Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciągu pięciu lat zginęło… 50 osób!

Anna NIEDZIELSKA, [email protected]
Ludzka niefrasobliwość jest często porażająca. To czynnik ludzki stoi za większością wypadków przy pracy. fot. PIP
Ludzka niefrasobliwość jest często porażająca. To czynnik ludzki stoi za większością wypadków przy pracy. fot. PIP
Życie możemy stracić nie tylko na drodze albo w samolocie. Równie niebezpieczna jest nasza… praca. Statystyki z naszego regionu są porażające! Które zawody są szczególnie niebezpieczne.

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy. W województwie świętokrzyskim w ciągu ostatnich pięciu lat zginęło w ten sposób ponad 50 osób. Wielu z tych tragedii można było uniknąć.

Zwykle o wypadkach przy pracy mówi się, gdy dojdzie do śmiertelnej tragedii. Na co dzień uważamy szkolenia z zakresu bhp czy kontrole procedur i zabezpieczeń, o które firmy powinny zadbać, za nudne urzędnicze procedury. Nie zdajemy sobie sprawy, że procedury te chronią nasze zdrowie i życie.

PRZY MASZYNIE I NA BUDOWIE

Najczęściej poszkodowani w czasie wypadków przy pracy są robotnicy przemysłowi. Do zranień, okaleczeń, a nawet śmiertelnych wypadków dochodzi przy pracy z ciężkimi maszynami, na budowach, wśród osób zatrudnionych przy robotach ziemnych, w wykopach i na rusztowaniach.

- W ubiegłym roku mieliśmy 14 wypadków śmiertelnych, o jeden więcej niż w 2008 roku. Mniej było jednak poszkodowanych ze skutkiem ciężkim. Nastąpił także spadek liczby zbiorowych wypadków przy pracy. W 2008 roku było ich siedem, a w 2009 roku tylko dwa. Tym samym w wypadkach tych ucierpiało zdecydowanie mniej osób. W 2008 roku poszkodowanych było 17, a w 2009 roku tylko cztery osoby – mówi Barbara Kaszycka z Okręgowego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Pracy w Kielcach.

CZYNNIK LUDZKI

Z analizy okoliczności wypadków przy pracy, które zdarzyły się u nas w regionie w ciągu ostatnich pięciu lat, wynika, że naj-częstszymi powodami tragedii są błędy poszkodowanych czy też osób z nimi współpracujących, na przykład niewłaściwe zachowa-nie się pracownika, lekkomyślność i nieużywanie sprzętu ochronnego.

Często wadliwa jest także organizacja pracy, a do tragedii prowadzi też brak właściwego nadzoru, tolerowanie lekceważenia przepisów bhp, powierzanie prac osobom bez doświadczenia i kwalifikacji.

- Niestety, często spotykamy się z brakiem przygotowania pracowników do objęcia stanowiska - brak im szkoleń, badań lekarskich, uprawnień do obsługi maszyn i urządzeń. Nagminne są złe zabezpieczenia lub w ogóle ich brak, jeśli idzie o pracę na wy-sokości czy przy wykopach, kanałach i zbiornikach.

NIE TYLKO KONTROLE

Co robi PIP, aby zapobiec wypadkom przy pracy? Kontroluje, szczególnie te firmy, w których do tragedii już kiedyś doszło. Jednak oprócz tego duży nacisk jest położony na prewencję i szkolenia. Bo lepiej pracodawcy pokazać co powinien w zakładzie zmienić niż karać go, kiedy już dojdzie do dramatu.

- Działalność prewencyjna Inspekcji Pracy wspiera działalność kontrolną w tych branżach, które mają najwięcej zagrożeń zawodowych. W ubiegłym i tym roku nasz inspektorat prowadzi kilka programów edukacyjnych z tego zakresu. Sprawdzają się także konkursy promujące problematykę ochrony i bezpieczeństwa pracy. Są to między innymi „Pracodawca - organizator pracy bezpiecznej”, „Dyplom PIP” dla małych podmiotów gospodar-czych, „Bezpieczna budowa” czy „Bezpieczna piekarnia”. W firmach, które do nich przystępują, zagrożeń jest zdecydowanie mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W ciągu pięciu lat zginęło… 50 osób! - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie