Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszające spotkanie z ikonami i cerkiewnym śpiewem w Kielcach

lid
O świętych ikonach i cerkiewnym śpiewie była mowa w Muzeum Historii Kielc na spotkaniu z Michałem Płoskim. Chętnych do posłuchania przyszło tylu, że spotkanie trzeba przenieść z małej galerii do dwóch dużych sal.

Spotkanie poświęcone było refleksji na temat ikon. Michał Płoski opowiadał o swych inspiracjach w spisywaniu, bo tak nazywa się kopiowanie ikon. Wzruszał opowieścią o ikonie malowanej na plenerze w Kijowie, tuż po Majdanie, kiedy to polscy twórcy pisali ikony do szpitali na Ukrainie a ukraińscy do polskich szpitali, do których trafili ranni z Majdanu.

Michał Płoski przybliżał słuchaczom symbolikę ikon, tłumaczył: - Są przedmioty, które mogą nam coś podpowiadać: drzwi - o możliwości otwarcia ich; stół - o miejscu dla gościa przy nim. Namalowałem na starych drzwiach i na desce ze stołu ikony, aby przypominały nam o Ewangelii. Do Polski, także do Kielc, przybywa wiele osób z Ukrainy, a czasem z bardziej odległych krajów, przezwyciężając opór granic. Przyjmują trudne warunki życia i ciężką pracę...

Na tej małej wystawie nie mogło zabraknąć wizerunku patrona Ukrainy św. Michała Archanioła, jest też Matka Boża Eleusa (Umilenie), należąca do prawosławia rosyjskiego. - Wzorowałem się na ikonie zwanej Matką Bożą Sołowiecką. Tradycja wiąże ją z postacią św. Filipa Kołyczewa (1507-1569), który publicznie wezwał Iwana Groźnego do nawrócenia, wytykając mu zbrodnie. Został zamordowany z carskiego rozkazu i patronuje dziś wszystkim, którzy gotowi są przeciwstawić się władzy w obronie skrzywdzonych. Obecnie Ukraina przeżywa kolejne trudne chwile - oby nie zabrakło nadziei na lepsze jutro. Jedność prawosławia, jedność wszystkich chrześcijan, jedność ludzi różnych wyznań i narodów pozostaje dla nas wszystkich wielkim i trudnym zadaniem, decydującym o pokoju, o przyszłości naszej i następnych pokoleń.

Na wystawie znajdują także trzy inne prace, wykonane na kawałkach drzew. - Pasmo Jeleniowskie nie należy do Parku Narodowego i trwa tam bezwzględna wycinka resztek Puszczy Jodłowej. Zbieram porzucone fragmenty pni i maluję na nich sceny pasyjne - na fragmencie jodłowego pnia, na oderżniętych kawałkach buka i dębu. Nazywam to opłakiwaniem - mówi autor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie