Kolporter wyłącznym dystrybutorem w Polsce maskotek na piłkarskie Euro 2012

- Wszystkie firmy, starające się o uzyskanie licencji, musiały przejść specjalną procedurę. Kolporter zwyciężył w tej rywalizacji. Poza znaną marką i doświadczeniem rynkowym, na wybór wpłynęło posiadanie przez Kolportera dobrze rozwiniętej własnej sieci sprzedaży – mówi Mateusz Duda, Commercial and Marketing Manager Football w firmie Warner Bros Consumer Products, będącej przedstawicielem UEFA do prowadzenia programów licencyjnych.

- Zainteresowanie rynku jest bardzo duże, już zgłaszają się do nas partnerzy, chcący prowadzić sprzedaż maskotek. To zresztą naturalne – doświadczenia wszystkich poprzednich mistrzostw pokazują, że to właśnie maskotki są najchętniej kupowanymi przez kibiców pamiątkami – mówi Sebastian Dyrszka, członek zarządu Kolportera Spółka Akcyjna, odpowiedzialny za kontrakt z UEFA. Pluszowe maskotki Slavek i Slavko będą dostępne w trzech rozmiarach – 24, 30 i 44 centymetrów.

Kolporter pracuje również nad kolejnymi pluszowymi produktami związanymi z Euro 2012. – Na pewno będziemy starali się stworzyć jak najatrakcyjniejszą ofertę nie tylko dla kibiców. Jestem przekonany, że mistrzostwa Euro 2012 będą dla Polski tak ważnym wydarzeniem, że każdy będzie chciał mieć w domu jakąś pamiątkę z nimi związaną – mówi Sebastian Dyrszka. – Dla kibiców, w wybranych salonikach prasowych Kolportera, przygotowujemy również specjalne stoiska z okazji Euro 2012. Oprócz maskotek będą mogli w nich kupić typowo kibicowskie gadżety – dodaje.

Nie mogę podać szczegółów tego kontraktu, to tajemnica handlowa - powiedział Grzegorz Maciągowski, rzecznik prasowy Kolportera.

Pluszowe maskotki Slavek i Slavko będą dostępne w trzech rozmiarach - 24, 30 i 44 centymetry. W jakich będą cenach i kiedy pojawią się w sprzedaży? - My będziemy dystrybutorem, cena będzie uzależniona od tego, jak ustalą detaliści. Jeśli chodzi o termin, to możemy przyjąć, że przed świętami Bożego Narodzenia w niektórych sieciach handlowych maskotki będą już w sprzedaży - dodał Grzegorz Maciągowski.