W procesie oskarżonego o zabójstwo matki: "Ubolewał nad tym, co się stało"

Tragedia rozegrała się wiosną 2010 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak ustalili śledczy 58-letni mężczyzna przy-szedł wieczorem do domu nietrzeźwy. Kiedy matka zwróciła mu uwagę, że pije i nie pracuje, uderzył ją ręką w głowę. Potem rzucił w nią czajnikiem elektrycznym. Z aktu oskarżenia wynika, że mężczyzna klęczał na matce i zadawał jej kolejne ciosy. Kobieta straciła przytomność i leżała całą noc na podłodze. Rano 58-latek poszedł do baru. Po powrocie przeniósł matkę do pokoju i posprzątał kuchnię. Dopiero wieczorem zadzwonił po pogotowie. 80-latka już nie żyła. 58-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Proces w jego sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Wczoraj sąd przesłuchał biegłych psychiatrów i psychologa, którzy badali oskarżonego.

- Oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu był w pełni poczytalny i znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu - mówili biegli psychiatrzy.

Biegli podkreślili, że mężczyzna ma skłonności do gwałtownych zachowań w trudnych sytuacjach. - Cechy osobowości skłaniają go do zachowań gwałtownych i słabo kontrolowanych. Sytuacje, kiedy matka miała do niego pretensje, że nie pracuje i pije, były dla niego trudne. Mógł reagować na nie wzrostem drażliwości i agresywności - relacjonował biegły psycholog i dodawał: - Z akt sprawy wynika, że oskarżony ubolewał nad tym, co się stało i nie mógł sobie z tym poradzić. Myślę, że miał z matką silny związek emocjonalny.