Ministerstwo na razie oficjalnie za dużo o podatku ekologicznym nie mówi. Wiadomo już jednak, że najmniej zapłacą właściciele nowych aut o minimalnej emisji spalin, a najwięcej posiadacze samochodów wyprodukowanych przed 1992 rokiem, których większość obecnych norm nie spełnia. Mieszkańcy naszego regionu załamują ręce, bo większość aut, którymi jeździmy ma przynajmniej 10 lat.
- Statystyk wieku aut nikt nie prowadzi, ale osoby które je rejestrują najczęściej dostają dokumenty kilkulatków, a nawet samochodów mających około 10 lat i starszych. Nowych rejestrujemy najmniej, bo dla wielu ludzi to za duży wydatek - mówi Tadeusz Kot, zastępca Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Kielcach, w którym rejestruje się najwięcej aut w regionie.
ZAOSTRZYĆ BADANIA?
Zgodnie z przepisami przy badaniu technicznym każdego auta wyprodukowanego po 1995 roku zawsze badany jest poziom emisji spalin.
- Rzadko zdarza się żeby, któryś z trafiających do nas na badanie samochodów przekraczał te normy. Zawsze wynika to z jakiejś nie wykrytej przez właściciela usterki, bo przecież każdemu zależy na tym, żeby auto było sprawne i przeszło badania techniczne - mówi Michał Śliwiński ze stacji diagnostycznej "Automix” przy ulicy Świętokrzyskiej w Kielcach. Jego zdaniem samochody, które jeżdżą po naszych ulicach są w miarę sprawne.
Zamiast podatku ekologicznego zaostrzenie przepisów dopuszczających samochody do ruchu proponuje Stanisław Głuszek, szef kieleckiego radia taxi 3311111. Nie ukrywa, że w niego i kolegów z korporacji taksówkarskiej kolejny podatek mocno uderzy.
- Większość z nas ma auta kilkuletnie, o dużych pojemnościach silników. A przy obecnych kosztach eksploatacji samochodu i niewielu klientach może się okazać, że nie będzie nas stać na zapłacenie kolejnych kilku tysięcy rocznie dodatkowych podatków - stwierdza. - Dla mnie bardziej ekologicznym rozwiązaniem byłoby zaostrzenie przepisów zmuszających kierowców do dbania o sprawność auta, które jak jest zadbane spełnia normy emisji spalin. Sam podatek to tylko wyciąganie pieniędzy z kieszeni ludzi, których nie stać na nowsze samochody.
ZMUSI DO EKOLOGII
Z nowych przepisów cieszą się sprzedawcy aut, bo doświadczenia z Niemiec, gdzie podobne obostrzenia ekologiczne funkcjonują od ubiegłego roku, sprzedaż nowych, zdecydowanie bardziej ekologicznych samochodów, zwiększyła się.
- Na pewno taki podatek sprawi, że wiele osób pomyśli o kupnie nowego auta. Oczywiście nie każdy może sobie pozwolić na kupno samochodu w salonie za gotówkę, ale my też myślimy o ekologii i ekonomii równocześnie. Z naszej strony takim bodźcem do wymiany auta będzie zniżka za złomowanie starego, której wprowadzenie planujemy - mówi Mirosław Martyniszyn z PZMot, dealera samochodów Lancia, Fiat, Alfa Romeo i Fiat Professional w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?