Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko sześcioro odważnych radnych sprawdziło się z ortografii (video)

Piotr Burda
Na "Dyktando dla radnych” przyszło tylko sześciu radnych, którzy nie boją się ortografii.
Na "Dyktando dla radnych” przyszło tylko sześciu radnych, którzy nie boją się ortografii. Dawid Łukasik
"Conajmniej", " cudzołustwa", " z resztą". To niektóre błędy, jakie popełniali nasi radni podczas "Dyktanda dla radnych".

[galeria_glowna]
Umiejętności językowe naszych radnych sprawdziło stowarzyszenie "Młodzi Demokraci" w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego.

Tylko siedmiu

W dyktandzie mogli wziąć udział wszyscy radni Kielc, powiatu czy województwa. Do "okrąglaka" w urzędzie wojewódzkim przyszło tylko sześcioro odważnych: Agata Wojda i Dariusz Kozak z kieleckiej rady miejskiej, Dariusz Skiba i Ryszard Matuliński z rady powiatu kieleckiego Jan Maćkowiak reprezentował sejmik województwa, Wojciech Kózka - radę gminy Bodzentyn. W dyktandzie wzięła też udział wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba. Do tej "siódemki" dołączyli też dziennikarze kieleckich mediów.

Wojewoda i bohater

Przed dyktandem było nerwowo. Wojewoda świętokrzyska początkowo nie chciała pisać dyktanda. - Miałam problem z bohaterem, którego pisałam przez "ch". Boję się też pisowni łącznej i rozdzielnej - mówi wojewoda Bozentyna Pałka Koruba. W końcu dała się namówić na pisanie. Dla radnego kieleckiego Dariusza Kozaka było to pierwsze dyktando od 20 lat. - Dobrze wspominam szkolne dyktanda. Nie mam stresu - mówił przed próbą.

Ponętne Hurysy

W końcu zaczęli pisanie. Tekst przygotowany przez Anitę Hakowską, polonistkę z VII Liceum Ogólnokształcącego im. J. Piłsudskiego w Kielcach był trudny. Roiło się w nim od pułapek językowych. Były "drapieżne dzierzby", i "ostrożna piegża". Młodsi uczestnicy nie wiedzieli, kim były "ponętne Hurysy". Wojewoda nie omieszkała skarcić ich za tą niewiedzę. Dziennikarze, przyzwyczajeni do czuwającej nad nimi korekty, kręcili głowami zastanawiając się nad "super jeleniem" czy " symbolem wszech czasów".

Wygrał lekarz

Pisanie trwało pół godziny. Po tym czasie dyktanda trafiły w ręce kieleckich polonistek. Najlepiej z tekstem poradził sobie Ryszard Matuliński - lekarz z Mniowa i radny powiatu kieleckiego. Popełnił tylko trzy błędy, wszystkie związane z pisownią rozdzielną. - Moja recepta na ortografię jest prosta. Czytam dużo książek i gazet, dzięki temu poznaję pisownię - mówi zwycięzca dyktanda. Niewiele gorzej spisał się Jan Maćkowiak, członek zarządu województwa, który popełnił cztery błędy. - Moim słabym punktem jest interpunkcja - przyznał nam Jan Maćkowiak.

Ranking mówców

Poniedziałkowe dyktando było też okazją do rozmów o naszym języku. Zapytaliśmy piszących, który ze znanych polityków najładniej się wypowiada. - Tadeusz Cymański, Ryszard Kalisz. Barwnym językiem wypowiada się też Konstanty Miodowicz - mówi wojewoda Bożentyna Pałka Koruba. Z kolej radny Dariusz Kozak lubi na sesjach rady słuchać Joannę Grzelę, Roberta Siejkę i Mariusza Goraja. - Najładniej wypowiada się jednak Krzysztof Słoń i nie ma w tym partyjnych koneksji - mówi Dariusz Kozak. Z kolei Ryszard Matuliński, zwycięzca dyktanda uważa, że najlepiej z językiem polskim radzi sobie marszałek Adam Jarubas. - Chodzi oczywiście o formę, nie o treść wypowiedzi - zapewniają nasi rozmówcy. Jeśli chodzi o treść wypowiedzi niekwestionowanym liderem dla większości jest Jan Gierada, słynących z barwnych wypowiedzi i wyszukanych porównań.

TEKST DYKTANDA

Ktokolwiek lubi wojaże po nieprzebytych bezdrożach naszej pięknej krainy, powinien poznać pewien niezwykły obszar rozpościerający się pomiędzy dwiema stolicami: pradawną i współczesną. Łagodne wzgórza porastają wonne lasy, które przemierza hoża zwierzyna - płowa i parzystokopytna. Króluje wśród niej pewien super jeleń, dźwigający pomiędzy porożem świętokrzyski symbol wszech czasów.

W gałęziach prastarych jodeł i innych wonnych chojaków żyją pohukujące sowy, drapieżne dzierzby, gdzieniegdzie trafi się ostrożna piegża. Tu i ówdzie rozmnażają się ochoczo tchórzofretki i piżmoszczury znad Lubrzanki.
Jednakże, czymże byłaby ta kraina, gdyby nie ponad dziewięćsetletni gród rozpościerający się w jej sercu? Miasto otoczone łagodnymi wzgórzami, niczym Rzym, zauroczy każdego obieżyświata. Urzekający urok kielczanek, które niczym ponętne hurysy przemierzają urokliwe uliczki, przeszedł już do ogólnopolskich legend.

Męscy przedstawiciele kieleckiej populacji wywodzą swój rodowód co najmniej od najwaleczniejszych rudych Wikingów. Nade wszystko cenią oni honor, są mężni i ochoczo strzegą swych niewiast, jak i wszechobecnej czci dla złotokrwistej drużyny Korony.

Ten i ów i hołduje prastarej tradycji władania szczególnym orężem - jest nim, ni mniej ni więcej, krótka, biała broń zwana scyzorykiem. Zresztą, możemy ją również znaleźć w damskich sakwojażach, gdyż ten uniwersalny przyrząd służy zarówno do skutecznej obrony, jak i obrania ze skórki ogórka, tudzież każdej gruboskórnej jarzyny. Owe cud - kobiety prezentują nieoceniony hart ducha i, idąc za głosem instynktu samozachowawczego, co dzień, konsekwentnie piętnują haniebne przypadki cudzołóstwa i lubieżności.

Wskutek tego, zacni przedstawiciele tubylczego rodu męskiego każdorazowo rozważają ewentualną niesubordynację pod kątem konsekwencji, które poniewczasie należałoby ponieść. Jednakże, niewątpliwym pozostaje fakt, iż pomimo mżawek i wietrznej aury, życie w naszym cudnym grodzie usłane jest różami, które, rzecz oczywista, posiadają pośród wonnego kwiecia również kolce.

Przydają one jednakowoż naszej monotonnej egzystencji tak zwanego, pożądanego pieprzyku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie