Właściciele domu na kieleckim osiedlu muszą wykonać prace, które grożą zawaleniem budynku

Państwo Trybkowie zdążyli wykonać już prace, które według nich rozwiązują zaistniałe komplikacje, ale zdaniem organów odpowiedzialnych za nadzór podobnych spraw nie jest to wystarczające.

- Nasz dom to bliźniak, który dzielimy z sąsiadami. Na pewnym etapie stwierdzili oni, że przeszkadza im hałas, który powodują instalacje znajdujące się w ścianie dzielącej obie części budynku. Sprawa trafiła do sądu i toczy się już od około 16 lat. Zapadają różne decyzje, od których albo my, albo sąsiedzi staramy się odwołać. Zgodnie z ostatnim werdyktem, wydanym przez Naczelny Sąd Administracyjny, mamy wybudować dodatkową ścianę, która będzie wisieć kilka centymetrów nad ziemią i nie będzie miała oparcia. Problem polega na tym, że strop budynku może nie utrzymać podobnego obciążenia, ponieważ został zaprojektowany inaczej. Posiadamy wiele opinii biegłych, które to potwierdzają. Przez lata pracowałem w branży budowlanej, stąd wiem, jakie ryzyko niesie wprowadzanie podobnych zmian na tym etapie - mówi właściciel budynku, a jego żona dodaje: - Nikt nie bierze pod uwagę racjonalnych argumentów, jedynie przepisy prawa. Dlaczego pracownicy odpowiednich instytucji nie chcą trzeźwo spojrzeć na problem? Stara instalacja, która przeszkadzała sąsiadom jest już nieczynna, a usuwanie pozostałości po niej nie ma żadnego sensu. Powoduje to jedynie niepotrzebne wydatki. W piwnicy wykonanie podobnego remontu jest możliwe, ale na piętrze mieszkanie jest wykończone. Jeśli dobudujemy ściankę zgodnie z zaleceniami, jakie zamieszczono w decyzji całe mieszkanie będzie wymagało kolejnych nakładów finansowych.

Chcąc uzyskać informacje na temat opisywanej decyzji skontaktowaliśmy się z Wiesławem Krzykiem, Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego, który wyjaśnił przyczyny zaistniałego problemu.

- Opisywana sprawa rozpoczęła się już w roku 1996, kiedy to sąsiedzi interweniujących kielczan zgłosili zastrzeżenia co do sposobu wykonania budynku. Powstawał on w latach 80., a ówczesne przepisy, podobnie jak te obowiązujące obecnie, jasno stanowiły, że w przypadku bliźniaków, w miejscu ich łączenia, należy postawić obok siebie dwie przylegające ściany. Budynek, o którym mowa ma tylko jedną ścianę dzielącą obie części i znajdują się w niej instalacje: wodociągowa, kanalizacyjna oraz wentylacyjna. Państwo Trybkowie wykonali prace związane z budową nowych instalacji w innym miejscu, jednak zgodnie z decyzją powinni postawić drugą ścianę i usunąć pozostałości po poprzednich instalacjach ze starej. Początkowo mieli wykonać również wygłuszenie ściany, jednak tę część decyzji uchylono. Sprawa trwa już od wielu lat, było mnóstwo odwołań z obu stron. My uznaliśmy, że prace wykonane przez państwa Trybków rozwiązują problem hałasu i zostały zrealizowane prawidłowo. Ostatecznie stwierdzono jednak, że nie zrealizowali oni pełnych ustaleń zamieszczonych w decyzji. Naczelny Sąd Administracyjny nakazał wykonanie postanowień decyzji punkt po punkcie i oddalił skargę, która wpłynęła w związku z tą decyzją. Z tego względu nie pozostaje nam nic innego, jak tylko egzekwować wykonanie tych postanowień. Mogę jednak zapewnić, że wbrew temu, co sugerują właściciele budynku, wykonanie zaleceń Sądu nie spowoduje katastrofy budowlanej, dlatego też nie ma podstaw, by od powyżej decyzji się odwołać - wyjaśniał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.