MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Vive Tauron Kielce wygrało z MMTS Kwidzyn

PK
Sławomir Stachura
Vive Tauron wygrało w Kwidzynie pierwszy mecz półfinału play off PGNiG Superligi z tamtejszym MMTS.

MMTS Kwidzyn - Vive Tauron Kielce 19:24

Vive Tauron: Ivić (1-60 min, 14 obron) – Strlek, Jachlewski – Bielecki 5 (3), Chrapkowski – Zorman, Bombac 3 – Jurecki, Lijewski 5 – Reichmann 3, Djukić 3 – Aginagalde 5, Kus, Walczak.

MMTS: Szczecina (1-30 min, 4 obrony), Kiepulski (31-60 min, 6 obron) – Nogowski 4, Szczepański – Genda 2, Krieger 1 – Ossowski, Klinger, Rosiak, Potoczny 2 (2) – Szpera 2 – Seroka 1 – Peret 4, Janikowski 3.

Karne. MMTS: 2/4 (Seroka rzucił nad bramką, Ossowski trafił w poprzeczkę). VTK: 3/3.

Kary. MMTS: 8 minut (Peret 4, Janikowski, Genda po 2). VTK: 8 minut (Jurecki, Kus, Chrapkowski, Strlek po 2)

Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck)

Widzów: 1000.

Przebieg: 4:0, 4:1, 5:1, 6:2, 6:3, 7:3, 7:4, 8:4, 8:5, 9:5, 9:7, 10:7, 10:12, 11:12 – 11:14, 12:14, 12:20, 16:20, 16:22, 18:22, 18:23, 19:23, 19:24.

Kielczanie przywieźli z Kwidzyna pięć bramek zaliczki i są bardzo blisko finału. Początek sobotniego spotkania wzbudził jednak spory niepokój…

Wobec kontuzji Pawła Paczkowskiego, który na treningu mocno skręcił kostkę i w tym sezonie prawdopodobnie już nie zagra, w wyjściowym składzie na prawym rozegraniu wyszedł Michał Jurecki. Kielczanie zaczęli bardzo źle, popełniali mnóstwo błędów i byli nieskuteczni. W pierwszych 9 minutach zdobyli tylko jednego gola i MMTS prowadziło 6:1. Talant Dujszebajew szybko zmienił Jureckiego na Krzysztofa Lijewskiego i Urosa Zormana na Deana Bombaca. Całe szczęście, że bardzo dobrze w bramce kielczan spisywał się Filip Ivić (aż 9 dobrych interwencji, aż 45 procent skuteczności w pierwszej połowie), to pozwalało utrzymywać straty na przyzwoitym poziomie.

Sporo błędów popełniali też gospodarze (oba zespoły w sumie popełniły w tym spotkaniu ponad 30 błędów technicznych, jak na półfinał rozgrywek to ogromna liczba), dlatego w pierwszej połowie mecz był chaotyczny. Gra gości zaczęła wyglądać normalnie dopiero po około 22 minutach i wtedy ze stanu 10:7 zespół z Kielc wyciągnął w 29 minucie na 10:12.

Nasza drużyna po przerwie ustabilizowała grę, zdarzały się jeszcze błędy w ataku, ale więcej niż solidnie wyglądał defensywa, która od przerwy do 45 minuty dała się pokonać tylko raz. W efekcie w 45 minucie było już 12:20. Od tego momentu zaczęły się problemy kielczan z bramkarzem z Kwidzyna, Pawłem Kiepulski, zawodnicy w żółtych koszulkach przez dziewięć minut nie zdobyli gola, a MMTS rzucił ich cztery. Ale końcówkę spotkania nasi zawodnicy rozegrali spokojnie.

Rewanżowy mecz odbędzie się w najbliższy wtorek, 16 maja o godzinie 18.30 w Kielcach. Do finału awansuje zespół lepszy w bilansie dwumeczu.

Handball Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie