Piekarnia Pod Telegrafem. Będzie rewolucja!

Po kilka latach intensywnego rozwoju Piekarnia Pod Telegrafem, postanowiła wprowadzić sporą rewolucję. Dotyczy ona niemal każdego aspektu funkcjonowania tej sieci. Jak będą wyglądać piekarnie nowej ery, można zobaczyć na kieleckim osiedlu Barwinek, gdzie działa już pierwsza piekarnia po remoncie.

Zmieniło się wszystko. Klientów witają automatycznie otwierane drzwi oraz elegancka brązowo – pomarańczową kolorystyką. Za kilka lat Piekarnie Pod Telegrafem mają się nam przestać kojarzyć z charakterystycznym niebiesko – żółto - zielonym  miksem kolorów. Będą to lokale znacznie bardziej eleganckie.

- W naszych piekarniach klienci wypija kawę, a latem zjedzą lody. Będzie też można zamówić kebaba. Zmiany dotyczą także technologii. Obecne piece podgrzewające zastąpimy ultranowoczesnymi, które nie dość, że przyspieszą proces pieczenia w naszych piekarniach, to jeszcze zapewnią jego stabilność i powtarzalność oraz niespotykaną dotąd higienę pracy. Wózki z pieczywem, tak jak wyjadą od nas z piekarni, tak od razu wjadą do pieca w poszczególnym punkcie sprzedaży, bez kontaktu z rękami osób tu pracujących. Nikt nic nie będzie ręcznie przekładał - zapewnia dyrektor ds. sprzedaży i marketingu, Piekarni pod Telegrafem, Mariusz Piazdecki.

Nowe technologie, nowy wystrój i nowa oferta będą wprowadzane do sieci stopniowo. Już zmieniła wygląd Piekarnia pod Telegrafem w łódzkiej Manufakturze oraz ta kielecka na Barwinku. W dalszej kolejności będą modernizowane te punkty, które odnotowują największy ruch klientów. Rocznie Piekarnia Pod Telegrafem planuje modernizować około 3 - 4 punktów sprzedaży. Przypomnijmy, że cała sieć liczy 150 punktów sprzedaży w sześciu województwach.