Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa proces mężczyzny, oskarżonego o zabicie syna

/mow/
- Sąsiadka, mówiła, że stało się coś złego, że mąż pchnął nożem syna - opowiadał w sądzie sąsiad rodziny, w której latem ubiegłego roku doszło do krwawej tragedii.

Na kolejnej rozprawie dotyczącej tego rodzinnego dramatu sąd przesłuchiwał m.in. sąsiadów rodziny oraz policjantów, którzy jako pierwsi dotarli tamtego wieczoru na miejsce tragedii.

- Przyszła do na sąsiadka. Pytała, czy mogę ją zawieść do szpitala. Mówiła, że stało się coś złego, że mąż pchnął nożem syna - relacjonował w sądzie mężczyzna, mieszkający nieopodal tej rodziny. - Zawiozłem ją. Była zdenerwowana, płakała. Mówiła: "Jak on mógł to zrobić". Według niej do pchnięcia nożem doszło przy bójce między mężem a synem.

Gdy karetka odjeżdżała z rannym 33-latkiem, na miejsce dojeżdżał patrol policji.

- Przed bramą posesji zastaliśmy oskarżonego i chyba jego siostrę. Mężczyzna wyjaśnił, że doszło do awantury między nim a synem, że syn go uderzył. A później zaczęli się szarpać. Ale nie był w stanie wyjaśnić, co konkretnie się stało, jak i czym syn został zraniony. Szukaliśmy narzędzia, którym zadano cios, ale nie znaleźliśmy - opowiadał jeden z policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie