W Busku wygrało PiS

Dużą niespodzianką zakończyły się wybory parlamentarne w powiecie buskim - wygrało Prawo i Sprawiedliwość przed Polskim Stronnictwem Ludowym.
Niektórzy mówią nawet o sensacji, bowiem ziemia buska uchodziła do tej pory za niezdobytą twierdzę ludowców.

TŁUMY W BUSKU

Tymczasem w niedzielę na PiS zagłosowało blisko 35 procent mieszkańców, na PSL - niecałe 28 procent. W naszym regionie nie przełożyły się wyniki wyborów w skali kraju. Zwycięska Platforma Obywatelska w powiecie buskim jest tylko "trzecią siłą". Nie brała też udziału w "rozdawaniu kart" - poza Buskiem, gdzie była druga, w pozostałych gminach PO wyraźnie traciła dystans do PiS i PSL.
Cieszyć może niezła frekwencja podczas niedzielnych wyborów. Do urn pomaszerowało w regionie buskim ponad 45 procent mieszkańców. Najwięcej w Busku, które jako jedyne przekroczyło "magiczną" barierę 50 procent.
Chętnie szli do wyborów młodzi, ale także ludzie starsi. Henryka i Zbigniew Smodrzewscy, znani doskonale wszystkim buszczanom, głosowali w komisji obwodowej numer 1. Choć poruszają się z dużym trudem, pojawili się przy urnie pod opieką syna.

- Chodzimy na każde wybory. To nasz obywatelski obowiązek - podkreślił z naciskiem pan Zbigniew. - Wierzę, że mój głos dużo znaczy. I może zmienić Polskę na lepsze - dodała pani Henryka. - Tak żebyśmy nie musieli wybierać, czy kupić coś dla siebie, czy zostawić pieniądze na lekarstwa, bo ich nie starcza.

POSEŁ Z REKORDEM

Świetną frekwencją może się też pochwalić Solec Zdrój: 49,55 procent. Tutaj, zgodnie z przewidywaniami, wygrali ludowcy, a prywatny rekord ustanowił Andrzej Pałys. Solczanin, poseł minionej kadencji, w swojej macierzystej gminie uzyskał 1054 "oczek", czyli... prawie 94 procent głosów, jakie zdobyło jego ugrupowanie.
Tysiąc "pękł" w wyborach do Sejmu również w Busku i Nowym Korczynie, gdzie zwyciężył Przemysław Gosiewski. Lider PiS, jako jedyny, nie zszedł w gminnych rankingach poniżej drugiego miejsca.