MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka wygrana piłkarzy Vive Targi Kielce w Zielonej Górze. Było wielkie święto (wideo, zdjęcia)

Paweł KOTWICA [email protected]
Tomasz Gawałkiewicz/Gazeta Lubuska
Prawie pięć tysięcy widzów oglądało wysoką wygraną Vive Targi Kielce w pucharowym meczu w Zielonej Górze

[galeria_glowna]

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Bogdan Wenta, trener Vive targów Kielce: - Z bardzo dużą przyjemnością po raz kolejny jestem w Zielonej Górze. Ta hala jest przepiękna. Miejmy nadzieję, że AZS awansuje do pierwszej ligi, i że tyle kibiców będzie przychodziło na spotkania, i ten poziom będzie coraz wyższy. Jeżeli chodzi o dzisiejsze spotkanie, to w naszym przypadku było to bardziej jak mocniejszy trening. Raczej zespoły nie chciały zrobić sobie krzywdy. Mamy trochę inne cele. Spora grupa naszych zawodników w przyszłym tygodniu rozpoczyna zgrupowania reprezentacji, więc byłoby trochę niestosowne, gdyby któryś złapał kontuzję. Na początku meczu lekkie nieporozumienie spowodowało zdenerwowanie. Myślę, że ogólnie mogło się podobać. Przeciwnik też starał się pokazać swoje walory.

Piotr Chrapkowski, zawodnik Vive Targów Kielce: - Na początku było zbyt duże rozluźnienie z naszej strony. Potem troszeczkę zwarliśmy szeregi, może zespół z Zielonej Góry ciut opadł z sił, rotowaliśmy składem, każdy chwilkę pograł, udało się uzyskać bezpieczną przewagę. Cieszymy się z awansu, czekamy na dalsze rundy, a Zielonej Górze życzymy awansu do pierwszej ligi.

Zgodnie z oczekiwaniami w Zielonej Górze było święto piłki ręcznej, a zainteresowanie kibiców było porównywalne z tym, które zwykle na Ziemi Lubuskiej towarzyszy meczom koszykarzy czy żużlowców. Mistrzowie Polski przyciągnęli do hali CRS prawie 5 tysięcy kibiców!

AZS UZ Zielona Góra - Vive Targi Kielce 21:38 (10:16)

Vive Targi Kielce: Losert, Szmal - Strlek 4, Jachlewski 8 - Bielecki 1, Jurecki 1, Chrapkowski - Zorman 1, Tkaczyk 1 - Lijewski 1, Buntić 4 - Olafsson 3, Cupić 10 - Musa 3, Grabarczyk 1.

AZS UZ: Kwiatkowski, Długosz - Buchwald 5, Kociszewski 3, Książkiewicz 2, Radny 1, Gintowt 3, Jaśkowski 1, Cenin 1, Karp 1, Szarłowicz 1, Orliński 2, Nogajewski 1, Urbańczyk, Skrzypek, Cypis.

Sędziowali: G. Christ (Bielany Wrocławskie), T. Christ (Świdnica). Widzów: 4700.

Przebieg: 0:2, 1:2, 1:5, 4:5, 4:6, 6:6, 6:9, 7:9, 7:10, 8:10, 8:11, 9:11, 9:12, 10:12, 10:16 - 11:16, 11:18, 12:18, 12:19, 13:19, 13:21, 14:21, 14:27, 15:27, 15:28, 16:28, 16:29, 18:29, 18:30, 18:31, 19:31, 19:32, 20:32, 20:37, 21:37, 21:38.

Karp, Szarłowicz, Radny, Kociszewski, Skrzypek, Gintowt - co te nazwiska mówią nawet najbardziej zaciekłym fanom piłki ręcznej w Polsce? Nic. A w drużynie z Kielc prawie same sławy handballu, wymieniane jednym tchem przez każdego kibica tej dyscypliny na świecie. Nic dziwnego, że gospodarze, lider drugiej ligi z ambicjami na awans do pierwszej, cieszyli się z każdej minuty na boisku, każdej akcji i każdego gola rzuconego czołowej drużynie świata. Dla nich, jedynego drugoligowca na tym etapie rozgrywek, to była nagroda za dotarcie do 1/8. Dla większości "akademików" to był mecz, którym będą się chwalić do końca życia. Może nie ze względu na wynik, ale z powodu udziału. - Chcielibyśmy, żeby zawodnicy z Kielc schodzili z boiska chociaż trochę spoceni - mówił przed meczem kapitan "akademików" Bogumił Buchwald, jedyny zawodnik drużyny z "Zielonki", który kiedyś liznął Superligi.

Jeszcze żaden ze szczypiornistów AZS nie grał przy tak licznej publice. Organizatorzy, spodziewając się takiego zainteresowania, przenieśli mecz z małej, mogące pomieścić 1000 widzów, akademickiej salki, do reprezentacyjnej hali Zielonej Góry - CRS, która niemal się wypełniła. Gospodarze mieli obawy, czy "żółto-biało-niebiescy" przyjadą w pełnym składzie, czy przyłożą się do gry. Ale w kieleckim zespole nie zagrali tylko Julen Aginagalde, mający drobne problemy zdrowotne oraz Tomasz Rosiński, leczący uraz kolana.

Mistrzowie Polski nie zlekceważyli rywala i wykazali chęci, choć po szybko objętym prowadzeniu 5:1, kilka akcji zagrali niedokładnie, dzięki czemu zielonogórzanom w 11 minucie udało się doprowadzić do remisu 6:6. Od tego momentu gra zespołu z Kielc zaczęła nabierać rozpędu, a w drugiej połowie nieosiągalny dla AZS poziom gry naszej obrony uruchomił kontratak, dzięki czemu łatwe bramki zdobywali seriami Ivan Cupić i Mateusz Jachlewski. Kiedy nasz zespół zaczął grać "pod publiczkę", wzbudził kilkoma akcjami zachwyt u zielonogórskiej publiczności.

W innych meczach: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Azoty Puławy 32:38 (17:17), Gaz-System Pogoń szczecin - Górnik Zabrze 36:31 (16:14), Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock 21:40 (11:21), Olimp Grodków - Meble Wójcik Elbląg 23:33 (12:16).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie