20 latach panowania wójt Marek Pikulski znalazł pogromcę. Okazała się nim... kobieta. Maria Kasperek - kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego, z zawodu nauczycielka - zwyciężyła z dużą przewagą, zdobywając ponad 63 procent poparcia. To zarazem pierwsza kobieta-wójt w powiecie kazimierskim.
Opatowiec był jedyną gminą, gdzie wójt oddał władzę bez walki. Henryk Barański przeszedł na emeryturę, a o fotel "pierwszego" ubiegali się Ryszard Kłos i Sławomir Kowalczyk. Wygrał ten drugi, z zaskakująco wysokim poparciem - blisko 73 procent głosów. Triumf ludowca Kowalczyka to zapowiedź dominacji tego ugrupowania w Opatowcu. PSL zdobyło wyraźną większość mandatów w Radzie Gminy.

MAJĄ POLE POSITION

Ludowcy grali pierwsze skrzypce także w wyborach w Kazimierzy Wielkiej i Bejscach. Wprawdzie pierwsza tura nie wyłoniła włodarzy gmin i 5 grudnia czeka nas dogrywka, ale sensacja wisi w powietrzu!
Trzymający władzę Adam Bodzioch i Józef Zuwała w niedzielę musieli uznać swoich rywali. W drugiej turze Waldemar Trzaska z Kazimierzy oraz Edward Krupa z Bejsc - używając terminologii Formuły 1 - będą startować z "pole position". Czy wykorzystają ten atut?

Nowym wójtem Opatowca został Sławomir Kowalczyk.

(fot. Adam Ligiecki)

POGODA NA WYBORY

Niedzielne wybory samorządowe charakteryzowały się wysoką frekwencją. Na ziemi kazimierskiej przy urnach stawiło się ponad 51 procent osób uprawnionych do głosowania. To wynik, jakiego nie mieliśmy od dawna - o wiele wyższy niż choćby w niedawnych wyborach prezydenckich.
Piękna pogoda, zachęcająca do pójścia do głosowania, przełożyła się na sukces ludowców. Kandydaci spod znaku zielonej koniczynki nadawali ton wyborom w poszczególnych gminach, a w Radzie Powiatu wzięli prawie wszystko.

LUDOWCY RZĄDZĄ

Na piętnaście mandatów - aż dziewięć (blisko 70 procent) należy do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mając stabilną większość, ugrupowanie to może "rządzić i dzielić" według własnego uznania.
Jako jedyny mandat radnego powiatowego po raz czwarty z rzędu zdobył Adam Bodzioch. Co ciekawe, pełnił go... tylko raz, dwukrotnie oddając innym, po wygraniu wyborów burmistrza. Wiadomo, że nastąpi zmiana na stanowisku przewodniczącego rady. Mirosław Fucia, który sprawował tę funkcję przez ostatnią kadencję, nieoczekiwanie zrezygnował ze startu w wyborach.

CZAS NA DEBIUT

Jedni przychodzą, drudzy odchodzą. Połowę składu Rady Powiatu 2010-2014 stanowią debiutanci. Są wśród nich znane postacie życia publicznego - choćby Krystyna Wicher, była szefowa Rady Gminy w Bejscach czy Michał Bucki, kierujący kazimierskim oddziałem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Inni - jak Marek Pluta czy Marek Augustyn będą poznawali od podstaw tajniki samorządności.