Vive Tauron nie chce grać o 13. Ale musi się przyzwyczajać

ZOBACZ TAKŻE:
Lionel Messi przedłuży kontrakt z Barceloną? Ma o tym świadczyć... aktywność partnerki piłkarza

(Dostawca: x-news)

- Jak na sobotę to jest to wczesna pora.Godzina, o której jeszcze nie graliśmy. Mnóstwo naszych kibiców w soboty pracuje, sporo mieszka poza Kielcami i zastanawiamy się, jak taka godzina może wpłynąć na frekwencję. Zależy nam, by dbać o fanów przychodzących na mecze, a jednocześnie chcemy współpracować z nadawcą. Napisaliśmy do PGNiG Superligi prośbę o zmianę terminu spotkania - mówi dyrektor do spraw marketingu kieleckiego klubu, Paweł Papaj. Vive Tauron mniej obawiałoby się o frekwencję, gdyby mecz został rozegrany o 13, ale w niedzielę.

Handball przegrywa z futbolem

PGNiG Superliga, wyznaczając taką godzinę drugiego meczu z Górnikiem (pierwszy odbędzie się w najbliższą niedzielę, o 15.15 w Zabrzu) spełniła sugestię transmitującej rozgrywki platformy nc+. W paśmie późnopopołudniowym w tych terminach stacja pokazuje przede wszystkim ligi piłki nożnej i transmisje z meczów szczypiorniaka w godzinach kolidujących z futbolem nie cieszyły się dobrą frekwencją przed telewizorami. Nawet niedawny „Super Klasyk”, czyli mecz Orlen Wisła Płock - Vive Tauron Kielce, oglądało zaledwie kilkanaście tysięcy widzów.

Prezes PGNiG Superligi, Łukasz Gontarek przyznaje, że zmiana godziny meczu Vive Tauron - Górnik jest mało prawdopodobna. - Zgodnie z regulaminem rozgrywek, mecze mogą odbywać się od godziny 11. Po raz pierwszy w historii runda finałowa transmitowana jest w całości przez nadawcę i do nc+ należy ostateczna decyzja, co do godziny rozpoczęcia meczu. Aktualnie testujemy nową porę rozgrywania meczów i wyniki oglądalności w weekendy o 13 są bardzo obiecujące - mówi Gontarek.

Szukają nowej grupy odbiorców

Ale to nie będzie tylko kielecki problem. Niedzielny mecz Chrobry Głogów - Orlen Wisła rozpocznie się o 13, PGNiG we wczesnopopołudniowych godzinach planuje rozegranie weekendowych meczów półfinałowych i finałowych. Wygląda na to, że kluby po winny się zacząć przyzwyczajać do tak wczesnych godzin rozgrywania meczów. Bo w kolejnych sezonach może to być norma.

- Niewykluczone, że będzie to stała godzina rozgrywania spotkań w weekendy. Liczymy na zrozumienie naszej decyzji, nie jest ona podyktowana złą wolą, ale jest to dla nas wszystkich szansa na dotarcie do nowej grupy odbiorców i ugruntowanie stałej pory transmisji meczów PGNiG Superligi - dodaje Gontarek.

Nie grali tak wcześnie od 18 lat

W godzinach południowych kieleccy szczypiorniści nie rozgrywali ligowych meczów od sezonu 1998/99, do którego obowiązywał system gry „sobota-niedziela” - pierwszego dnia spotkanie było rozgrywane wieczorem, a następnego przed południem, zwykle o 11.

- Dla zawodników to nie jest wielki problem - przyznaje drugi trener Vive Tauronu, Tomasz Strząbała. - Wprawdzie trenując przez cały sezon o stałych porach organizm przyzwyczaja się do takiego mikrocyklu, ale w takich sytuacjach w ostatnich dniach przed meczem trenuje się o godzinie, o której został on wyznaczony. Ale też mam spore obawy, czy takie wczesne granie w sobotę nie będzie miało wpływu na frekwencję na trybunach. A przecież gramy przede wszystkim dla kibiców - dodaje Strząbała.

Handball Echo Dnia