W Busku dostrajamy się do Wielkanocy

Pogoda znowu spłatała nam psikusa. Choć to już drugi tydzień wiosny, zapowiadają się zimne i pochmurne święta wielkanocne.
Miejmy jednak nadzieję, że nie powtórzy się... "biała Wielkanoc" z 2013 roku. Szliśmy wtedy z koszyczkami do święcenia, brnąc po kostki w śniegu i błocie.

Kukuryku na rynku

Każde święta - niezależnie od pogody - mają swoją niepowtarzalną atmosferę. W Busku-Zdroju wprowadzeniem w czas wielkanocny był kiermasz na rynku. Znany też jako "Kukuryku w cielętniku". Po raz pierwszy zorganizowany nie w sobotę, lecz w niedzielę. Jeśli za wyznacznik wziąć frekwencję, to zmiana w dobrym kierunku.
Niedzielna impreza zapowiada święta wielkanocne "od strony kuchni i stołu". Na ponad 20 stoiskach królowały pyszne ciasta domowego wypieku, sałatki. Do tego wielkanocne pisanki, baranki, kurczaczki, różnego rodzaju ozdoby i akcesoria.

O tym, że mamy wiosnę, przypomniało bywalcom kiermaszu najmłodsze pokolenie. Małe dziewczynki krążyły między stoiskami, rozdając buszczanom i kuracjuszom ślicznie udekorowane, świeże bazie.

Stoły z kulturą

"Wielkanoc na stole" - i to dosłownie - mieliśmy w poniedziałek w Solcu-Zdroju. Gminne Centrum Kultury zorganizowało I Festiwal Stołów Wielkanocnych. W imprezie wzięli udział uczniowie szkół podstawowych oraz gimnazjaliści, udowadniając, że nawet w erze Internetu i komputerów piękne, polskie tradycje nie są obce młodemu pokoleniu.

Festiwal miał formułę konkursu, więc musieli być zwycięzcy. Pierwsze miejsce zajęli ex aequo piątoklasiści z Solca i Zborowa, lecz na nagrody zasłużyli wszyscy. Razem i z osobna.

Woda z nieba

Wielkanoc mamy już na wyciągnięcie ręki. Dzisiaj Wielki Piątek - dzień męki, ale i dzień nadziei. W sobotę, święcimy pokarmy, potem radosna Niedziela Zmartwychwstania. I lany poniedziałek. Zapowiada się bardzo mokry, bo tradycyjnego śmigusa-dyngusa wesprze "woda z nieba".