Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie człowiek nie może, tam… małżę pośle.

Jarosław PANEK, [email protected]
Prezes Wodociągów Kieleckich Henryk Milcarz, to pomysłodawca i ojciec sukcesu targów TIWS. Fot. Dawid Łukasik
Prezes Wodociągów Kieleckich Henryk Milcarz, to pomysłodawca i ojciec sukcesu targów TIWS. Fot. Dawid Łukasik
Choć trudno w to uwierzyć, te niewielkie i z pozoru średnio inteligentne stworzenia wiele potrafią. Od ich pracy zależy czasem… zdrowie ludzi. Małże są lepsze od komputera. Jeszcze tylko dziś można zobaczyć w Kielcach, jak pracują te stworzonka! (zobacz zdjęcia)

Jak ochronić sieci wodnokanalizacyjne przed kamieniem i korozją? Jak sprawić, żeby… żywe małże pracowały zupełnie za darmo na rzecz bezpieczeństwa człowieka? Odpowiedzi na te pytania można uzyskać jeszcze dziś, podczas ostatniego dnia Targów Infrastruktury Wodno – Ściekowej TIWS, trwających w halach Targów Kielce.

Bardzo ważna wystawa

To dopiero druga edycja tej niezwykle ciekawej i bardzo ważnej dla nas wszystkich wystawy. Wszak mówimy o wodzie, którą na co dzień pijemy. Warto więcej wiedzieć, jak się ją pozyskuje, jak oczyszcza, jak chroni przed skażeniem. Istnienie targów TIWS, to przede wszystkim zasługa Wodociągów Kie-leckich, firmy, która w tym roku obchodzi 80 – lecie i jako wio-dące przedsiębiorstwo tej branży w kraju, integruje innych właśnie podczas spotkania w Kielcach.

- To dobre miejsce na organizację tej imprezy. Po pierwsze mamy bardzo długie doświadczenie w swojej branży i je-steśmy solidnym współgospodarzem tej imprezy. Po drugie zawsze możemy liczyć na gościnność Targów Kielce, ośrodka, który jest wysoko oceniany w całej Polsce. Dlatego rok temu postanowiliśmy, że zachęcimy firmy z branży wodno-ściekowej do pokazania swojej oferty i osiągnięć w Kielcach. Pomysł chwycił i z sukcesem go w tym roku kontynuujemy – mówił pierwszego dnia targów prezes Wodociągów Kieleckich, Henryk Mincarz, którego zastaliśmy akurat przy stoisku z… małżami. Ale bynajmniej nie takimi do jedzenia, a do… pracy. Oto bowiem coraz więcej polskich spółek wodociągowych zatrudnia właśnie te małe stworzonka, jakie żyją w naszych jeziorach, do tego, aby monitorowały czystość wody, dostającej się do sieci.

Małże lepsze od komuptera

Jak małże pracują na rzecz ludzi? Wykonują najbardziej odpowiedzialną pracę, bo pilnują, żeby do naszych kranów nie dostała się skażona woda. Stworzenia te reagują na zanie-czyszczenia wody w ten sposób, że zamykają się w swoich skorupkach, gdy woda staje się zanieczyszczona.

Podłączone do systemu informatycznego małże natychmiast wykrywają wszelkie nieprawidłowości, które potem sygnalizuje komputer. Stworzonka te zwykle pracują przez trzy miesiące, a potem są ponownie wpuszczane do swoich akwenów. Nie dzieje się im żadna krzywda. Są tak wrażliwe na wszelkie zmiany otoczenia, że reagują nawet na wstrząsy. Przetestowaliśmy to. Wystarczy-ło gwałtownie zamknąć klapę zbiornika, w którym prezentowano pracę małż, aby szybko zamknęły swoje skorupki, bo po chwili, powoli je otworzyć.

Każda małża ma przyklejony klejem protetycznym specjalny miernik podłączony do komputera. Gdy tylko woda zostaje zanieczyszczona, komputer na ekranie pokazuje gwałtownie spadający słupek i alarmuje w ten sposób odpowiednie służby. Żadnej małży nic złego się nie dzieje, choć.. trochę głodują. Podczas pracy przez trzy miesiące nie dostają pożywienia. Potem wpuszcza się ponownie do macieryzstego akwenu, żeby nabrały sił, najadły się i cieszyły znów wolnością. Pracujące małże zobaczymy na jednym z targowych stoisk jeszcze tylko dziś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia