Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA)

Paulina Baran
Mistrz produkcji w firmie Fabet Rafał Wiklina prezentuje, w jaki sposób działa system sprawdzania trzeźwości w zakładzie. Bramka  otworzy się dopiero wtedy, jak na alkomacie zapali się zielone światło.
Mistrz produkcji w firmie Fabet Rafał Wiklina prezentuje, w jaki sposób działa system sprawdzania trzeźwości w zakładzie. Bramka otworzy się dopiero wtedy, jak na alkomacie zapali się zielone światło. Dawid Łukasik
Szefowie sprawdzają trzeźwość swoich pracowników. W niektórych zakładach zamontowano systemy monitorujące, w jakim stanie pracownicy przychodzą i wychodzą z pracy.

Pracodawcy uważają je za konieczny element zapewniający bezpieczeństwo w pracy, niektórzy pracownicy czują się natomiast upokorzeni faktem, że szef im nie ufa - dmuchanie w alkomat, bo o tym mowa wzbudza mnóstwo kontrowersji.

Zdecydowana większość dużych świętokrzyskich firm prowadzi „wyrywkowe” badania trzeźwości, niektóre, jak na przykład kielecka firma Fabet poszły o krok dalej i zamontowały specjalne systemy blokujące drogę nietrzeźwym na teren zakładu. Sposób działania takich urządzeń jest bardzo prosty: bramka wpuszczająca pracownika na halę otworzy się dopiero po dmuchnięciu w zamontowany na ścianie alkomat. Warunkiem jest oczywiście zapalenie się zielonej lampki świadczącej o tym, że dana osoba jest trzeźwa.

Prezes Fabetu: - Ja też dmucham

Ireneusz Janik prezes kieleckiej firmy Fabet produkującej betonowe konstrukcje przyznaje, że zdarzały się przypadki, że wcześniej pracownicy przychodzili do pracy pod wpływem alkoholu więc konieczne było zamontowanie specjalnego systemu do sprawdzania trzeźwości. - W takich zakładach jak nasz, gdzie życie i zdrowie współpracowników zależy od siebie nawzajem, dopuszczanie do pracy osób „po spożyciu” jest absolutnie niemożliwe - mówił prezes.

Przyznał, że oficjalnie głosów niezadowolenia pracowników z wprowadzonego systemu nie słyszał. - Nie my pierwsi coś takiego wprowadziliśmy, wiem od firmy, która montowała nam system, że takich zakładów jest bardzo dużo. Osobiście jeżdżę po różnych budowach, na przykład firmy Skanska i wchodząc do biura, które znajduje się na terenie budowy także muszę dmuchnąć w alkomat i absolutnie nie jest to dla mnie uwłaczające. Pomimo tego, że jestem szefem dużej firmy i wszyscy wiedzą, że przyjechałem samochodem to zupełnie nie oburza mnie fakt, że muszę spełniać wymogi stawiane przez daną firmę. Co ciekawe, w wielu firmach nie chodzi nawet o badanie trzeźwości, wchodząc na budowę muszę na przykład założyć kask, odpowiednią kamizelkę, okulary, rękawiczki czy odpowiednie buty - mówi Ireneusz Janik.

Podkreśla, że w jego firmie jest mnóstwo urządzeń, które w ręku osoby nietrzeźwej mogą być niezwykle niebezpieczne.

W Kielcach kierowcy miejskich autobusów są „sprawdzani” losowo
Kontrole trzeźwości prowadzone są także wśród kierowców Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Prezes Elżbieta Śreniawska podkreśla jednak, że nie są one obowiązkiem każdego pracownika, a jedynie profilaktyką.
- Codziennie przeprowadzamy wyrywkowe kontrole kilkunastu kierowców i w razie stwierdzenia nietrzeźwości pracownika mamy obowiązek wezwania policji - wyjaśnia Śreniawska. - Uważam, że takie działania są potrzebne, ponieważ kierowcy odpowiadają za zdrowie, a nawet życie pasażerów - dodaje pani prezes.

Cementownia Małogoszcz: „Teraz jest bezpieczniej"

Badania trzeźwości przeprowadzane są także wśród pracowników Cementowni Małogoszcz będącej częścią Grupy LafargeHolcim.
- Badania trzeźwości w naszym zakładzie są przeprowadzane regularnie. Pracownik może zostać poddany badaniu przed bramą wjazdową do zakładu, w miejscu prowadzenia pracy oraz zawsze w przypadku podejrzenia spożycia alkoholu. W razie stwierdzenia nawet minimalnej zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu wzywana jest policja, które weryfikuje wynik badania. Jeżeli nadal wskazuje ono zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, pracownik, zgodnie z kodeksem pracy, zostaje dyscyplinarnie zwolniony - mówi Jacek Patyk, Dyrektor Cementowni Małogoszcz LafargeHolcim.

Dyrektor podkreśla, że Cementownia Małogoszcz stawia olbrzymi nacisk na bezpieczeństwo i jednocześnie nie przypomina sobie, kiedy stwierdzono u pracownika na terenie zakładu zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu co także może być pozytywnym skutkiem losowych badań trzeźwości.

