Chcą odbudować dom, ale na to potrzeba pieniędzy. Specjalną składkę dla nich zrobili świętokrzyscy strażacy.
- Chciałam upiec kotlety na kuchence gazowej - opowiada 72-letnia Zofia Gorlewska o tamtym majowym dniu, kiedy straciła dach nad głową.- Patrzę, a butla zaczyna syczeć. Coś tu się dzieje - tyle tylko zdążyłam powiedzieć. I wybuchło! Ręce mi poparzyło, bo twarz sobie nimi zakryłam. Córka stała w sieni. Krzyknęłam do niej: Jadziu, uciekajmy! W tej bluzce byłam i tylko ona mi po pożarze została.
Teraz z niepełnosprawną 49-letnią córką sypia w stodole. Jeśli noc jest zimna - idą do letniskowego domku syna. Dzięki wsparciu rodziny zaczęła się już budowa nowego domu. Wylano fundamenty. Ale na jego ukończenie potrzeba pieniędzy, materiałów budowlanych.
- Od gminy dostałyśmy tysiąc złotych, tyle samo ze zbiórki w parafii i od kuzyna - opowiada pani Zofia. Dziś odwiedził ją komendant wojewódzki świętokrzyskiej Straży Pożarnej Zbigniew Muszczak. Przywiózł pieniądze, zebrane wśród strażaków. - Zaapelowałem do nich o datki, bo gdy usłyszałem o tej tragedii stwierdziłem, że nie możemy zostawić tej pani samej z jej problemem - mówi komendant Muszczak.
- Żeby choć udało się przed zimą dach przykryć, wykończyć jedno pomieszczenie i tam się wprowadzić - wzdycha pani Zofia.
Więcej jutro w Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?