Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia fala koronawirusa wściekle atakuje. Niemal wszystkie miejsca covidowe w szpitalu w Busku zajęte. Dyrektor: Jest źle, a będzie gorzej

Michał Kolera
Michał Kolera
gmina Pacanów
Szpital w Busku-Zdroju dysponuje 77 miejscami covidowymi, a w piątek, 12 marca około godziny 14 było tylko osiem wolnych miejsc. Dyrektor przewiduje, że w sobotę wszystkie zostaną już zajęte. Na dziesięć respiratorów wszystkie pracują, w piątek nie było żadnego wolnego urządzenia do sztucznej wentylacji pacjentów. - Jest źle, a będzie gorzej - mówi Grzegorz Lasak, szef placówki.

W szpitalu w Busku-Zdroju oddziały geriatryczny, chorób wewnętrznych, gruźliczy i płucny, zakaźny, są teraz w całości przeznaczone pod potrzeby pacjentów z koronawirusem. Dodatkowo są dwa miejsca covidowe na oddziale intensywnej opieki medycznej. Łącznie do dyspozycji w buskim szpitalu jest 77 łóżek covidowych.

- Przyjmujemy pacjentów covidowych także z Kielc. W piątek minutę po północy miałem już dwie karetki z pacjentami koronawirusowymi pod izbą przyjęć - mówi Grzegorz Lasak, dyrektor buskiego szpitala.

Zapełnia się już pacjentami covidowymi oddział geriatryczny.

- Podejrzewam, że w piątek do końca dnia zapełnią się wszystkie miejsca covidowe w naszym szpitalu - przewiduje Grzegorz Lasak.

Placówka ma dziesięć łóżek wyposażonych w respiratory - cztery dla pacjentów niecovidowych oraz sześć dla zakażonych koronawirusem. Wszystkie są zajęte.

- Mówiłem to wiele razy, żeby jeszcze utrzymać co najmniej do kwietnia szpitale covidowe. Mówili to też moi koledzy dyrektorzy. Jednak próśb szefów szpitali mało się słuchał - mówi Grzegorz Lasak, kierujący szpitalem w Busku-Zdroju. Jak mówi, jego placówka wykonuje własne testy typu PCR, by ograniczyć zakażenia szpitalne.

- To kropla w morzu potrzeb. Niedługo będzie bardzo poważny problem. Tych zachorowań nie jest siedemnaście tysięcy, jak podano w piątek, ale co najmniej dwa razy więcej. Nie widać tych zachorowań, bo ludzie się nie testują. Uważam także, że wszyscy powinni zakupić sobie pulsoksymetry, małe urządzenia mierzące saturację, to znaczy natlenienie krwi. Kiedy spada ona poniżej 95 procent, jest to bardzo poważny sygnał alarmowy. Do szpitali trafiają teraz pacjenci mający nawet 70 procent. Są półprzytomni - mówi Grzegorz Lasak.

- Sytuacja jest trudna, mamy tysiąc sto miejsc na leczenie covidu, zajętość jest na poziomie 800, 300 miejsc jest wolnych - mówił w piątek wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie