MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Truskawkowa wojna w Górnie? Najpierw zdeptane pole, teraz ogień (zdjęcia)

Elżbieta ZEMSTA [email protected]
Ktoś podpalił, nie wiem czy z zemsty czy przez zazdrość – Adam Kuroś z gminy Górno, któremu w piątek nad ranem spłonął domek agroturystyczny, nie mógł poradzić sobie z emocjami patrząc na zgliszcza.
Ktoś podpalił, nie wiem czy z zemsty czy przez zazdrość – Adam Kuroś z gminy Górno, któremu w piątek nad ranem spłonął domek agroturystyczny, nie mógł poradzić sobie z emocjami patrząc na zgliszcza. Dawid Łukasik
Najpierw zdeptano kilka zagonów z truskawkami, teraz altanka agroturystyczna Adama Kurosia z gminy Górno spaliła się doszczętnie. - Ktoś podpalił przez zazdrość - twierdzi mężczyzna. Policja bada sprawę nie łącząc na razie obu tych wydarzeń.
Truskawki, które kilka dni temu ktoś zadeptał powoli się odradzają – mówił pan Adam.
Truskawki, które kilka dni temu ktoś zadeptał powoli się odradzają – mówił pan Adam.

Truskawki, które kilka dni temu ktoś zadeptał powoli się odradzają - mówił pan Adam.

Ponad tydzień temu Adam Kuroś, mieszkaniec podkielekciej gminy Górno zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o interwencję. Mężczyzna skarżył się, że w nocy ktoś zdeptał mu prawie 20 arów młodych truskawek. - Ktoś je poobrywał, postrącał, podeptał - opowiadał wtedy "Echu Dnia" Adam Kuroś. Policja badała sprawę.

- Po tych wydarzeniach, co noc pilnowałem pola z truskawkami. Do późnych godzin patrzyłem, czy nikt tam nie chodzi. Truskawki w tym roku są drogie, może komuś przeszkadzało, że trochę dorobię. Udało mi się upilnować truskawek, domu nie uratowałem - ze łzami w oczach opowiadał mężczyzna.
W nocy z czwartku na piątek, jak opowiadał, do godziny 1 doglądał zagonów z truskawkami. Owoce w ten weekend mają być zbierane. - Gdzieś w nocy, nie wiem, która to mogła być godzina widziałem, jak ktoś chodził po polu. Świecił latarkami. Krzyknąłem i ten ktoś uciekł - opowiadał mężczyzna.

Około godziny 5 rano do Adama Kurosia zadzwoniła córka. - Powiedziała: "tatuś, chyba ci się domek letniskowy pali". Pobiegłem, co sił, bo działkę z domkami agroturystycznymi mam niedaleko od domu. Zobaczyłem wybite okno i ogień wydobywający się ze środka domu. Wszedłem, żeby zabrać butlę gazową. Wezwaliśmy strażaków, próbowaliśmy sami gasić. Później już tylko mogliśmy patrzeć, jak wszystko idzie z dymem - opowiadał mężczyzna.

Jak dodaje, domek, który spłonął, miał dla niego wartość nie tylko materialna, ale i sentymentalną. - Wcześniej wynajmowałem go letnikom, od kilku lat zaprzestałem jednak agroturystyki i szykowałem go dla siebie, dla dzieci, rodziny. Ten domek znalazłem na jednej ze wsi, odkupiłem i postawiłem fragment po fragmencie na swojej działce. Zbudowano go pod koniec dziewiętnastego wieku. Wszystko w nim zrobiłem: instalacje, nowe wyposażenie. Niektóre rzeczy do środka domku przywoziłem z Niemiec. To była taka moja perełka - mówi Adam Kuroś.

Po godzinie 6 na miejsce przyjechali strażacy. - Domek w całości objęty był ogniem. Działały tam dwa zastępy zawodowych strażaków, którzy trzema prądami wody ugasili ogień i rozebrali drewnianą konstrukcje, aby przelać tlące się resztki - mówił Andrzej Rybicki, zastępca komendanta miejskiego kieleckich strażaków.

Teraz z altanki zostały tylko sczerniałe deski i wydobywające się spod nich resztki wyposażenia. - Nie mam z nikim zatargu, raczej dobrze żyje z ludźmi. Nie chce na nikogo rzucać podejrzeń, bo może niesłusznie kogoś oskarżę. Czuję jednak, tak w środku, że chyba ktoś mi pozazdrościł i postanowił zniszczyć życie. Bo innego motywu nie widzę. Wiem, że to było podpalenie - twierdzi Adam Kuroś.
Zastępca wójta gminy Górno, Paweł Marwicki mówił wczoraj, że do gminy nie trafiały żadne oficjalne skargi na Adama Kurosia. - Nie wiemy nic na ten temat, aby ten mężczyzna wszedł z kimś w konflikt. Trudno jednak jest śledzić spory ponad 15 tysięcznej gminy.

Policyjni technicy pobrali próbki z miejsca pożaru. - Sprawę zbada biegły z zakresu pożarnictwa, który ustali, czy było to faktycznie podpalenie, czy może nieszczęśliwy wypadek. Żadnej z wersji nie możemy wykluczyć. Na razie też nie wiążemy zniszczenia zagonów truskawek sprzed kilku dni z tą spaloną altanką - tłumaczył podkomisarz Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.

W piątek nad ranem strażacy gasili domek agroturystyczny Adama Kurosia. – Cały objęty był ogniem – mówili o pożarze.



W piątek nad ranem strażacy gasili domek agroturystyczny Adama Kurosia. – Cały objęty był ogniem – mówili o pożarze. Straż Pożarna Kielce

W piątek nad ranem strażacy gasili domek agroturystyczny Adama Kurosia. - Cały objęty był ogniem - mówili o pożarze.
(fot. Straż Pożarna Kielce)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie