Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają nas w d… - krzyczeli ludzie. Napięta sytuacja w ostrowieckiej firmie Interspeed Trade (zdjęcia, video)

Anna ŚLEDZIŃSKA
Mają nas w d… - krzyczeli ludzie. Napięta sytuacja w ostrowieckiej firmie Interspeed Trade (zdjęcia, video)Współwłaściciel firmy Tomasz Ćwierz otoczony przez pracowników.
Mają nas w d… - krzyczeli ludzie. Napięta sytuacja w ostrowieckiej firmie Interspeed Trade (zdjęcia, video)Współwłaściciel firmy Tomasz Ćwierz otoczony przez pracowników. Anna Śledzińska
Patowa sytuacja w ostrowieckim „Interspeedzie”. Pieniędzy nie ma i pewnie nie będzie. Pracownicy „Interspeedu” już czekają na upadłość. Nie wierzą, że dostaną zaległe pensje.

Pracownicy firmy „Interspeed Trade”, którzy we wtorek zablokowali jedno z rond w Ostrowcu Świętokrzyskim, spotkali się w środę z przedstawicielami władz spółki, ale nie uzyskali satysfakcjonujących ich informacji. Jak sami mówią- nie wierzą już w żadne zapewnienia, że znajdą się pieniądze na ich pensje.

MEDIA NIEMILE WIDZIANE

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku zarząd przedsiębiorstwa „Interspeed”- zakładu przerobu i obrotu złomem, złożył w sądzie wniosek o upadłość. W grudniu sąd ogłosił upadłość likwidacyjną i wyznaczył syndyka, a pracownicy zostali w większości przejęci przez spółkę „Interspeed Trade”, zajmującą się produkcją profili zimnowalcowanych. Już w lutym doszło tam do pierwszych protestów, kiedy załoga nie otrzymała dwumiesięcznego wynagrodzenia. Teraz sytuacja się powtarza, więc we wtorek pracownicy wyszli z zakładu i zablokowali Rondo Solidarności- wjazd do miasta od strony Kielc. Jak mówili, część załogi nie otrzymuje pensji od stycznia, inni od kwietnia. Zapowiedzieli, że w środę chcą się spotkać z prezesami lub ich przedstawicielami.

Tak się stało, o godzinie 14 do grupy, która zgromadziła się przed budynkiem biurowca, wyszedł Tomasz Ćwierz, będący- jak sam tłumaczy- tylko przedstawicielem władz spółki. Widząc media, wezwał ochronę i zażądał opuszczenia przez dziennikarzy terenu firmy. Potem przez godzinę rozmawiał z załogą.

 

Zobacz wideo »

 

Z RELACJI ZAŁOGI

- Powiedział, że w przyszłym tygodniu będą jakieś pieniądze, ale ja nie bardzo w to wierzę- mówi pracownica, która jako jedna z pierwszych opuściła zebranie.
- Podobno do 10 maja mamy mieć wypłacone za kwiecień i maj, ale nie wierzymy w to. Skąd wezmą pieniądze?- dodali kolejni pracownicy.- Chcą, żebyśmy teraz zajęli się załadunkiem towaru, który jest do wywiezienia. Jeśli będą samochody, to będziemy ładować, ale jak długo mamy pracować za darmo? Ludzie się zgodzili, żeby do 10 czerwca ładować materiał, ale czy to coś da?

W środę na pierwszej zmianie nikt nie pracował- trwa przestój w produkcji. Do wywiezienia pozostał towar zamówiony przez austriacką firmę, tyle że nie wiadomo, czy i kiedy ta za niego zapłaci.

- Usłyszeliśmy, że wszystko rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu i albo firma będzie istnieć, albo nie- mówi jeden z pracowników.- To wszystko krętactwo, zbywają nas, bo do końca czerwca mamy umowy o pracę. Potem wszyscy trafimy do urzędu pracy. Kiwnąłem na to ręką, bo już im nie wierzę. To samo mówili dwa miesiące temu, ta sama śpiewka. Już od ponad roku otrzymujemy wypłaty z opóźnieniem, a mimo gadania sytuacja jest coraz gorsza.

POJAWIŁ SIĘ PREZES

Mimo kilkukrotnych próśb o wyjaśnienie sytuacji, Tomasz Ćwierz nie chciał porozmawiać z mediami. Część pracowników poszła jednak do pracy, wtedy z budynku wyszedł prezes „Interspeed Trade” Mariusz Bąk. Tłumaczył zdenerwowanej załodze, że robił wszystko, by pieniądze się znalazły.

- Nie dość, że zarabiamy marne grosze, to jeszcze nie płacicie. Jak my mamy żyć, skoro nie mamy nawet na obiad dla dzieci, nie mówiąc o tym, żeby im kupić cukierka na Dzień Dziecka- usłyszał.- Może dostaniemy teraz po tysiąc złotych, spłacimy długi i co dalej? Nie chcemy już gruszek na wierzbie, tylko pracę i zapłatę za nią.
Część 400- osobowej załogi ma też żal do władz miasta, że do tej pory nie zainteresowały się ich problemami. Nie wykluczają, że będą chcieli się spotkać z prezydentem Jarosławem Wilczyńskim.

- Ja tam już nie wierzę, że to coś da. Gdzie było miasto do tej pory, prezydent nie widzi co się dzieje? Mają nas w d...- zarzuca pani Dorota.
Na razie pracownicy zapowiedzieli czekanie na realizację obietnicy o wypłatach w przyszłym tygodniu. Bardzo możliwy jest jednak scenariusz, że kiedy skończą się umowy o pracę obowiązujące do końca czerwca, większość załogi znajdzie się na bruku.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia