ZOBACZ TEŻ:
H. Gronkiewicz-Waltz o Sikorskim: Niech idzie do Lidla po ośmiorniczki
Największym przegranym tych wyborów parlamentarnych jest bez wątpienia Zjednoczona Lewica. Koalicja nie przekroczyła progu ani w skali kraju, ani w województwie świętokrzyskim. Lewica znajdzie się poza polskim Sejmem po raz pierwszy w ciągu ostatnich 26 lat.
Naprawianie od góry do dołu
Zdaniem posła Jana Cedzyńskiego odpowiedzialność za porażkę ponoszą szefowie struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej - od góry do dołu. Parlamentarzysta podkreśla, że ci, którzy się nie sprawdzili, powinni ustąpić. Jan Cedzyński wprost wskazuje na przewodniczącego SLD w regionie Andrzeja Szejnę.
- Nie da się zarządzać partią z Warszawy. To zdanie dużej części ludzi lewicy w województwie. Trzeba być na miejscu i budować struktury, bo one się rozleciały - mówi Jan Cedzyński.
Jan Cedzyński zaznacza, iż jest gotów podjąć się zadania odbudowy pozycji Lewicy.
- Mam pełno sił. Nie jestem uzależniony od nikogo. Jestem człowiekiem dyspozycyjnym. Potrzebne nam są nowe twarze, nie ma się co oszukiwać. Mogę wziąć się za naprawienie Lewicy z rzeszą ludzi, którzy stoją za mną - podkreśla Jan Cedzyński.
Andrzej Szejna: - Mam nadzieję, że cała lista znakomitych kandydatów nie wyłączając Jana Cedzyńskiego pomimo głupstw, które opowiada, będzie trzymała się razem jako Zjednoczona Lewica, której trzon stanowi SLD. Jako lider uzyskałem jeden z najlepszych wyników w województwie. Jan Cedzyński poniósł sromotną porażkę, gdyż nie obronił pozycji drugiego miejsca uzyskując bardzo słaby wynik. Stąd jego frustracja. Ale zachęcam: „Janku, zakasz rękawy, weź się do roboty. Może w następnych wyborach ktoś ci zaufa”. A wszystkim pozostałym z całego serca bardzo dziękuję. Nie zamierzam ustąpić z funkcji szefa. Wręcz przeciwnie - poproszę o mandat zaufania i poprowadzę partię do kolejnych wyborów.
Szybka zmiana
Kotłuje się także w świętokrzyskich strukturach Platformy Obywatelskiej. Formacja wychodzi z wyborów mocno poobijana. PO straciła dwa mandaty poselskie. Do Sejmu nie dostali się Renata Janik oraz Lucjan Pietrzczyk. Zdaniem parlamentarzystki odpowiedzialność za niepowodzenie ponosi przewodnicząca regionu, czyli posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, Zarząd Regionu, a także dyrektor biura - Joanna Winiarska, która prowadziła kampanię wyborczą.
- Musi nastąpić szybka zmiana. Trzeba odbudować świętokrzyską Platformę i pozyskać ludzi, którzy nam zaufają, którzy widzą przyszłość w PO, którzy twierdzą, że Platforma jest potrzebna - przekonuje Renata Janik. Posłanka nie ma problemu ze wskazaniem nowego szefa świętokrzyskich struktur partii. - W mojej ocenie tę funkcję powinien objąć lider listy, czyli Grzegorz Schetyna, bo gdyby nie on, nie osiągnęlibyśmy takiego wyniku - mówi Renata Janik.
- Pani poseł odkąd weszła do Sejmu grała na rozbicie Platformy. Teraz po przegranej wylewa swoje frustracje. Niech lepiej zajmie się pracą w powiecie kieleckim. U mnie w powiecie skarżyskim PO zdobyła najlepszy wynik w regionie - komentuje Marzena Okła-Drewnowicz.
U ludowców spokój
Gorączka rozliczeń powyborczych nie dopadła ludowców. PSL zdobyło dwa mandaty tracąc jeden.
- U nas jest spokój. Nie ma pomysłów, żeby robić rewolucję - mówi poseł Marek Gos, który żegna się z Sejmem. Polityk nie ukrywa jednak, że ma żal do struktury powiatu kieleckiego.
- Koleżanki i koledzy nie zaangażowali się w kampanię. Jakby powiat stanął na wysokości zadania, byłbym posłem. Nie dojrzeliśmy do tego, że wiele zależy od wyborów do Sejmu. Działacze stają do roboty przy samorządowych, bo one dotyczą ich bezpośrednio- mówi Marek Gos.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?