Wstrząsające statystyki. Prawie sto osób zginęło wciągu pół roku na świętokrzyskich drogach

Od pierwszego stycznia do ostatniego dnia czerwca ubiegłego roku na świętokrzyskich drogach doszło do 701 wypadków. W analogicznym okresie tego roku policjanci odnotowali ich 703. Różnica niewielka, jednak ofiar było dużo więcej. W pierwszym półroczu 2010 roku w wypadkach zginęło 61 osób. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku ofiar było 91.

- Statystyki wskazują, że w okresie branym pod uwagę częściej niż w ubiegłym roku dochodziło do wypadków, w których śmierć ponosiła więcej niż jedna osoba - mówi Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Dla przykładu przypomnimy. 7 kwietnia w okolicach klasztoru w Świętej Katarzynie zderzyły się ford probe i ciężarówka. Czterej młodzi mężczyźni, którzy jechali osobówką, zginęli na miejscu. W lutym w Stopnicy, w powiecie buskim, w zderzeniu osobowej toyoty z tirem zginęło starsze małżeństwo z Warszawy. W marcu na nieoświetlonym odcinku drogi w Krajnie w powiecie kieleckim dwaj mężczyźni - sąsiedzi - zostali śmiertelnie potrąceni przez volkswagena golfa. W maju na krajowej "siódemce" w powiecie skarżyskim zderzyły się renault megane i tir. 21-latka prowadząca osobówkę zginęła na miejscu, dzień później zmarło jej trzymiesięczne dziecko, które było pasażerem samochodu. W czerwcu para 35-latków zginęła, gdy opel astra, którym jechali, uderzył w drzewo w Woli Łagowskiej, a w Karsach Dużych, w powiecie buskim - dwoje pasażerów volkswagena, który zderzył się z kamazem.

- Wprawdzie z roku na rok obserwujemy tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę wypadków, niemniej jednak w dalszym ciągu nadmierna prędkość i przecenianie swoich umiejętności prowadzą do tragedii - komentuje Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.