MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trwają konsultacje w sprawie inwestycji nad stąporkowskim zalewem. Inwestor uspokaja wędkarzy

Piotr STAŃCZAK [email protected]
Nad zalewem Miła w Stąporkowie powstanie gospodarstwo agroturystyczne. Na razie inwestycja wywołuje wiele dyskusji.
Nad zalewem Miła w Stąporkowie powstanie gospodarstwo agroturystyczne. Na razie inwestycja wywołuje wiele dyskusji. Piotr Stańczak
Trwają konsultacje społeczne w sprawie budowy gospodarstwa agroturystycznego nad stąporkowskim zalewem Miła

W Urzędzie Miasta i Gminy w Stąporkowie odbyły się drugie konsultacje społeczne w sprawie inwestycji nad tutejszym zalewem Miła. Czy uda się pogodzić interesy prywatnej firmy, samorządu oraz wędkarzy?

Wiesław Jedynak, właściciel firmy Christ z Huciska koło Stąporkowa (produkuje pieczywo eucharystyczne, jest dystrybutorem kalifornijskich win mszalnych) zamierza działać w branży agroturystycznej. Nad zalewem Miła w Stąporkowie chce wybudować gospodarstwo z kuchnią ekologiczną oraz staw hodowlany dla ryb.

DOJAZD TYLKO OD MIŁEJ

Burmistrz miasta i gminy Dorota Łukomska przyklaskuje inwestycji, twierdząc, że dzięki temu Miła może odzyskać świetność. Obiekcje ma miejscowe koło Polskiego Związku Wędkarskiego. Jego członkowie obawiają się o przyszłość zbiornika wodnego. Jednym z punktów zapalnych jest droga dojazdowa do miejsca przyszłej inwestycji. Aby budowa gospodarstwa agroturystycznego była możliwa, gmina udostępniła firmie działkę pod dojazd. Wędkarze boją się, że pod wpływem ciężkich samochodów zerwie się brzeg zalewu.

Pytali, czy możliwy jest dojazd z innego miejsca niż od ulicy Miłej. Barbara Gębska, dyrektor firmy Christ, pełnomocniczka inwestora Wiesława Jedynaka uspokaja: - Całe zamieszanie nie jest potrzebne. Działamy na tym terenie od ćwierćwiecza. Jesteśmy otwarci na współpracę z gminą, wędkarzami. Jeśli chodzi o drogę dojazdową, nie było możliwości wytyczenia takiej od strony Błaszkowa, bo teren ten objęty jest programem Natura 2000. Od ulicy Piłsudskiego także nie, zmieniła się kwalifikacja tamtejszych gruntów na leśne. Jedyna możliwość to dojazd od ulicy Miłej - zapewnia. Dodaje także, że firma zobowiązała się dbać zarówno o drogę, którą będą poruszały się samochody w czasie budowy, jak i brzeg rzeki.

NIE OGRANICZY DOSTĘPU DO WODY

Mimo oczekiwań wędkarzy gmina nie wykonała operatu wodno-prawnego który umożliwiłby piętrzenie wody. Urząd dostał pismo od Regionalnej Izby Obrachunkowej, że nie jest to zadanie własne gminy. Operat wykonuje inwestor, załatwia formalności w Starostwie Powiatowym w Końskich. Po jego uzyskaniu będzie mógł starać się o pozwolenie na korzystanie z istniejącego piętrzenia wody na rzece Czarnej.

- Zbiornik nadal należeć będzie do skarbu państwa - tłumaczy dyrektor Gębska.

CO Z PRZYSTANIĄ?

Nie wiadomo, co stanie się ze zdewastowanymi nadgryzionym zębem czasu budynkiem po byłej kajakowej przystani, który znajduje się nad zalewem. Inwestor nie jest nim zainteresowany. Siedziba zagraża bezpieczeństwu, została zamknięta na klucz. Miejscowi wędkarze chcieliby wyremontować jej część na własne potrzeby, ale na razie wszystko spełzło na ustnych deklaracjach.

- Kielecki zarząd Polskiego Związku Wędkarskiego dotąd nie zdecydował się, czy chce pozyskać budynek. Ponowiliśmy zapytanie na piśmie i czekamy - mówi burmistrz Łukomska. O ewentualnym użyczeniu byłej przystani sama wypowiada się ostrożnie. - Jeśli wędkarze we własnym zakresie wyremontują budynek, to nie jest pewne, czy gmina kiedykolwiek go odzyska. Może być taka sytuacja jak w ubiegłym roku z Monarem - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie