Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Morawicy wybrano Człowieka Lutego. Został nim Kazimierz Wolny-Zmorzyński

Luiza BURAS-SOKÓŁ
Profesor Kazimierz Wolny-Zmorzyński z duża dawką humoru opowiadał o swej drodze życiowej i zawodowej. Przyznał, że w liceum na jego świadectwach nie było czerwonego paska, wspominał też swoja pierwszą miłość – uczennicę mamy.
Profesor Kazimierz Wolny-Zmorzyński z duża dawką humoru opowiadał o swej drodze życiowej i zawodowej. Przyznał, że w liceum na jego świadectwach nie było czerwonego paska, wspominał też swoja pierwszą miłość – uczennicę mamy. Łukasz Zarzycki
- Chcemy się sprzeciwić ogólnemu poglądowi, że wszystko dookoła jest złe. Są ludzie, którzy chcą dawać siebie innym, nieść pomoc i otuchę. Taką osobą jest profesor Kazimierz Wolny-Zmorzyński - tak przedstawiła Człowieka Miesiąca Daniela Kowalska z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej oddając mu głos.

Człowiek wszechstronny

Człowiek wszechstronny

Kazimierz Wolny-Zmorzyński - urodził się w 1957 roku w Kielcach, gdzie ukończył I Liceum Ogólnokształcące imienia Stefana Żeromskiego, medioznawca i literaturoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, pomysłodawca i organizator "Piwnicy Medialnej" w "Piwnicy pod Baranami" redaktor naczelny "Naukowego Przeglądu Dziennikarskiego", działacz społeczny, autor książek naukowych i podręczników akademickich, laureat wielu nagród i odznaczeń, między innymi Srebrnego Krzyża Zasługi czy Złotego Pióra przyznawanego przez Związek Literatów Polskich.

Profesor ze swadą opowiadał o swych młodzieńczych czasach, pierwszej fascynacji nauką, doświadczeniach akademickich. - W podstawówce nauka szła mi ciężko, bo wolałem grać w piłkę. Rodzice martwili się moimi nienajlepszymi ocenami. Za wzór stawiali mi starszą siostrę, która nigdy nie dostała dwójki - przyznał. Wspominał też moment, gdy po raz pierwszy obudziła się w nim chęć do nauki.

- Szliśmy z tatą ulicą Małą w Kielcach, gdzie właśnie trwały roboty drogowe. Tato powiedział mi wtedy, że jeśli nie będę się uczył, to będzie moja praca. Przestraszyłem się, bo…nie lubię się brudzić - relacjonował półżartem profesor przyznając, że w domu zawsze uczono go jednak szacunku do człowieka, niezależnie od jego pochodzenia czy zawodu.

Przyznał też, że jako uczeń miewał szalone pomysły. - Żona Stanisława Nyczaja, piękna kobieta, uczyła mnie języka rosyjskiego. Raz, podczas sprawdzania listy obecności schowałem się w szafie, z której wyskoczyłem, gdy pani profesor doszła do mojego nazwiska. Teraz sam jestem wyrozumiały dla studentów, bo pamiętam, jak i mnie czasem odpuszczano - śmiał się Kazimierz Wolny-Zmorzyński.

Tytułu Człowieka Miesiąca gratulował mu wójt Morawicy Marian Buras.

- Podziwiam kapitułę nagrody za trafność wyboru. Profesor jest człowiekiem niezwykłym. Studenci mają szczęście, że mogą się uczyć od takiego wykładowcy. No i nigdy nie nudzą się na wykładach - mówił wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie