Tego się chyba nikt nie spodziewał. Wszyscy, łącznie z premierem Donaldem Tuskiem czekali na 5 złotych za euro. A tymczasem w świętokrzyskich kantorach kosztowało ono wczoraj 4,50 złotego. Czy to koniec upadku złotówki, czy tylko chwilowa korekta i zaraz zobaczymy euro po 5 złotych? Tego nie wie nawet najlepsza wróżka, ale tak szybkie spadki cen głównych walut, już wywołały reperkusje i te dobre i te złe.
Cieszą się posiadacze kredytów walutowych we franku szwajcarskim. Gdyby przyjąć, że ich statystyczna rata wynosi około 500 franków, co miesiąc, to oznacza, że w ciągu miesiąca, kupując nadal 500 franków w banku lub kantorze oszczędzają na tej operacji około 200 złotych. A przecież raty wielu osób wynoszą nawet 1000 franków. Oszczędności są znaczne, a w dodatku za kilka miesięcy banki obniżą oprocentowanie tych kredytów o kolejne 0,25 procenta, więc ci, co mieli podpisane umowy kredytowe według wzoru "LIBOR + marża" znów zyskają kolejne kilkadziesiąt złotych na miesięcznej racie.
W kantorach ruch zamarł
Nie cieszą się jednak właściciele kantorów. Przyzwyczajenie i mentalność klientów bywają różne w różnych regionach kraju. Na przykład na Podkarpaciu spadek cen walut wywołał w kantorach ruch. W naszym województwie sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
- Jak tylko waluty zaczęły się osłabiać od razu spadł ruch i to dość mocno. Ci, co chcą sprzedawać waluty, czekają na ponowne umocnienie. Dla kupujących natomiast wciąż jest za drogo - usłyszeliśmy w kieleckim kantorze U Marynarza.
- Potwierdzam. Jest istotnie gorzej. Mamy mniejsze obroty. Gdy euro biło cenowe rekordy, ludzie je sprzedawali w dużych ilościach, a kupujący bali się, że jeszcze podrożeje i kupowali. Teraz jest na odwrót. Sprzedający czekają na wyższe ceny, kupujący na jeszcze niższe. W efekcie do wielu transakcji nie dochodzi - mówi Jerzy Cudzik, właściciel kieleckiego kantoru Grosz.
Złoty mocniejszy na dłużej?
A co, o takim umocnieniu złotego sądzą analitycy. Czy to zmiana tendencji czy tylko chwilowa korekta w trendzie drożejącego euro?
- Poprzedni tydzień był bardzo dobry dla polskiej waluty. Na horyzoncie widać możliwość zmiany trendu polskiego złotego. Wydaje się, że inwestorzy walutowi mogą powoli wracać do złotego po odróżnieniu fundamentów naszej gospodarki od innych krajów Europy Środkowo - Wschodniej. Niepokoi natomiast fakt, że umacniania złotego nie zakładają zagraniczni analitycy. Pokazują to niedawne prognozy Goldman Sachs na 5 zł za euro w ciągu miesiąca, a w perspektywie półrocznej 4,9 zł za euro - mówi analityk z kieleckiego oddziału firmy Expander, Artur Bukato.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?