Vive Targi Kielce - Nielba Wągrowiec 33:26 (video, zdjęcia)

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:
- Nielba grała szybko i bez oporów, mimo braku Przysieka. Gdy prowadziliśmy 4:0 pomyśleliśmy, że to będzie przemarsz, ale zostaliśmy szybko skontrowani, bo robiliśmy błędy i nie wracaliśmy do obrony. W drugiej połowie błędów było już mniej, ale było też większe zaangażowanie. Straciliśmy tyle samo bramek, ale mniej z kontry.

Giennadij Kamielin, trener Nielby Wągrowiec:
- To było dobre widowisko, a przecież naszym głównym celem jest popularyzacja piłki ręcznej. Zawodnicy obu zespołów starali się, jednym wychodziło, innym nie.

Tak relacjonowaliśmy mecz Vive Targi Kielce - Nielba Wągrowiec na żywo

Vive Targi Kielce - Nielba Wągrowiec 33:26 (14:13)

Vive Targi Kielce: Cleverly (17) - Jachlewski 5 - Podsiadło 2, Jurecki 2 - Knudsen 1, Rosiński 3 - Jurasik 5 - Kuchczyński 6, Dżomba 4 (1) - Stojković 4 (1), Grabarczyk, Żółtak 1.

Nielba: Kubiszewski (13) - Białaszek 3, Krajewski 5 (1) - Gierak 3, Tórz 3 - Świerad 1 (1), Ciok 2 - Sadowski 4, Przybylski 2 - Widziński, Matłoka - Witkowski 3, Płócienniczak.

Karne. Vive Targi Kielce: 3/2 (rzut Stojkovicia obronił Kubiszewski). Nielba: 3/2 (rzut Świerada obronił Cleverly). Kary. Vive Targi Kielce: 10 minut (Jurecki 4, Jachlewski, Żółtak, Dżomba). Nielba: 6 minut (Witkowski 4, Płóciennicza 2). Sędziowali: B. Leszczyński, M. Piechota (Płock). Widzów: 3100.

Przebieg: 4:0, 4:2, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:8, 11:8, 11:9, 12:9, 12:13, 14:13 - 16:13, 16:15, 17:15, 17:16, 18:16, 18:17, 21:17, 21:18, 23:18, 23:19, 25:19, 25:20, 26:20, 26:23, 27:23, 27:24, 29:24, 29:26, 33:26.

Mecz z Nielbą był dla kielczan ostatnim sprawdzianem przed środową (godzina 20) "świętą wojną" - meczem z Orlenem Wisłą w Płocku. Płocczanie zmierzyli się w piatek w Lubinie z Zagłębiem, wygrywając 33:25. Bardzo zbliżonym wynikiem wygrali kielczanie, grą nie zachwycając.

Przed meczem zaprezentowano nową, bardzo efektowną oprawę, z wygaszeniem świateł. Zaczęło się od 4:0 i wydawało się, że mistrzów żadne problemy nie czekają. Ale ambitnie grająca Nielba, mimo braku swojego kontuzjowanego najlepszego strzelca Dawida Przysieka, zaczęła w obronie wywierać presję na naszych zawodników, a oni, o dziwo, zaczęli jej ulegać. Zaczęły się błędy, dobrze bronił były kielczanin Marek Kubiszewski i na niewiele zdała się wymiana Henryka Knudsena na Tomasza Rosińskiego. Goście kontrowali i przewaga topniała. W 29 minucie po dwóch kontrach Bartosza Witkowskiego kielczanie przegrywali 12:13 i gdyby w ostatniej minucie Marcus Cleverly nie obronił karnego, a Mariusz Jurasik szybko nie skończył akcji rzutem, do przerwy byłby remis, albo jeszcze gorszy wynik.

Po przerwie szarpanina trwała jeszcze przez kilka minut - w 39 gospodarze prowadzili tylko 18:17. Od tego momentu kielczanie zaczęli kontrować, kończąc akcje rzutami Mateusza Jachlewskiego, kilka ładnych akcji sfinalizował Mirza Dżomba. W 47 minucie było 26:20, wprawdzie w 50 tylko 26:23, ale końcówkę nasz zespół rozegrał spokojnie. - W Płocku musimy zagrać dużo lepiej - skwitował Rastko Stojković.