Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstyd po dożynkach

/SB/
Wieniec powiatu staszowskiego reprezentował województwo w Spale.
Wieniec powiatu staszowskiego reprezentował województwo w Spale. Echo Dnia

Dziewięć miesięcy mija od dożynek wojewódzkich w Staszowie i zdobycia przez powiat pierwszej nagrody w konkursie na najpiękniejszy wieniec. Ufundowana wówczas nagroda przez wojewodę świętokrzyskiego w wysokości 5 tys. zł do tej pory nie trafiła do rąk zwycięzców. Co stało się z tymi pieniędzy i kto jest odpowiedzialny za niewywiązanie się z umowy?

Tradycją święta plonów jest wybór najpiękniejszego wieńca. Podczas ostatnich dożynek wojewódzkich pierwsza nagroda przypadła dla powiatu staszowskiego. Wieniec, który później reprezentował Świętokrzyskie na krajowych uroczystościach w Spale, był wykonany przez Gminny Ośrodek Kultury w Bogorii. Nagrodą dla zwycięzców było 5 tys. zł ufundowane przez wojewodę Włodzimierza Wójcika. Niestety, do tej pory pieniądze nie trafiły do zdobywców pierwszego miejsca. Jak informuje dyrektor GOK w Bogorii Zofia Ligia Janda, bardzo długo czekała na jakąkolwiek informację, kiedy nagroda zostanie przekazana. W końcu postanowiła wystąpić z zapytaniem do władz powiatowych, co stało się z tymi pieniędzmi. - Po wielu perturbacjach, radni uchwałą przekazali nam 3 tys. zł. Jednak nie było żadnej wzmianki, że jest to nagroda za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie dożynkowym. Miała to być forma docenienia naszej działalności kulturalnej - zaznacza.

Wojewoda nie może uwierzyć!

Wojewoda Włodzimierz Wójcik nie może uwierzyć, że pieniądze nie dotarły do właściwych rąk. - To jest niemożliwe, bo gdyby coś takiego miało miejsce, to ktoś byłby pociągnięty do odpowiedzialności - twierdzi. - Pieniądze w pełnej kwocie 5 tys. zł wyszły od nas 9 października 2003 roku do Starostwa Powiatowego w Staszowie. Starosta zaznaczył, że w całości zostały przekazane gminie - dodaje. Wójt Bogorii Władysław Brudek zaprzecza, by do budżetu samorządu wpłynęła owa kwota. - Gdyby dotarła, to musielibyśmy ją doliczyć do budżetu. Może od razu trafiły do Ośrodka Kultury - zastanawia się wójt.

Na pewno gdzieś są?

Wicestarosta staszowski Andrzej Gad twierdzi, że pieniądze na pewno gdzieś są. Odsyła nas do pełnomocnika do spraw promocji Jana Mazanki, bo to on rozliczał dożynki wojewódzkie. Ten zaś twierdzi, że najlepiej w sprawie poinformowany jest naczelnik Wydziału Rolnictwa Stanisław Batóg. Zapytany o nagrodę wyjaśnia, że dożynki rozliczał Jan Mazanka, ale dla dobra sprawy postara się dowiedzieć. Podczas kolejnej rozmowy, Batóg stwierdził, że nie został upoważniony do udzielania informacji prasie.

W ten sposób błędne koło się zamyka

Gdyby jednak przyjąć, że owe 3 tys. zł przekazane dla GOK w Bogorii pochodziły z nagrody wojewody, to nadal do rozwiązania pozostaje kwestia 2 tys. zł. Kto jest odpowiedzialny za perturbacje dożynkowe i co stało się z pozostałą sumą? Czy postępowanie organizatorów sprzyja angażowaniu się społeczeństwa w ważne uroczystości? Na pewno nie, bo w przyszłości nikt nie zechce tracić swego jakże cennego czasu, by później jedynym uczuciem pozostałym po zwycięstwie było rozczarowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie