Unikatowy pojazd pancerny wygląda jak nowy! Wiosną StuG IV trafi na ekspozycję Muzeum Orła Białego w Skarżysku

- Ustaliliśmy, że należał do niemieckiej 4. Dywizji Pancernej. W czasie walk z Rosjanami kilka pojazdów obu stron wpadło w bagna. Załoga uciekła. Stuga Niemcom nie udało się wydobyć, został więc ostrzelany przez czołg Tygrys, by nie dostał się w ręce wroga - opowiada Artur Buńko, historyk z Muzeum im. Orła Białego i członek Stowarzyszenia Ochrony Zabytków Militarnych, działającego przy muzeum.

Przez lata wrak stał na placu, od 2012 roku jego renowacją zajęli się członkowie Stowarzyszenia. Rozebrali go do ostatniej śrubki. Wszystkie elementy zostały wypiaskowane. Dołożono brakujące elementy - większość z nich to oryginalne części. Część pochodziła ze zbiorów muzeum - na przykłada armata kaliber 7,5 centymetra. Ale i członkowie stowarzyszenia podarowali znalezione przez siebie elementy Stuga.

Sturmgeschutz dziś stoi w hali warsztatowej w muzeum. Został odmalowany w kamuflaż, jakiego używały niemieckie dywizje pancerne. Potężne koła się obracają. Do zakończenia renowacji zostało kilka drobiazgów. Między innymi założenie gąsienic i zamontowanie karabinu maszynowego MG34.

Jak się dowiedzieliśmy, wiosną unikatowy pojazd stanie na muzealnym placu. Specjalnie dla niego zostanie postawiona wiata, chroniąca przed deszczem i śniegiem.StuG z pewnością przyciągnie rzesze turystów.

Sturmgeschutz IV budowany był przez Niemców na podwoziu czołgu Panzer IV. W latach 1943 - 1945 wyprodukowano ponad 1100 sztuk. Działo szturmowe obsługiwało czterech żołnierzy (mniej niż w czołgu Panzer IV). Ważyło 20 ton, napędzane było 300 konnym silnikiem Maybacha, co pozwalało mu się rozpędzać do 40 kilometrów na drodze. Długość - 6,70m, szerokość - 2,90m., wysokość - 2,20m. Zasięg - 210 km (zbiornik paliwa 300 litrów).

- Stug IV był tańszy w produkcji od czołgu, niższą sylwetkę i mniejszą załogę. Jednak obsługa pojazdu wymagała od niej dużej sprawności. Nie było obrotowej wieży, co utrudniało celowanie - mówi Artur Buńko.