- Pracownicy bardzo poważnie podchodzą do Pięciu Zasad Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia LafargeHolcim, wywieszonych w każdym widocznym miejscu naszego zakładu, gdzie zakaz pracy pod wpływem alkoholu zajmuje istotne miejsce. Już od dawna prowadzimy szeroką akcję edukacyjną w tym względzie oraz stałe działania monitorujące. Myślę, że dzięki temu bezwzględne zachowywanie trzeźwości przez naszych pracowników przestało stanowić problem - wyjaśnił Jacek Patyk. Podkreślił, że sprawdzanie trzeźwości pracowników z branży przemysłu ciężkiego jest wręcz konieczne. - W naszej pracy mamy do czynienia z potężnymi maszynami i bardzo wysokimi temperaturami, że nawet chwila nieuwagi „na trzeźwo” może doprowadzić do obrażeń ciała czy jeszcze poważniejszych wypadków - podsumowuje dyrektor cementowni LafargeHolcim z Małogoszczy”.

W Skanskiej także dbają o bezpieczeństwo

O to, czy poddawanie się badaniom trzeźwości należy do codziennych obowiązków pracowników zapytaliśmy też firmę Skanska, które jest wykonawcą wielu inwestycji w Świętokrzyskiem.
- (...) Na budowach odbywają się codzienne odprawy, czyli spotkania pracowników ze swoimi przełożonymi bądź osobami nadzorującymi pracę, które mają miejsce przed wykonywaniem pracy. W trakcie spotkań pracownicy są przygotowywani do wykonywanych zadań, dowiadują się, z jakimi zagrożeniami mają do czynienia i jak mogą ich uniknąć. Co ważne, również podczas tych spotkań nadzór jest w stanie ocenić stan pracowników. Jeśli jest uzasadnione podejrzenie, że któryś z pracowników znajduje się pod wpływem alkoholu, jest poddawany kontroli trzeźwości. W przypadku konieczności zbadania stanu trzeźwości danej osoby, pracownik powinien wyrazić zgodę na badanie – czytamy w piśmie od Skanska. (…) - Jesteśmy największą firmą budowlaną w Polsce, zatrudniamy kilka tysięcy pracowników i współpracujemy z wieloma pracownikami firm podwykonawczych. Zdajemy sobie sprawę, że mogą zaistnieć różne sytuacje przy tak dużej liczbie pracowników, dlatego urządzenia pomiarowe alkomaty dostępne są na budowach - pisze Skanska.

Inspekcja Pracy: - Pracownik nie musi dmuchać

Barbara Kaszycka nadinspektor pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach przyznaje, że badanie trzeźwości pracownika przez pracodawcę jest bardzo problematyczne, ponieważ żadne przepisy wprost tego nie regulują.
- Musimy wziąć pod uwagę fakt, że to pracodawca odpowiada za stan fizyczny pracowników, czyli również za ich bezpieczeństwo i gotowość do pracy - mówi Kaszycka.

Wyjaśnia, że w takich miejscach, gdzie praca wymaga szczególnej sprawności psychofizycznej mogą obowiązywać specjalne regulaminy pracy, w których będzie zapis o konieczności poddawania się badaniom trzeźwości. - Takich zapisów nie mogą mieć pracownicy biurowi lecz tylko osoby, które pracują w miejscach realnego zagrożenia - mówi Kaszycka.
Nadinspektor podkreśla jednak, że żadne działania nie mogą naruszać godności osobistej pracownika i każdy ma prawo odmowy poddania się badaniu. Co więcej, pracodawca nie może wyciągnąć z tego negatywnych konsekwencji. - Jeżeli pracodawca ma podejrzenia, że pracownik, który odmówił poddania się badaniu alkomatem jest nietrzeźwy powinien zawiadomić policję.

Przewodniczący „Solidarności” oburzony!

Waldemar Bartosz, szef „Solidarności” w województwie świętokrzyskim uważa, że codzienne badanie trzeźwości pracowników jest nie tylko sprzeczne z „dobrym obyczajem”, ale także z prawem.
- Badania trzeźwości pracowników można przeprowadzić tylko w dwóch przypadkach: Jeżeli pracodawca ma uzasadnione podejrzenie, że jego pracownik jest po spożyciu, czyli na przykład chwieje się, czuć od niego alkohol lub jeżeli zapis o badaniach alkomatem zawarty jest w regulaminie pracy. Alkomaty muszą być jednak atestowane, a osoba badająca musi mieć specjalne uprawnienia -mówi.

A co sądzą kielczanie o badaniu trzeźwości w pracy?

Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA)

Marcin: – Uważam, że to całkiem dobry pomysł, szczególnie w zawodach, które wiążą się z obsługą maszyn, urządzeń czy pracą z dziećmi. Są jednak zawody, w których trzeźwość jest wręcz niewskazana - w przypadku artystów alkohol zmienia wszystko.

Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA)

Tomasz: – To raczej dobra idea, ale codzienna kontrola pracowników to też spore koszty. Być może kontrola „wyrywkowa” byłaby lepsza? Poza tym pracownicy powinni czuć się komfortowo w swoich miejscach pracy, a takie kontrole mogą zostać źle odebrane.

Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA)

Ania: – Kontrola trzeźwości to dobry pomysł - pracownik powinien przestrzegać obowiązujących zasad. W niektórych zawodach nietrzeźwość może okazać się tragiczna w skutkach. Kierowcy, operatorzy maszyn czy lekarze powinni o tym pamiętać.

Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA)

Darek: – Sądzę, że to świetna inicjatywa. Każdy pracownik powinien wiedzieć, że alkohol pije się jedynie po pracy. Nie ma tu znaczenia, jaki zawód wykonujemy - nawet w prywatnym biznesie nietrzeźwość to kompletny brak profesjonalizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alkomaty w wielu naszych firmach. Dmuchanie wzbudza kontrowersje (WIDEO, SONDA) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia