Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Trzymałem w ręce swoją odciętą nogę”. Przerażający wypadek w pracy odebrał Zbigniewowi Tarce z Mniowa sprawność. Zobaczcie wideo i zdjęcia

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
-Pracowałem na hali, kiedy na moje nogi spadła 7-tonowa, metalowa belka. Panowała ogromna panika, a ja czułem, że się wykrwawiam. Kiedy po dwudziestu minutach udało się mnie uwolnić, zobaczyłem, że moja stopa jest odcięta i zaplątała się w spodnie, dlatego automatycznie wziąłem ją w ręce – wspomina będący jeszcze w szoku 43 - letni Zbigniew Tarka. Mężczyzna potrzebuje kosztownej protezy i rehabilitacji, ale ubezpieczyciel odmówił wypłaty pieniędzy, bo pracownik z którego winy doszło do wypadku nie miał uprawnień do wykonywania tego typu pracy. Pomóżmy!

Zbigniew Tarka z Mniowa przeżył w pracy prawdziwy horror

Mieszkający w Mniowie, 43 – letni Zbigniew Tarka pracował jako spawacz w jednym z zakładów w Sosnowcu. Dramatyczny wypadek wydarzył się 18 października 2022 roku.

-Było przed południem, pracowaliśmy na hali. Okazało się, że osoba która nie miała uprawnień, nieumiejętnie użyła suwnicy i siedmiotonowa, metalowa belka runęła na moje nogi – wspomina mieszkaniec Mniowa.

Mężczyzna był uwięziony, ból był ogromny

To, co działo się później, trudno jest sobie nawet wyobrazić. Mężczyzna, przez około 20 minut był uwięziony przez gigantyczny element.

- Byłem w pełni świadomy, tego co się dzieje. Często mówi się, że będący w szoku ludzie nic nie czują, a u mnie ból był ogromny – przyznaje 43 – latek.

Nikt nie wiedział co robić, panowała panika

Zbigniew wyznaje, że pomimo krytycznej sytuacji, w jakiej się znalazł to on musiał decydować, jak wydostać się z pułapki, a widząc jak bardzo się wykrwawia, wiedział, że trzeba działać szybko. - Tam wszyscy byli w szoku. Nie mogli mnie uwolnić, więc sam musiałem nadzorować tą moją pomoc, bo byłem tam najbardziej doświadczoną osobą. Ogromnym zagrożeniem było to, że jeden metalowy element docisnął mnie do drugiego i istniało zagrożenie, że jak coś ruszymy to ten drugi element przyciśnie mnie w drugą stronę – wyjaśnia mieszkaniec Mniowa.

„Czułem, że się wykrwawiam”

Czas płynął, a mężczyzna czuł, że robi się coraz słabszy. - Pamiętam chwilę, jak karetka już czekała, a ja nadal byłem uwięziony. Wtedy już wiedziałem, że jak mnie szybko nie uwolnią to będzie źle, bo czułem, że po prostu się wykrwawiam – z drżeniem w głosie wspomina 43 - latek.

„Wziąłem w ręce swoją odciętą stopę”

Ostatecznie udało się wydostać mężczyznę. - Przy pomocy wózka widłowego został przytrzymany jeden z elementów, żeby nie przechylił się na moją stronę i uwolnili mnie. Pamiętam, że wziąłem wtedy w ręce swoją odciętą stopę, a potem jakimś cudem się stamtąd wyczołgałem – wspomina mieszkaniec Mniowa i wyjaśnia, że jego noga najprawdopodobniej zaplątała się spodnie. - Jak próbowałem się uwolnić to widziałem, że ta stopa tam zostaje, więc wziąłem ją w ręce zupełnie automatycznie – wyjaśnia.

Wielkim oparciem jest dla Zbyszka rodzina - żona Marta, 6 - letni synek Mateusz oraz 13 - letnia córka Natalia.
Wielkim oparciem jest dla Zbyszka rodzina - żona Marta, 6 - letni synek Mateusz oraz 13 - letnia córka Natalia. Dawid Łukasik

Lekarze robili, co mogli

Potem wszystko działo się bardzo szybko, w karetce podano Zbigniewowi morfinę. - Tam pamiętam już tylko chwilę, obudziłem się dopiero przed operacją w szpitalu w Sosnowcu. Lekarze przygotowywali mnie do operacji, ważne było, żebym już nie zasnął – wspomina 43 - latek.

Po kilku godzinach od wypadu rozpoczęła się skomplikowana operacja. Lekarze walczyli tak naprawdę o dwie nogi Zbigniewa, chociaż jedna była w zdecydowanie gorszym stanie.

- Wierzyłem, że wszystko się uda. Wiem, że w szpitalu robili wszystko, co mogli. Niestety okazało się, że martwica postępowała tak szybko, że lekarze nie przyszyli mi już tej nogi – wyjaśnia 43 - latek dodając, że jest wdzięczny za uratowanie drugiej, także mocno pokiereszowanej nogi. - Tak naprawdę moja prawa noga również była pod wielkim znakiem zapytania. Mam bardzo duże ubytki w kościach, włożono mi w nią metalową część, dlatego na razie nie mogę jej obciążać – wyjaśnia mieszkaniec Mniowa.

- Kiedy leżałem na tej hali przyciśnięty do ziemi, całe życie przeleciało mi przed oczami. Myślałem o rodzinie, o teściach którzy niedawno zmarli, nie
- Kiedy leżałem na tej hali przyciśnięty do ziemi, całe życie przeleciało mi przed oczami. Myślałem o rodzinie, o teściach którzy niedawno zmarli, nie było lekko. Teraz jednak jestem wdzięczny, że przeżyłem. Staram się nie zamartwiać tym, że straciłem nogę, lecz cieszyć się z tego, że to przeżyłem, bo gdyby ten metalowy element spadł na moją głowę to już by mnie tutaj nie było – mówi 43 – latek. Dawid Łukasik

„Jestem wdzięczny, że przeżyłem”

Mężczyzna pomimo tragedii, jaka go spotkała, absolutnie się nie poddaje, chce walczyć, bo ma dla kogo żyć. Zbyszek jest tatą dwójki wspaniałych dzieci, ma też kochającą żonę i czuje od nich ogromne wsparcie.

- Kiedy leżałem na tej hali przyciśnięty do ziemi, całe życie przeleciało mi przed oczami. Myślałem o rodzinie, o teściach którzy niedawno zmarli, nie było lekko. Teraz jednak jestem wdzięczny, że przeżyłem. Staram się nie zamartwiać tym, że straciłem nogę, lecz cieszyć się z tego, że to przeżyłem, bo gdyby ten metalowy element spadł na moją głowę to już by mnie tutaj nie było – mówi 43 – latek.

Odszkodowania nie dostanie…

Marzeniem Zbyszka jest powrót do sprawności i do pracy. - Okazało się, że nasza firma była ubezpieczona, ale w związku z tym, że suwnicę używał pracownik, który nie miał do tego uprawnień, odmówiono wypłaty jakiegokolwiek odszkodowania. Moja żona nie pracuje, a mamy dwójkę dzieci, więc musimy z czegoś żyć - mówi 43 – latek.

Aby Zbyszek mógł wrócić do sprawności konieczny jest zakup protezy, ale jej koszt zdecydowanie przekracza możliwości finansowe rodziny, ponieważ wynosi ponad 50 tysięcy złotych.

- Myślałem, że moją podporą będzie uratowana prawa noga, ale okazuje się, że to właśnie ją muszę bardzo oszczędzać, żeby jej stan się nie pogorszył. Aby to robić potrzebna mi jest proteza, która będzie dla mnie oparciem, dlatego bardzo proszę o wsparcie – apeluje mieszkaniec Mniowa.

Trzeba działać szybko

Pomoc dla Zbyszka potrzebna jest jak najszybciej, tym bardziej, że mężczyzna mieszka w domu absolutnie nieprzystosowanym dla osoby niepełnosprawnej. 43 - latek nie jest w stanie pokonać wysokich schodów, więc jest wciągany na piętro przy pomocy metalowej wyciągarki budowlanej. Oprócz tego mężczyzna potrzebuje kosztownej rehabilitacji, dlatego trzeba działać szybko.

Pomóżmy

Zbiórka pieniędzy na protezę oraz rehabilitację Zbyszka odbywa się na portalu Zrzutka.pl – wystarczy kliknąć w link Rehabilitacja/proteza dla Zbyszka i wpłacić na nią dowolną kwotę.

Oddaj swój 1 procent podatku

Każdy z nas może także przekazać dla Zbyszka swój 1 procent podatku. Wystarczy w rozliczeniu wpisać KRS 0000769935; Cel szczegółowy ZBIGNIEW TARKA.

Potrzebny lekarz lub dobra rada

Po wypadku Zbyszek potrzebuje lekarza, który pomoże mu w powrocie do sprawności oraz doradzi, co dalej robić, żeby wyleczyć nogę, którą udało się uratować. Osoby, które były w podobnej sytuacji lub mogą polecić kogoś godnego zaufania proszone są o przesłanie informacji na adres [email protected] lub zamieszczenie komentarza pod tym artykułem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie