Wójt Moskorzewa ponownie przed sądem

Sprawa dotyczy drogi gruntowej we wsi Damiany. W 2005 roku władze Moskorzewa zwróciły się do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie w remoncie drogi. Pozyskano wówczas kwotę 25 tysięcy złotych. Radny Robert Konarski zarzucił Klimkowi, że cała kwota wydana na remont, czyli 44 tysiące złotych, jest zdecydowanie zbyt duża jak na wyremontowany odcinek. Kilmek bronił się, że kruszec na budowę drogi w Damianach został wykorzystany też na drogi w innych miejscowościach. Według niego wczesna zima spowodowała przerwanie prac, i konieczność zdeponowania niewykorzystanej części kruszca drogowego, który został użyty do prac wiosną 2006 roku.

W zeszłym roku Sąd Rejonowy we Włoszczowie wydał uzasadnienie do wyroku, w którym uznał, że sprawa ma znikomą szkodliwość społeczną i zostaje umorzona. Po apelacji prokuratury Sąd Okręgowy w Kielcach zadecydował, że cały proces będzie się toczył od początku.

- Nie można zgodzić się z wcześniejszym wyrokiem, który uznał znikomą szkodliwość społeczną czynu. Złożono nieprawidłowe dokumenty w celu uzyskania dotacji. Są pewne zasady i przepisy prawne, których trzeba przestrzegać Od kogo mamy wymagać przestrzegania prawa jeśli nie od samorządowców? - pytała prokurator Małgorzata Wróblewska - Bąkowska.

Z jej stanowiskiem nie zgodził się reprezentujący Klimka mecenas Rafał Reroń: - Ci ludzie otrzymali pewne środki do dyspozycji i chcieli je spożytkować. Gdyby tego nie zrobili to te same osoby, które wniosły oskarżenie powiedziałyby, że mieli środki i ich nie wykorzystali - mówił Reroń. - Jeśli przyjmiemy takie założenia to do samorządów powinni trafiać tylko ludzie, którzy nic nie będą robić, aby nie razić się na oskarżenia.

Oskarżeni wmiesili o podtrzymanie wyroku Sądu Rejonowego we Włoszczowie. Sąd Okręgowy w Kielcach zadecydował, że wyrok w tej sprawie ma zapaść 14 listopada.