Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd prowadzi ta droga?

Przemysław CHECHELSKI
W spotkaniu, które odbyło się w środę w Starostwie Powiatowym, uczestniczyli właściciele spornych gruntów, Stanisław Kamiński, dyrektor do spraw inwestycji święto-krzyskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Au-tostrad w Kielcach, Leszek Kapci
W spotkaniu, które odbyło się w środę w Starostwie Powiatowym, uczestniczyli właściciele spornych gruntów, Stanisław Kamiński, dyrektor do spraw inwestycji święto-krzyskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Au-tostrad w Kielcach, Leszek Kapci Przemysław Chechelski
Anna Pańtak, wicestarosta powiatu jędrzejowskiego, w ostrej dyskusji z jednym z mieszkańców.
Anna Pańtak, wicestarosta powiatu jędrzejowskiego, w ostrej dyskusji z jednym z mieszkańców. Przemysław Chechelski

Anna Pańtak, wicestarosta powiatu jędrzejowskiego, w ostrej dyskusji z jednym z mieszkańców.
(fot. Przemysław Chechelski)

- Za dwa miesiące obwodnica zostanie skończona, ale nadal samochody będą jeździć przez rynek i lepiej żeby nie planowali uroczystego otwarcia, bo nie będzie ono takie, jak sobie wymarzyli - grożą Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad właściciele spornych gruntów, przez które przebiega powstająca obwodnica Jędrzejowa. Nadal nie dogadali się z GDDKiA, co do stawki jaką mają dostać za zabrane im ziemie. Powołany został nowy rzeczoznawca, który ma ponownie wycenić nieruchomości. Czy to jednak coś zmieni? W środę odbyło się wspólne spotkanie, na którym ponownie nie udało się dość do kompromisu. Posypały się mocne słowa i kolejne ostrzeżenia ze strony właścicieli.

- Czemu nikt nie liczy tego, ile utrudnień będziemy mieli w związku z obwodnicą? - pytali właściciele spornych terenów.
- Czemu nikt nie liczy tego, ile utrudnień będziemy mieli w związku z obwodnicą? - pytali właściciele spornych terenów. Przemysław Chechelski

- Czemu nikt nie liczy tego, ile utrudnień będziemy mieli w związku z obwodnicą? - pytali właściciele spornych terenów.
(fot. Przemysław Chechelski)

Budowa jędrzejowskiej obwodnicy dobiega powoli końca i niektórzy już zapomnieli, jakie wydarzenia rozgrywały się na terenie jej budowy jeszcze kilkanaście miesięcy temu, kiedy to ciężki sprzęt wkraczał siłą przy asyście policji i brygad antyterrorystycznych na niektóre działki. Wydawać by się mogło, że sprawa dotycząca spornych gruntów ucichła i została rozwiązana, tymczasem nadal żyje i nadal co pewien czas eksploduje niczym wulkan. Mimo że cały teren budowy jest w dyspozycji wykonawców i powstaje na nim nowa jezdnia, wciąż inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nie ma uregulowanych spraw własnościowych wszystkich działek.

Właścicielami niektórych terenów, na których położony jest już asfalt, nadal są prywatni ludzie, a Generalna Dyrekcja nie zaproponowała im stawki, która by ich satysfakcjonowała. Obecnie proponuje około 5 złotych za metr kwadratowy.

- To jest kpina. Tereny od niektórych ludzi zostały zakupione za kilkakrotnie wyższą cenę. W innych miejscowościach, gdzie buduje się obwodnice, ludzie za metr kwadratowy dostają po 12 złotych. My nie żądamy jakiś kosmicznych kwot zerwanych z księżyca. My chcemy pieniędzy, które nam się należą - mówią ludzie.

Powołali rzeczoznawcę

Kilka tygodni temu ponownie zablokowali budowę obwodnicy. Po krótkich rozmowach ze Stanisławem Kamińskim, dyrektorem do spraw inwestycji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach, zeszli z drogi i udali się na spotkanie w Urzędzie Miejskim. Doszli wówczas do porozumienia, że powołany będzie kolejny rzeczoznawca, którego i oni zaakceptowali. Jak twierdzą, rzeczoznawcza jeszcze się nie pojawił. Oskarżają GDDKiA, że gra na czas, by wytrzymać do otwarcia nowej trasy.

- Nie pójdzie im tak łatwo. Obwodnica zostanie skończona, ale samochody nadal będą jeździć przez rynek. Wyjedziemy ciągnikami, kombajnami, zablokujemy ją w cholerę - ostrzegają. - I radzimy, żeby nie robili uroczystego otwarcia, bo nie będzie ono tak wspaniałe, jak sobie wymarzyli. Narobimy tyle krzyku przed kamerami, że cała Polska zobaczy, jak ta inwestycja była realizowana - mówią.

Trzy postulaty

W środę w Starostwie Powiatowym w Jędrzejowie odbyło się kolejne spotkanie, na które przybył Stanisław Kamiński, a także Anna Pańtak, wicestarosta powiatu jędrzejowskiego, wraz z przedstawicielami niektórych wydziałów starostwa oraz Leszek Kapcia, burmistrz Jędrzejowa.

Ponownie ze strony właścicieli gruntów padło wiele ostrych słów w kierunku Generalnej Dyrekcji. Mają trzy postulaty. Jak twierdzą, nie do wszystkich pól wybudowane są wjazdy, żądają, by je wykonać jak najszybciej. Chcą wyjaśnienia sprawy budynków położonych przy obwodnicy, które już zaczęły pękać podczas budowy jezdni oraz by zaproponowano im przyzwoite stawki za zabraną ziemię.

- Nie do wszystkich pól zrobione są wjazdy. Czy ludzie mają jeździć po czyimś polu? Czy to są tak wielkie koszty? Te wjazdy natomiast, które już są zrobione, są za wąskie. Nie da się przez nie przejechać ciągnikiem z przyczepą - narzekali ludzie. - To są standardowej wielkości przejazdy - mówił Kamiński. - Ale kombajn nimi nie przejedzie, przefrunąć ma? - ripostowali ludzie.

Czy tak dużo potrzeba?

- Mam pytanie, czy są pieniądze na tę inwestycję? Jeśli są, to można 95 procent wszystkich problemów bardzo szybko załatwić. Co innego jeśli teren jest wyceniany jako rolniczy, a co innego, gdy jest wyceniany jako przeznaczony pod budownictwo drogowe. Plan zagospodarowania przestrzennego się zmienił i należy przeprowadzić wycenę terenów jako przeznaczonych pod budownictwo. Sadzę, że to by rozwiązało problem - mówił Marek Grad, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Jędrzejowie, który również został zaproszony na spotkanie. - Druga sprawa, to radzę, by wykonać przejazdy na pola. To nie jest duży koszt. Dojazdów nie ma 150 osób. Zaczną się żniwa, wykopki czy inne prace polowe i ludzie wam zablokują drogę. Nawet trzy oddziały antyterrorystów wam nie pomogą. Trzecia sprawa to kwestia budynków, które znajdują się w strefie oddziaływania obwodnicy.

- Tym ludziom przysługuje sprawa roszczeń na drodze sadowej - wtrącił Stanisław Kamiński.

- Nie ukrywam, że sprawa dotyczy również mojego domu, który już cały popękał. Należałoby powołać rzeczoznawcę lub powiedzieć ludziom, że sami to mają zrobić, żeby ocenić, jakie są szkody i zniszczenia. Gdyby tak sprawa była rozwiązywana, 95 procent problemów byłoby załatwionych - kontynuował Marek Grad. Wszyscy właściciele spornych gruntów go poparli. - To jest wszystko, o co nam chodzi - mówili.

Kamiński jednak stwierdził, że obecnie proponowana wycena za grunty uwzględnia sporne grunty, jako teren rolny przeznaczony pod budownictwo drogowe. - Jak to się więc dzieje, że niektóre osoby dostały kilkakrotnie wyższe stawki? Jak to się dzieje, że w innych miastach dostają po 12 złotych za metr kwadratowy? - nie dawali za wygraną właściciele gruntów.

- To wszystko zależy od tego, jakie dany teren ma przeznaczenie w planie zagospodarowania przestrzennego - mówił Kamiński.

Czy to się skończy?

Czy nie prościej byłoby dać ludziom pieniądze, których żądają, czy ewentualnie z nimi negocjować, a nie kurczowo trzymać się wyceny? Stanisław Kamiński twierdzi, że to jest niemożliwe. - Możemy negocjować, ile ewentualnie dopłacić, jeśli ktoś udowodni, że rzeczoznawca podczas wyceny czegoś nie uwzględnił - mówi.

Każda ze stron trzymała się kurczowo swoich racji i ostatecznie spotkanie znów zakończyło się niczym. Kolejny rzeczoznawca dokona nowej wyceny i - jeśli niewiele ona się będzie różnić od obecnej - właściciele spornych terenów na nią nie przystaną i spór pozostanie w dalszym ciągu nie zakończony. Z pewnością nie będzie miało to już skutku na dokończenie budowy trasy, ale może mieć - delikatnie mówiąc - na jej funkcjonowanie. Ludzie pokazali już swoją desperację, blokując wielokrotnie budowę i z pewnością nie cofną się przed tym, żeby blokować ruch na drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie