Pewnie wszyscy zadają panu to pytanie... zadajmy więc i my. W 2014 roku został pan radnym Rady Miejskiej z listy Porozumienia Samorządowego, któremu liderował burmistrz Adam Bodzioch, był pan jego współpracownikiem, a dzisiaj chce z nim walczyć o najwyższy urząd w ratuszu - dlaczego?
Może nie walczyć, ale rywalizować o tak zaszczytną funkcję, jaką jest służba społeczeństwu. A kandyduję, ponieważ zawiódł moje oraz mojego środowiska oczekiwania względem tego, co przedstawiał i prezentował przed wyborami, a dotyczyło wizji rozwoju naszej gminy. Znając jego program wyborczy w 2014 roku, zawierzyłem jego zapewnieniom i podjąłem decyzję o kandydowaniu z listy Porozumienia Samorządowego. Szybko jednak okazało się, iż kampania wyborcza a życie - to dwie różne sprawy. Obecnie patrząc na wypowiedzi pana burmistrza i śledząc jego poczynania, widzę iż nic się nie zmieniło przez cztery lata i droga do wyborów jest taka sama. Ja od początku kadencji 2014-2018 postawiłem na ciężką pracę, w wyniku czego doszło do zakończenia wielu inwestycji - między innymi została wyremontowana świetlica, powstały boiska, place zabaw, drogi. Nie byłoby to możliwie bez pomocy ludzi, którzy uwierzyli, iż można coś zrobić dla nas samych i dla naszych dzieci. Jest tych ludzi bardzo dużo, którzy dopingują mnie do dalszej wytężonej pracy na rzecz gminy Kazimierza Wielka. Wierzę, iż jestem w stanie pokierować skutecznie działaniami gminy, a rozmowy z mieszkańcami tylko mnie motywują do kandydowania w wyborach.
Startuje pan w wyborach w barwach własnego komitetu - Komitetu Wyborczego Wyborców Regionu Kazimierskiego. Jako jedyny z czwórki kandydatów na burmistrza nie ma pan za sobą partii politycznej czy rozbudowanej organizacji. Można to przekuć w atut?
Zdecydowanie tak. Społeczeństwo jest już „zmęczone” ciągłymi kłótniami rządzących i opozycji. Nie posiadam zaplecza politycznego, ale siłą mojego komitetu są ludzie prawi, oddani pracy społecznej, posiadający własne zdanie. Cieszę się, iż oni mi zaufali i postanowili wsiąść do mojego „pociągu”, jakim jest Komitet Wyborczy Wyborców Regionu Kazimierskiego. Są to osoby reprezentujące różne środowiska w powiecie kazimierskim. Działają oni „na pierwszej linii” - są cały czas w kontakcie z ludźmi, w mieście i na wsi. I w tym jest siła. Nie potrzeba być w partii czy mieć rozbudowaną organizację, aby być skutecznym w działaniu na rzecz poprawy bytu mieszkańców naszej gminy. I taki będę.
W wyborach burmistrza startuje pan po raz pierwszy. Na czyje głosy liczy pan najbardziej?
Na pewno mojej żony i rodziny (śmiech). A tak poważnie, na wszystkie głosy. Tych, którzy zawiedzeni są dotychczasowym sprawowaniem władzy przez aktualnego burmistrza. Tych, którym przyświeca dobro tego miasta i gminy, dobrej, pozbawionej polityki współpracy z powiatem i samorządem wojewódzkim. Znam problemy, jakie mają ludzie w całej gminie. Dodatkowo mój zawód mi w tym pomaga, gdyż cały czas mam kontakt z ludźmi. Wiem, iż wyborcy będą bardzo ostrożni przy oddawaniu głosów na swojego kandydata, ale ja mam nadzieję, że dadzą mi kredyt zaufania i zagłosują nad zmianą. Mogę im zagwarantować, iż zaufanie to wykorzystam w sposób należyty i za pięć lat stwierdzą, że nie popełnili błędu.
Właśnie - jeżeli Jacek Koziński wygra wybory burmistrza Kazimierzy Wielkiej, czeka nas: rewolucja, ewolucja czy kontynuacja obecnej linii rządzenia?
Zdecydowanie - przyspieszona ewolucja. Rewolucja dla dobra gminy nie jest nam wcale potrzebna, ale ewolucyjne podejście do rozwiązywania problemów naszych, jak i mieszkańców - zdecydowanie tak. Wolne od koniunkturalizmów, układów. Nie jestem uprzedzony do żadnej partii politycznej i od każdego przyjmę chęć pomocy dla dobra naszej gminy czy też powiatu.
Czego Kazimierza Wielka potrzebuje dziś najbardziej, żeby się jeszcze szybciej rozwijać?
Myślę, iż jest dużo do zrobienia w naszej gminie. To na pewno uczestnictwo w programie dociepleń budynków mieszkalnych, fotowoltaika, kolektory słoneczne, wprowadzenie nowoczesnych technologii przy wymianie źródeł ogrzewania. Szybsze postępowanie prac przy rewitalizacji miasta Kazimierza Wielka. Znalezienie inwestora na obiekty lecznicze, co pozwoli na zatrzymanie młodych ludzi, którzy „emigrują” i wyjeżdżają z naszej gminy. A przede wszystkim rozbudowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, szybkiej likwidacji zaniedbań w tym temacie - ponad 10 sołectw nie ma wody bieżącej. Idąc naprzeciw - gazyfikacja miasta Kazimierza Wielka i okolicznych sołectw.
W październikowych wyborach pojawia się nowa siła: Komitet Wyborczy Wyborców Regionu Kazimierskiego. Jaka to drużyna?
Nieskromnie powiem, iż to dwie wspaniałe grupy, z których jestem dumny. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich nazwisk, ale wśród kandydatów do Rady Miejskiej, obok osób, które już kandydowały i zasiadały w radach, są osoby znane w środowisku, których zaangażowanie na rzecz lokalnej społeczności bardzo mnie buduje. Natomiast nasi kandydaci do Rady Powiatu to nazwiska znane w powiecie. Także „atakująca młodzież” - ludzie kreatywni, zdeterminowani, skuteczni w działaniu. Wspaniałe osoby, które gwarantują, że wyborca zawsze na nich będzie mógł liczyć i oni zawsze pomogą.
Kto wygra wybory burmistrza Kazimierzy Wielkiej w 2018 roku?
Realnie patrząc, w drugiej turze Jacek Koziński. Kandyduję po to, aby wygrać i zmienić styl zarządzania, jak i wizerunek tej gminy. Dlatego mam nadzieję, że lokalna społeczność poprze moją kandydaturę, jak i kandydatów do Rady Miasta i Powiatu z Komitetu Wyborczego Wyborców Regionu Kazimierskiego.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Klimat w kraju się zmieni. Zagrożenia dla Polski i świata
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
