Przywódcy blokady: sołtysowa - Danuta Borsuk, weteran - Michał Szewczyk, Ajmsorry - Jacek Gondowy, Lepper - Krzysztof Krupiński i sołtys - Jan Kuńczycki.
Do udziału w filmie oprócz zawodowych aktorów zaproszono mieszkańców Psar i Miedzianej Góry. - Mamy wspaniałe, bardzo charakterystyczne typy - cieszyła się Alicja Tołwińska, reżyser castingu. W doborze barwnych postaci pomagał jej Piotr Pluciński.
W rolę wysłannika Samoobrony, czyli Andrzeja Leppera wcielił się krakowski aktor Krzysztof Krupiński, który przez dwa dni paradował w garniturze i krawacie w biało-czerwone paski.
- Reżyserowi zależało, żeby wystąpili aktorzy o nieopatrzonych twarzach, a ja jestem szczęśliwa, że znalazłam takich świetnych odtwórców filmowych ról.
Zjechali oni z najodleglejszych zakątków: Jacek Gondowy z Jeleniej Góry, Szymon Kołodziej ze Słupska, Aleksandra Derda z Łodzi, podobnie jak Michał Szewczyk, grający weterana (debiutował w "Eroice"). Młodemu Rafałowi Zawierusze towarzyszyły równie młode Diana Zamojska i Agnieszka Makowska.
Scena wypadku została nagrana błyskawicznie, wystarczyły dwa duble. - Proszę nie ruszać bananów - prosił ekipę szef planu Wojciech Duszyński. Banany zostaną przekazane dzieciom z domu dziecka.
Wtorek to dzień szczególny dla Rafała Zawieruchy, kielczanina grającego główną rolę w filmie. - Dwunastego października skończyłem 24 lata - mówił uradowany okolicznościami, w jakich przyszło mu to świętować. - Żeby tak było dalej, żeby szło do przodu - życzył sobie.
Wczoraj był ostatni dzień zdjęć. W niedzielę ekipa gościła na Świętym Krzyżu. - To miejsce magiczne - przyznał operator Jacek Petrycki, który przecież niejedno widział.
- Wiedziałem, że ta ziemia jest piękna, ale to, w jaki sposób pokazuje ją Andrzej Barański, jest zupełnie niezwykłe.
Operatorowi marzyły się zdjęcia Gór Świętokrzyskich kręcone z wieży telewizyjnej, ale formalności związanych ze zdobyciem zgody na to było tyle, że zrezygnował i odwiedził sąsiedni klasztor. - Jeden z nowicjuszy wyprowadził nas nad sklepienie kościoła, a stamtąd kładką na zewnątrz. Ponieważ były tam rusztowania, mogliśmy chodzić dookoła i zachwycać się widokiem. Zostaliśmy na górze, dopóki słońce nie zaszło - mówił operator i zapewniał, że w czarno-białym filmie zachód słońca nad górami nic nie straci. - Będzie piękniejszy, szlachetniejszy - twierdzi.
Film "Księstwo", oparty na autobiograficznej książce Zbigniewa Masternaka, zobaczymy w przyszłym roku. Producent chce, by premiera odbyła się tutaj, gdzie film powstawał, tak, by mogli go zobaczyć wszyscy biorący w nim udział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?