Dodaje, że kontrowersyjna decyzja o usunięciu strefy na razie nie odbiła się czkawką na mieszkańcach, jednak w tej okolicy o nieszczęśliwy wypadek nie trudno. Oby tak się nie stało.
- Piesi i kierowcy często chodzą i jeżdżą na pamięć bez patrzenia na nowe oznakowanie - zauważa Paweł Kruk właściciel szkoły jazdy Hozer&Kruk.
Fragment ulicy Warszawskiej bardziej służył jako parking niż droga. Umiejscowiony jest w strategicznej części miasta, blisko Rynku i ulicy Sienkiewicza, gdzie nie sposób znaleźć miejsce do zostawienia samochodu. Kierowcom nie przeszkadzały nawet wysokie mandaty. Możliwość zaparkowania tam auta sprawiała, że widmo kilometrowego spaceru znacznie się oddalało. Nie było to do końca zgodne z przepisami, taki widok był jednak normą.
Okazuje się, że strefa zamieszkania nie zniknęła z mapy Kielc. Zastąpiło ją ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę. - Nie czarujmy się , nikt i tak wcześniej nie jeździł tam 20 kilometrów na godzinę. Chcąc pogodzić kupców, rowerzystów i kierowców z jak najmniejszą szkodą dla pieszych musieliśmy zmienić przepisy. Zobowiązało nas do tego ponadto nowo wydane rozporządzenie dotyczące rozmieszczenia znaków - mówi Jarosław Radkiewicz, dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Kielcach.
Wygląda więc na to, że wcześniej obowiązująca strefa była fikcją. Takie samo rozwiązanie zastosowano na ulicy Lecha Kaczyńskiego. Samochody nadal nie mogą wjeżdżać na Rynek.
Kielczanie zastanawiali się czy po obecnej zmianie przepisów przejście przez drogę mogą przypłacić mandatem. Okazuje się, że zmartwienie to jest bezpodstawne. Jak mówi dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Kielcach Jarosław Radkiewicz, piesi mimo tego, że nie mogą już chodzić środkiem ulicy Warszawskiej nie muszą czuć się zagrożeni ze strony samochodów. Nadal to człowiek ma pierwszeństwo przed pojazdem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?