MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo Effectora w Bydgoszczy 3:2! Nareszcie!

SAW, KAR
Wielka radość w drużynie Effectora Kielce. Po 11 z rzędu porażkach w PlusLidze kielczanie wreszcie wygrali i to Łuczniczką w Bydgoszczy, gdzie jeszcze nigdy w historii nie udało im się zwyciężyć.

Łuczniczka Bydgoszcz – Effector Kielce 2:3 (23:25, 25:17, 25:22, 20:25, 15:17)

Łuczniczka: Szczurek, Filipiak 12, Katić 18, Yudin 18, Nowakowski 15, Sacharewicz 2, Czunkiewicz (libero) oraz Jurkiewicz 3, Sieńko, Gromadowski 5.

Effector: Komeda 3, Andrić 5, Pawliński 10, Wachnik 18, Wohlfahrtstatter 15, Nalobin 15, Biniek (libero) oraz Antosik, Superlak 16, Formela, Maćkowiak.

MVP meczu: Marcin Komenda (Effector).

Sędziowali: Wojciech Maroszek (Żory) i Marek Budzik (Rybnik). Widzów: 1000.

Przebieg: I set: 0:1, 2:2, 5:3, 8:6, 11:11, 14:14, 16:15, 18:18, 20:21, 21:23, 23:25; II set: 1:0, 2:2, 5:3, 8:7, 11:8, 16:9, 19:10, 21:14, 23:15, 25:17; III set: 0:1, 1:3, 3:5, 4:8, 6:11, 10:13, 11:16, 17:19, 21:10, 23:21, 25:22; IV set: 0:1, 2:2, 3:5, 3:8, 6:10, 10:13, 14:16, 16:19, 17:21, 18:23, 20:25; V set: 1:0, 2:2, 5:5, 6:8, 8:10, 12:12, 15:15, 15:17

Kielczanie jechali do Bydgoszczy z mocnym postanowieniem poprawy, gdyż przegrali w PlusLidze 11 meczów z rzędu. I udało się. A mieli utrudnione zadanie, gdyż musieli poradzić sobie bez Damiana Sobczaka, który miał problemy z uchem i musiał poddać się operacji.

Na początku pierwszego seta prowadzili gospodarze, ale potem trwała wyrównana walka punkt za punkt (8:8, 12:12, 16:16). Gdy zablokowany został Marcel Gromadowski, Effector wyszedł na prowadzenie 17:16. Potem znów był remis 20:20, ale dwie kolejne piłki należały do kielczan, gdy Nalobin zdobył punkt, a Gromadowski się pomylił. Trener gospodarzy Piotr Makowski wziął czas i gospodarze odrobili stratę (23:23) Końcówka należała jednak do kielczan, a pomogli Yudin, który przekroczył linię zagrywki i Gromadowski posyłając piłkę w aut.

Początek drugiego seta był wyrównany, ale potem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Gdy Łuczniczka wyszła na prowadzenie 16:9 po udanej zagrywce Filipiaka, trener Sinan Tanik wziął drugi czas Nic to nie dało. Gdy Yudin efektowanie zaatakował miejscowi prowadzili 23: 15 i losy seta były rozstrzygnięte.

Po przerwie kielczanie wyszli na parkiet zmobilizowani, objęli prowadzenie 2:0, a po świetniej zagrywce Superlaka 8:4. Choć kielczanie prowadzili już 17:12, to po punktowej zagrywce Nowakowskiego było już tylko 18:17, a po kolejnych udanych akcjach gospodarzy po 19. I zaczęły się problemy Effectora. Gdy Pawliński zaatakował a aut było już 23:20 dla miejscowych, a po zepsutej zagrywce Pawlińskiego 24:21. Ostatecznie gospodarze wygrali 25:22 i objęli prowadzenie w meczu 2:1.

W czwartym secie kielczanie wzięli się w garść i praktycznie od początku oprowadzili trzema, czterema punktami. Po asie Superlaka kielczanie prowadzili 22:17 i wiadomo było, że będzie w tym meczu tie break.

W piątej partii walka toczyła się punkt za punkt. Effector pierwszy raz wyszedł na prowadzenie 5:4, a gdy Superlak udanie zaatakował było 7:5. Po tym jak Katić został zablokowany było10:7, a potem jeszcze 12:9 dla Effectora. Ale po ataku Nowakowskiego gospodarze wyrównali (12:12). Kielczanie mieli piłkę meczową, gdy Superlak popisał się udaną zagrywką, ale po chwili zepsuł drugą i było 14:14. Kielczanie mieli kolejne meczbole i w końcu udało się zwyciężyć, gdy zapunktował środkowy Effectora Peter Wohlfahrtstätter, a Katić został zablokowany!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie