Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuracjusze rezygnują z pobytu w buskich uzdrowiskach. Prezes Wojciech Lubawski komentuje sytuację: - Najgorsze może być przed nami

Agata Chrobot
Agata Chrobot
archiwum Wojciech Lubawski
Kryzys znowu czeka buskie uzdrowiska? - Przez pogarszającą się sytuację epidemiczną w Polsce, kuracjusze odwołują pobyty w nas. Dotychczas mieliśmy obłożenie na poziomie 85 procent, natomiast w ostatnich dniach spadło do 50 procent - mówi Wojciech Lubawski, prezes buskiego Uzdrowiska.

Sytuacja buskich uzdrowisk znów zdaje się pogarszać. Kuracjusze w ostatnich dniach rezygnują z zarezerwowanych pobytów. Wszystko nie tylko przez wprowadzenie żółtych i czerwonych stref, ale w ogóle przez pogarszającą się sytuację epidemiczną w naszym kraju.

O komentarz i przedstawienie obecnej sytuacji buskich uzdrowisk poprosiliśmy w środę, 14 października Wojciecha Lubawskiego, prezesa buskiego Uzdrowiska.

- Jeszcze do niedawna sytuacja naszych uzdrowisk zdawała się poprawiać, po dosyć długim zamknięciu i przestoju jeśli chodzi o działalność. Niestety w ciągu ostatnich kilku, kilkunastu dni znów zaczyna się zmieniać. Kuracjusze rezygnują z pobytów u nas. Z obłożenia na poziomie 85 procent, spadliśmy obecnie na poziom 50 procent. Zarezerwowane pobyty odwołują nie tylko ci, którzy przyjeżdżają do nas prywatnie, ale także osoby, które korzystają z Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi prezes Lubawski.

Jak dodaje szef buskiego uzdrowiska - powód jest oczywisty. - Wpływa na to przede wszystkim pogarszająca się sytuacja epidemiczna w naszym kraju. To, że w ostatnim czasie rekordowo rośnie liczba zakażeń koronawirusa. Mimo, że w naszych uzdrowiskach przestrzegamy rygorystycznie reżimu sanitarnego, ludzie się po prostu obawiają. Obawiam się, że jeśli sytuacja nadal będzie się pogarszać, najgorsze może by jeszcze przed nami.

Zapytaliśmy także prezesa Wojciecha Lubawskiego, jak zmieniła się działalność buskich uzdrowisk odkąd 10 października wprowadzono żółtą strefę w powiecie buskim.

- W dalszym ciągu rygorystycznie przestrzegamy wymagań i reżimu sanitarnego. Dbamy o to, aby nie przyjeżdżał do nas nikt z niepokojącymi objawami. Nie mieliśmy też przypadków ognisk koronawirusowych, choć pojedyncze przypadki się zdarzały. Myślę, że przepis na to aby było bezpiecznie to właśnie to co robimy, czyli gruntowna dezynfekcja, maseczki, rękawiczki, ograniczanie kontaktów i przepisowy dystans - podkreśla Wojciech Lubawski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia