Część osób przechadzających się w południe po deptaku w ogóle nie wiedziała, że jest handlowa niedziela i nie byli nastawieni na robienie zakupów, wyszli raczej na spacer . - Wracamy z mężem z kiermaszu w Dworku Laszczyków, nie czytaliśmy nigdzie, że sklepy będą otwarte - mówiła Grażyna Skorodzień. Chętnie wstąpilibyśmy do księgarni, obejrzeć książki, ale te są pozamykane. Sonia i Marcin też przechadzali się koło Placu Artystów, nie słyszeli o handlu. Rozczarowana była Ewa Kociełkiewicz, która z kolei nastawiła się na zrobienie zakupów, ale nie dostała tego czego potrzebowała. - Przyjechałam specjalnie spoza Kielc z córką Zosią i synem Antkiem, chciałam kupić sobie buty i sukienkę na wesele, ale nie udało mi się - opowiadała. - Dziwi mnie to, że kupcy robią szum,że na deptaktu jest pusto, że handel przejęły galerie, a jak mają taką możliwość to połowa sklepów jest nieczynna.
Sprzedawczynie w dwóch kolejnych butikach z ubraniami przyznały, że za dużo chętnych do kupienia czegokolwiek nie było. - Może z jednej strony ludzie nie mają pieniędzy, z drugiej przyzwyczaili się już do robienia zakupów w galeriach i ciężko jest nam odzyskać byłych klientów.Pani Jadwiga Piątek przynała, że wyszła tylko śmietanę i makaron, większe zakupy robi w centrach handlowych raz w tygodniu.
Iwona Rojek

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?